Rosenkranzt szuka DT/DS - natychmiast!!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto sty 26, 2010 13:36 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Oj tak, to by bylo nie zle. Ja i tak postanowilam moje wyslac do pracy, zeby swoje rachunki od wetki sami placili. To moga tez i sprzatac po sobie.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Wto sty 26, 2010 20:56 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Co może robić znudzony kot w domu - skrócona instrukcja obrazkowa według Rosena

Może się pobawić w umywalce i poszukać tego kotka, który się chowa w baterii umywalkowej - pomoc mile widziana
Obrazek

Może się położyć w umywalce i obserwować lub pospać
Obrazek

Może się zważyć
Obrazek

Może się gapić i śledzić :lol:
Obrazek

Zmęczony nadmiarem wrażeń kolega może się przełożyć przez pufkę
Obrazek

Może wraz z kolegą zrzucić koc z pufki, rozłożyć go i pospać - kiedyś trzeba odpocząć (a nam było zimno, ale tak ładnie leżały :roll: )
Obrazek

Takie tam zwykłe popołudnie :mrgreen:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Wto sty 26, 2010 21:02 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Ano takie tam :kotek:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Śro sty 27, 2010 8:12 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

:1luvu: :1luvu: :1luvu:
Ja tez zrobie kiedys taka "Home-Story". Umywalki to sa chyba wszystkich kotow ulubione miejsca. Teraz nawet Lilly juz zaczyna sie do okola krecic. Emil dzis znowu siedzial przede mna w umywalce i lizal mydlo 8O Nie wiem dlaczego mu to tak smakuje...

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Śro sty 27, 2010 10:12 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

SecretFire pisze:Emil dzis znowu siedzial przede mna w umywalce i lizal mydlo 8O Nie wiem dlaczego mu to tak smakuje...

Może to mydełko Fa? :ryk:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Śro sty 27, 2010 10:36 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

:-) Akurat te mydelko jest z Polski i pachnie (niby) za gruszkami.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Śro sty 27, 2010 12:17 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

W takim razie musi chodzić o gruszki :lol: Bo przecież nie o mydło :roll:
Koty potrafią zaskoczyć -Kuba uwielbia pomarancze, mandarynki, truskawki i czereśnie. Małymi kawałeczkami (żeby w pyszczku za dużo soku nie wypłynęło, bo tego nie lubi) potrafi zjeść za jednym razem ćwierć mandarynki. Kiedyś kradł jabłka i jadł je pod stołem. Jak Kuba wyczuje któryś ze swoich ulubionych owoców zaczyna wariować. Rosen oczywiście też chce, bierze i natychmiast wypluwa :lol: I to spojrzenie pełne wyrzutu - co Ty mi dałaś? Później musi sprawdzić, czy Kuba to samo dostał :lol: Jak się upewni, że Kuba je to samo, to czasem się przełamie i zje - "Skoro Kuba może to ja też"

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Śro sty 27, 2010 13:08 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Fajne futerka mamy, nie?! To by ale bylo, jak bysmy w takiej sobie fajnej komunie zyli i nasze futerka by sie odwiedzaly. Chyba duzo wiecej do smiania by bylo.
Tu to sie nazywa "Futterneid" = zazdrosc jedzenia. Jak jeden ma to drugi tez, obojetnie co.
Ale owoce to moje akurat nie chca wcinac, ale jak siadam do stolu, to pelno ich nagle, bo moze dobra kielbaska byc. Na polska kielbache to moje wszystkie odloty dostaja. Z niemieckich to im najlepiej podchodzi szynka z piersi kurczaka.
Co ale u nich dosc dobrze idzie to zupa pomidorowa, albo koncentrat pomidorowy.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Śro sty 27, 2010 13:12 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Kuba niedawno wsadził łapkę w koncentrat pomidorowy :roll: Baaaardzo mu smakowało :lol:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Śro sty 27, 2010 14:52 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Na pomysl z koncentratem mnie moj sasiad posunal, bo koty jego kolezanki to lubia. Widocznie cos w tym jest.

Jeszcze godzinke i do domu. W pracy dzis nudy, bo szef wyjezdza i nie ma co robic w taka pogode. Bede musiala wziac sie za sprzatanie mojego biurka... 8O :?

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Czw sty 28, 2010 8:43 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Zasypało nas śniegiem :( Żeby się przebić do "główniejszej" drogi odśnieżaliśmy przez prawie godzinę :roll: Siedzę w pracy, ale nie mam na nic sił. W ciągu dnia ma dalej padać... A koty w domu sobie w spokojnie śpią :roll:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Czw sty 28, 2010 9:38 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Ja dlugo nie moglam zasnac i tez chodze dzis jak mucha w smole. Ale i snieg nas tez zasypal. Lod a na wierzchu swierzy snieg, fajnie sie do pracy jechalo...

Moim zostawilam na wszelki wypadek znowu wlaczone ogrzewanie a ja tu siedze i marzne. Chcesz sie troche posmiac? To obejrzyj ten filmik. Jak by byly nasze...Ale patrz do konca! Wszystkie te jego filmiki sa zabojcze.

http://www.youtube.com/watch?v=w0ffwDYo00Q

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pt sty 29, 2010 13:12 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Rosen wczoraj udowodnił sobie (bo my wiedzielismy to juz wcześniej), że wychodzenie z wanny nie zawsze jest łatwe :lol: Bardzo zainteresował go dźwięk wody lejącej się do wanny i mimo moich protestów wszedł sprawdzić. Wody było jeszcze niewiele (po kocie kostki), więc nie biegłam do kota w panice - niech się uczy. Za to on wpadł w panikę, bo próba wydostania się mokrymi łapkami kończyła się ślizgiem w dół i lądowaniem znowu w wodzie. Oczywiście wyjęłam go z tej nieszczęsnej wanny. Efekt - wszystko, co miałam na sobie wymagało długiego suszenia. Kot również :roll: Po kilku minutach Rosen próbował wejść do wanny :roll:

Kastracja Rosena została trochę opóźniona z przyczyn zdrowotnych. Kuba się nam trochę rozkichał, wolimy poczekać żeby mu przeszło. Kilka dni nie robi nam różnicy, choć Rosen wymaga już odjajcowania :wink:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pt sty 29, 2010 19:27 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

:ryk: :ryk: :ryk: Niektory by sie nauczyl, ale nie Rosenek :-) Ja bym sie na ziemi turlala. Emil tez strasznie lubi sie w wodzie i wannie bawic.

Dostaje Kubus jakies leki? Zeby tylko nie bylo tak grozno jak u moich w ostatnim tygodniu. Tak sie martwilam, ze ryczalam jak glupia. :ok: Zeby szybko wyzdrowial.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pt sty 29, 2010 21:13 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Rosen lubi wyzwania :lol: a uczy się szybko, więc może mu się kąpiel spodobała :roll:
Kuba leków nie dostaje. On po prostu dziwnie dużo kicha, ale nos i oczy są suche (tzn normalne), zachowuje się normalnie. Na razie obserwujemy. Wiem, że po kastracji Rosen będzie osłabiony, więc nie chcę ryzykować. U naszego Weta nie czeka się długo na termin zabiegu, więc wolałam przełożyć. Mam nadzieję, że w ciągu kilku dni wszystko się ułoży.

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 31 gości