No to chyba juz Wszyscy wiemy....

Mogę sie oczywiście mylić ale kiedy zaczeły ginąć pierwsze koty, ustaliłam z karmicielką ze koty giną w pewnych porach. Czyli krótko po tym jak karmi Ona zanim ja przyjade karmić. Zatem psy szukają żarcia.Moze nie wiedzą ze ja karmię po południu, niewiem. Dzis specjalnie wróciłam jeszcze raz na Tecze.Była cisza.Pracownicy moga ich nie widzieć bo są tylko dwa.Szybko wbiegaja robią spustoszenie i wybiegają. Hałas maszyn je odstrasza i kreca sie w pobliżu dalej oddalonych kocich stołówek. Zgineło tyle kotów bo albo jadły albo skonczyly jedzenie, myly sie i jeszcze nie zdazyly sie oddalic. Każdy ma kota, to wie jak to jest. Kociak je a potem sie myje.To moje przypuszczenia ale moze być w nich sporo prawdy.Dziś na Teczy Pracownicy szaleli sprzetem.Ziemia dudniła.Hałas potworny. Bylo bardzo niebezpiecznie

