Mam najdzielniejszego kota pod słońcem!!!
Jestem dumna!!!
Dorka dostała dziś zastrzyk z żelaza - sama robiłam - i choć ją zaszczypało i sobie miauknęła to leżała grzecznie jak dzielny żołnierz i nie zwiała! Nawet jej trzymać nie musiałam!
Mam nadzieję, że boczki jej się znów szybko zaokrąglą, bo po Peritolu nie nadążam zapełniać michy
No i mniej się drapie i futerko już też ładniej wygląda.
Cały czas dostaje karmę antyalergiczną i nawet przekonała się do suchych granulek, ale tylko jednych - Puriny. Reszta jej ble. Dziś w menu gotowany króliczek z otrębami
(jednak wolałabym jej sama szykować żarełko i przygotować do Barfowania niż dawać gotowe karmy) A tak wyglądał kot po powrocie z ostatniej wizyty u weta:


Czarowanie...
kiedy zwrócisz na mnie uwage...
może jak bedę udawać świstaka...
hmmm...a może teraz?...
to zawsze działa