Myślę,ze Tacia się za mną stęskniła.Pierwszy raz od kiedy przyjechała zostawiłam ją na prawie 9 godzin.Teraz mnie nie opuszcza,jest tam,gdzie ja

Ale dzisiaj się na nią obraziłam.Bawiłam się z nią sznureczkami,moja kochana Melusia podbiegła i też się chciała pobawić,a Taćka ją potraktowała łapą.

Melcia uciekła i schowała się w swoim domku.Tacia musi mieć złe wspomnienia związane z kotami,musiały ją atakować i się boi.Moje kotki to najłagodniejsze stworzenia pod słońcem, nie potrafią nawet oddać,kiedy są atakowane.Uciekają.ale jeszcze chwila i będzie nieźle.Dzisiaj było u mnie kilka osób.Byłam ciekawa,jak Tacia się zachowa.Spoko,jak mówi młodzież.Leżała sobie spokojnie,zero reakcji.