wątek cukrzycowy III

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw gru 24, 2009 21:36 Re: wątek cukrzycowy III

magicmada pisze:Jednorazowo?
Czy Pamelka byłą wtedy na czczo na badaniu krwi> Czy stresowała się u weterynarza?


Na czczo , stresuje się ale bez pazurów ...to grzeczna koteczka ale przeżywa na pewno.
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw gru 24, 2009 21:38 Re: wątek cukrzycowy III

Liwia pisze:
Producent pisze, że początkowa dawka nie powinna przekraczać 2 j oraz zaleca DWUKROTNE podawanie leku w ciągu dnia. Pamela dostaje 1,6 - i ładnie dobrana dawka pod warunkiem, że cukier był poniżej 360 na początku. Kocica dostaje raz - to niedobrze: całą noc nie jest wspomagana insuliną i pieron wie, jak w tym czasie zachowuje się poziom glukozy we krwi. Dostaje dziwną dietę, nie ma zrobionej podstawowej sprawy jaką jest krzywa cukrowa. Sprawdzasz mocz?Jeszcze raz - przy tej chorobie każdy wet Ci powie, że główny ciężar spoczywa na nas, właścicielach a wet wspomaga i decyduje. Jednak dobra decyzja musi miec solidne podstawy więc do apteki trza się udać, tym bardziej że kocica nei stresuje sie ponad miarę :) Powodzenia.


Tak mi dawkę wyliczyła Liwia, którą dostaje Pamelka. Raz dziennie o 8:00. Pół godziny przerwy i śniadanie.

Edit
Przepraszam , dawkę przeliczyła Liwia dla mnie abym rozumiała ile daję.

Oczywiscie to wetka kazała taką dawkę podawać.
Ostatnio edytowano Czw gru 24, 2009 23:34 przez kristinbb, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw gru 24, 2009 21:45 Re: wątek cukrzycowy III

No i mogę mieć jeszcze problemy z internetem... :twisted:
Ostatnio często go nie ma , jak to na wsi...
albo nie ma prądu albo internetu, wody nie ruszają... :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw gru 24, 2009 21:53 Re: wątek cukrzycowy III

Ciekawa jestem jutrzejszego pomiaru, pamiętaj, że Pamela musi zjeść po insulinie koniecznie. Powodzenia i dobrej nocy.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw gru 24, 2009 23:32 Re: wątek cukrzycowy III

Czwartek

7:30 62 mg/dl insulina po pół godznie jedzenie

11:30 jedzenie

13:00 59 mg/dl po jedzeniu

16:00 70 mg/dl + jedzenie

Spada
19 :00 67 mg/dl po jedzeniu + miód

Skoczyło
20:00 127 mg/dl + słabo jadła na kolację

22:00 94 mg/dl po jedzeniu
trochę indyka zjadła

23:30 84 mg/dl po jedzeniu

Na noc spada...

Dobranoc i dziękuję... :1luvu:

Nie dam jej insuliny , jeżeli nadal będzie spadało i będzie tak jak dzisiaj rano,
bo insulina obniża cukier o ile dobrze rozumiem... :roll:
Ostatnio edytowano Pt gru 25, 2009 17:20 przez kristinbb, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt gru 25, 2009 7:43 Re: wątek cukrzycowy III

Piątek

7:30 81 mg/dl + śniadanie

Nie podam jej insuliny, bo obniżę cukier a jest i tak wcale nie za wysoko... :roll:
Pytanie tylko czy ja tak mogę gwałtownie odstawić insulinę, brała ją przez miesiąc czasu, ale chyba tak. :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt gru 25, 2009 9:14 Re: wątek cukrzycowy III

Tego nie wiem, czy możesz odstawić. Natomiast jednorazowe niepodanie, co najwyżej trochę rozchwieje sytuację, ale nie za szkodzi jakoś ogólnie. Ja bym nie podała jej insuliny i mierzyła cukier również co godzinę dzisiaj. Wtedy się powinno wyjaśnić, co się dzieje z kotką.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt gru 25, 2009 16:56 Re: wątek cukrzycowy III

kristinbb pisze:Piątek

7:30 81 mg/dl + śniadanie

Nie podam jej insuliny, bo obniżę cukier a jest i tak wcale nie za wysoko... :roll:
Pytanie tylko czy ja tak mogę gwałtownie odstawić insulinę, brała ją przez miesiąc czasu, ale chyba tak. :roll:


Nie podałam jej insuliny i o 9:00 miała 77 mg/dl spadła jednak podobnie jak wczoraj... :roll:

10:00 107mg/dl + jedzenie o 11:00 .

Nie było mnie przez kilka godzin. ale koteczka pod opieką.
Wróciłam

16:00 111 mg/dl + jedzenie
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt gru 25, 2009 16:57 Re: wątek cukrzycowy III

Piątek

07:30 81 mg/dl

09:00 77 mg/dl po jedzeniu

10:00 107mg/dl

16:00 111 mg/dl

17:00 94 mg/dl po jedzeniu

19:00 102 mg/dl

21:00 121 po jedzeniu

Nie podałam insuliny,była dawana codziennie o 7:30 przed pierwszym karmieniem.
Karmienie normalne o normalnych porach jak wszystkie moje koty.
8:00, 11:30, 16:00, 20:00

W godzinę po jedzeniu cukier spada, mam takie dziwne wrażenie... 8O
Ostatnio edytowano Sob gru 26, 2009 13:13 przez kristinbb, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt gru 25, 2009 19:01 Re: wątek cukrzycowy III

