[GDA]Tinka ma DS. CYRUS też ma DS :)

Cały dzień było w miarę grzecznie.
Tylko jak się położyłam spać to Kropka chciała przyjść na łóżko i Cyrus zapędził ją pod biurko...
Kropka krzyk jakby ją ktoś zarzynał...posiusiała się w miejscu zdarzenia i siusiała uciekając...
Tina tak się tego przeraziła, że całą no nie wyściubiła nosa spod komód...jeszcze tam siedzi.

Nie pozostało mi nic innego jak karcer w łazience , a teraz komorze gazowej...sam kocurzy mocz.

Przed chwilą wyszedł, bo jak słyszy , że ktoś chodzi , drze się strasznie.
Tina też się zmaterializowała...

Najchętniej po tej nocy , to bym go wypuściła po kastracji.
Pomocy!!!

Cyrus jest już bez jajek

W domu dalej wonieje...
Jeszcze to potrwa...czeka mnie sprzątanie łazienki , bo nie trafił do kuwety...

Dobrze ze juz odjajczony ;-)

pewnie troche to potrwa ale sie dotra z reszta towarzystwa... i mam nadzieje szybk znajdzie nowy wspaniały domek :ok:

Już się cieszyłam , że ktoś chce go zaadoptować , a tu taki oto mail :

Dzień dobry. W związku z Pani ogłoszeniem w sprawie kota do oddania mam pewną uwagę. Pisze Pani że nie jest wykastrowany "ale już niedługo będzie po zabiegu". Przecież to okrucieństwo okaleczać zwierzę i pozbawiać je tego w co wyposażyła je natura ! Tak nie można. Proszę bardzo, niech Pani szuka dla kota docelowej przystani ale bez robienia mu krzywdy. Moda na okaleczanie psów i kotów przyszła niedawno do Polski z Zachodu. Ale oni tam oderwali się od natury i kierują się w tej sprawie chorym egoizmem. Nie warto ich bezmyślnie naśladować ! Życzę mądrej decyzji

Nie wiem czy mam coś odpisywać...

seja pisze:Już się cieszyłam , że ktoś chce go zaadoptować , a tu taki oto mail :

Dzień dobry. W związku z Pani ogłoszeniem w sprawie kota do oddania mam pewną uwagę. Pisze Pani że nie jest wykastrowany "ale już niedługo będzie po zabiegu". Przecież to okrucieństwo okaleczać zwierzę i pozbawiać je tego w co wyposażyła je natura ! Tak nie można. Proszę bardzo, niech Pani szuka dla kota docelowej przystani ale bez robienia mu krzywdy. Moda na okaleczanie psów i kotów przyszła niedawno do Polski z Zachodu. Ale oni tam oderwali się od natury i kierują się w tej sprawie chorym egoizmem. Nie warto ich bezmyślnie naśladować ! Życzę mądrej decyzji

Nie wiem czy mam coś odpisywać...

Odpisz, please
podaj linki do strony pkdt badz inne z drastyczymi zdjeciami co sie dzieje z niesterylizowanymi zwierzetami i ich potomstwem w jakich meczarniach umieraja wielokrotnie,
Ja nie rozumiem ze ludzie bez sprawdzenia jak to faktycznie jest i czy faktycznie zabieg ten tak unieszczesliwia zwierzaki wypowiadaja swoje opinie wzem i wobec!!! :roll:

Panu nie odpisałam...bo bym sobie skutecznie ciśnienie podniosła .

Cyrus ma widoki na dom.
Nic na 100%, ale może...

Jest już kastratem

a ja odkryłam za sprawą Pani w sklepie zoolo fenomenalny pochłaniacz kocich smrodów!
Normalnie kocham tych co go wymyślili!
W domu już tak go nie czuć, o ile czuć, bo pochłaniacz działa i armia odświeżaczy do powietrza...
Nie mogłabym mieć niekastrowanego kocura przy tak wyczulonym węchu!

Po kastracji Cyrus się uspokoił, ale Kropkę musi pacnąć od czasu do czasu łapą i zwiać.

Tina :ryk:

Tina podbiega do niego od tyłu i paca go po pustych torbach, a Cyrus prycha i podskakuje

Czortu mały futrzany jak się z nim bawi to wie gdzie walnąć, żeby Cyro wiał

i prychał

Diablica

Madra dziewczynka, niech go ustawia i zrobi z nim porzadek bo sie panoszy dziad jeden ;-)

Seja a to nie Tinka trafiła do domu Cyrysa na adopcje i zwrócono ją bo sie atakowały? czy cos mi sie pokiełbasiło? Trzymam kciuki za nowy domek dla Chłopaka
tak btw to mój malec tez taki wszędobylski i zaczepia starsza i jej spokoju nie daje, te chłopy to czasem straszne są nawet w kocim wydaniu :roll:

Tak jeszcze OT apropo sklepów zoologicznych, wiem ze mieszkasz gdzies we wrzeszczu, ale moge polecic sklep zoologiczny na Zaspie, na tyłach ETC w Lotni (od Galerii jakies 10 min piechotka sie idzie do ETC ) mają spory asortyment i bardzo tanio, ceny porównywalne do tych ze sklepów internetowych, np Bozita kartonik 4.9zl sztuka, Royal na wage, woreczek 200gr 4.99, Hills 4.5zl, Profilium 3.5 bodajze, Bosh 4.2 czy 3.9zl alternatywa dla zamówien internetowych...

Odpisz, że średniowiecze mamy już szczęśliwie za sobą, no i parę rzeczy od tego czasu uległo zmianie :wink:

Marea pisze:Madra dziewczynka, niech go ustawia i zrobi z nim porzadek bo sie panoszy dziad jeden Seja a to nie Tinka trafiła do domu Cyrysa na adopcje i zwrócono ją bo sie atakowały? czy cos mi sie pokiełbasiło? Trzymam kciuki za nowy domek dla Chłopaka
tak btw to mój malec tez taki wszędobylski i zaczepia starsza i jej spokoju nie daje, te chłopy to czasem straszne są nawet w kocim wydaniu

Tak, to Tina. Nic Ci się nie pokiełbasiło.
One się nie atakowały, exDS nie widział kopulujących kotów nigdy...Cyrus jej nie bił, nie atakował tylko chciał zgwałcić, co tutaj też robił...póki nie został wykastrowany

teraz jest grzeczny

Marea pisze:Tak jeszcze OT apropo sklepów zoologicznych, wiem ze mieszkasz gdzies we wrzeszczu, ale moge polecic sklep zoologiczny na Zaspie, na tyłach ETC w Lotni (od Galerii jakies 10 min piechotka sie idzie do ETC ) mają spory asortyment i bardzo tanio, ceny porównywalne do tych ze sklepów internetowych, np Bozita kartonik 4.9zl sztuka, Royal na wage, woreczek 200gr 4.99, Hills 4.5zl, Profilium 3.5 bodajze, Bosh 4.2 czy 3.9zl alternatywa dla zamówien internetowych...

Znam ten sklep, tylko koszmarnie daleko jest!
Jak mieszkałam na Pestalozziego to miałam rzut beretem, teraz to pół godziny marszu(jaki nie lepiej )

Bosz , z tymi wariatami to się zastrzelić idzie...
Skaczą i spadają ... i skoczyły i odłączyły lodówkę...

Idę sobie do WC i wchodzę w kałużę...myślę kocie siku...wącham...NIE
Zapalam światło, patrzę kałuża bierze początek pod lodówką, otwieram...woda kap kap...
Patrzę co się stało...myślałam , że się zepsuła...a tu wtyczka leciuśko wyjęta z kontaktu...
Zaglądam do zamrażalnika... 2kg mrożonek rozmrożone...
Właśnie smażę...

Komuś Tinę? Cyrusa?

co za diabły wcielone, pewnie połączenie Cyrus + Tina to mieszanka wybuchowa, ale nie przejmuj sie, inni czasem maja gorzej ;-)

ja codzien pobudka o 5/6 rano bo kotki glodne...a u moich rodziców, szczeniak mix labradora, z rodzicami od 6 tyg. zycia, znaleziona mała kuleczka pod blokiem, teraz ma jakies 7 / 8 miesiecy, przedwczoraj ojciec wyjął sosnowe drzwi z szafy bo wypadały, położył na dywanie opierając o komode, wracamy do domu, patrze drzwi na srodku pokoju i ponadgryzane w dolnym i gornym rogu, jak ojciec to zobaczył to sie wydarł na psa ale machnął reką, ze glupi i drzwi nie zabezpieczył bo ona wszytsko co nowe zje albo pogryzie

inny razem moj mlodszy brat nie zamknal drzwi przesuwanych od komandora, i poszedl na dwor a pies wyciagnal sobie buty nowe mojej mamy za 300 zl :evil:

i zaczal na szczescie od obcasów i fleków i w zasadzie tylko lekko naryszyl sam but na czubku ale mama mało co zawału nie dostała a brat ktorego spotkalam na spacerze z daleka krzyczal ze prezentu pod choinke nie bedzie

mam wyliczac dalej? :ryk:

Marea pisze::ryk: co za diabły wcielone, pewnie połączenie Cyrus + Tina to mieszanka wybuchowa, ale nie przejmuj sie, inni czasem maja gorzej ja codzien pobudka o 5/6 rano bo kotki glodne...a u moich rodziców, szczeniak mix labradora, z rodzicami od 6 tyg. zycia, znaleziona mała kuleczka pod blokiem, teraz ma jakies 7 / 8 miesiecy, przedwczoraj ojciec wyjął sosnowe drzwi z szafy bo wypadały, położył na dywanie opierając o komode, wracamy do domu, patrze drzwi na srodku pokoju i ponadgryzane w dolnym i gornym rogu, jak ojciec to zobaczył to sie wydarł na psa ale machnął reką, ze glupi i drzwi nie zabezpieczył bo ona wszytsko co nowe zje albo pogryzie inny razem moj mlodszy brat nie zamknal drzwi przesuwanych od komandora, i poszedl na dwor a pies wyciagnal sobie buty nowe mojej mamy za 300 zl i zaczal na szczescie od obcasów i fleków i w zasadzie tylko lekko naryszyl sam but na czubku ale mama mało co zawału nie dostała a brat ktorego spotkalam na spacerze z daleka krzyczal ze prezentu pod choinke nie bedzie mam wyliczac dalej?

Nie musisz

Moja banda ma na koncie zjedzoną tapicerkę z drzwi...ładowarki, słuchawki...itd

Psa też mieliśmy, ale to był 94rok(miałam niecałe 11lat wtedy) i mama go oddała, bo szkody w domu były koszmarne...pogryzione stołki, również zjedzona tapicerka z drzwi, pogryziony stół, buty ... nie miałam dużo do gadania... zabrano psiaka i już

ja mogłam sobie popłakać...

U moich rodziców nie ma takiej opcji, zeby oddac, pozatym to kochana psina

tyle ze ma nadmiar energi i jeszcze szczeniak, staraja sie jej zapewniac zastepcze gryzaki, chociaz to bydle np swinskie suszone ucho pochłania w 5 min ;-)

i juz chce zabierac mniejszemu kundelkowi jego ledwo naruszone, a jak sie bardzo nudzi to gania sie z kotem rodziców po mieszkaniu, kot wyglada jak oskubana kura, bo ona jego lepek do pyska sobie wklada ;-)

a kot i tak za nia lata i ja szczuje zeby go goniła, kot masochista ;-)

jest wesoło ;-)

moi rodzice mieli juz wiele zwierzakó trudnych ale nigdy nie oddawali, 'meczylismy' sie z nimi latami, np gołab mieszkajacy z nami 10 lat prawie, srajacy wszedzie gdzie popadnie i bedacy przywódca domowego stada, nawet kota sobie podporzadkowal, jak zdzielil skrzydlem to kot z wrzaskiem uciekał a kot byl łowny bo na balkonie nie raz wróbelka upolował, nas tez gołab dziobał, tylko ojca skubal za uszkiem...ja naszczescie juz na swoim... ;-)

U nasz wtedy nie było warunków na psa.
Rodzice się rozwodzili, ja i brat po szkołach, przedszkolach... o 15 dopiero ktoś się w domu pojawiał...brak warunków na szczeniaka...

[GDA]Tinka ma DS. CYRUS też ma DS :)

Kto przegląda forum