Dziewczyny, muszę się z Wami podzielić swoimi emocjami bo nie mam z kim.. Wy to przynajmniej zrozumiecie.
Niestety mam duży problem z Esiem i mierzeniem mu cukru glukometrem, sama nie dam rady, a moje siostry jak usłyszały, że kot ma cukrzycę to skwitowały to stwierdzeniem ,że "trzeba go będzie uśpić". Zero zrozumienia , wsparcia w tym wszystkim, jestem załamana.
Od nich nie mam co czekać pomocy a rodziców niestety nie mam, Moja Mama dla której kot był wszystkim , umarła 5 lat temu... :(
Poza tym nawet jak z zastrzykiem to nieraz nie ma dobrego humoru i potrafi łapą potraktować.
Mało tego, bierze insulinę 1 dziennie Lantusa o 18.30. Od godz. 3-4 w nocy potrafi co godzinę biegać i miauczeć, stoi pod drzwiami że chce wyjść na klatkę schodową. Stawia cały dom na nogi, co możecie sobie wyobrazić ,jaką mam od rana jazdę że kot się darł i nie dał nikomu spać.
Nie mam pojęcia co robić, mówiłam wetce o jego zachowaniu , też nie potrafiła mi wytłumaczyć Jego zachowania. Może któraś z Was spotkała się z takim zachowaniem kota?
Ja nie śpię całymi nocami, aktualnie nie pracuję, sama utrzymuję leczenie kota, nikt mi nie pomaga. Naprawdę nie mam łatwego życia, sama na lekii wydaję miesięcznie ok.200 zł.
Mam chore serce i w każdej chwili może mi grozić zawał, a mam dopiero 35 lat...
Doradźcie co robić, czy jeździć z nim do wetki na te pomiary , i tak jak wspominałam codziennie sprawdzam paskami do sików poziom glukozy. Cały czas jest negatywny.
Gdzie w Krakowie to badanie fruktozaminy zrobić i jak często się je wykonuje.
Oddałam całe serce tej sprawie i nie dam poświęcić mojego kota, gdyż naprawdę bardzo go kocham i wiem ,że ma szansę jeszcze na trochę lat życia..
Przepraszam ,że w Święta truję takim tematem smutnym, ale autentycznie nie mam się z kim tym podzielić i na kogo liczyć..
Jeśli jesteście w stanie, doradźcie coś..
Pozdrawiam ,życząc jeszcze Spokojnych Świąt.
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 25, 2009 19:15 Re: wątek cukrzycowy III

Feniks, tak na szybko - fruktozaminy z Krakowie nie zbadasz. krew pobiera dowolny wet a następnie kurierem jedzie ta krew do Warszawy, do Laboklinu na badania. Niestety - jako osoba prywatna nie możesz wysłac krwi, musi to zrobić wet.
Jeśli kot tak bardzo źle znosi badanie krwi to ja bym przerwala jednak próby na kilka dnia by tą spiralę stestu mu przerwać. jak się uspokoi - wracamy do prob pomiaru. Może przez sen, może przy jedzeniu, może podczas pieszczot a może "lekarsko" na stole? Zobaczysz - ale poki co kot sie chyba bardzo nakręcil w tych złych emocjach, prawda?
Skoro cukier w sikach jest negatywny to zbadaj tą frukto po Swiętach, dla spokoju i bezpieczeństwa. W której częsci Krakowa mieszkasz?


I wszystkim Udanych Swiąt zyczę :)
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15759
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pt gru 25, 2009 19:20 Re: wątek cukrzycowy III

Liwio,
bardzo dziękuję za szybkie wsparcie,mieszkam w okolicach Olszy, niedaleko marketu Alma Market na ul. Pilotów.
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 25, 2009 19:30 Re: wątek cukrzycowy III

to spory kawał ode mnie ale jakby trzeba było to moge przyjechac i pomoc Ci z tym pobieraniem krwi. Pytanie jak kot reaguje na obcych? To rozwiązanie doraźne bo jednak lepiej i bezpieczniej wynegocjowac z kotem bezstresowe pobieranie krwi, jeśli się da :)
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15759
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pt gru 25, 2009 20:44 Re: wątek cukrzycowy III

Kristinbb,

Pamela nie ma (miała?) typowej cukrzycy. Może jakiś stan zapalny wywołał przejściowe podwyższenie poziomu glukozy we krwi. Mógł go też spowodować stres podczas wizyty u weta. Nie wiem, co było przyczyną tych wyników. Tego po fakcie sprawdzić nikt nie jest w stanie. Wiem tylko jedno i piszę to zupełnie świadomie: Twoja wetka jest nieodpowiedzialną osobą i na temat cukrzycy u kotów wie mniej niż w międzyczasie Ty sama.

Insulinę można odstawić bez problemu z dnia na dzień, wszystko zależy od sytuacji. To nie sterydy, przy których należy powoli zmniejszać dawkę. Jeśli trzustka sama podjęła pracę, a na to z Twoich pomiarów wszystko wskazuje, wstrzykiwanie insuliny przy takich wynikach byłoby potwornym błędem i mogłoby się skończyć uśmierceniem zwierzęcia.

Na Twoim miejscu badałabym w najbliższym czasie jedynie poziom glukozy we krwi. Jeśli wyniki będą takie jak u zdrowego kota (50-130 mg/dl), nie ingerowałabym absolutnie, podając insulinę. Na początek przez kilka dni robiłabym pomiary rano i wieczorem. Potem możesz zmniejszyć ich częstotliwość do codziennego pomiaru na czczo. Z biegiem czasu robiłabym badania glukometrem co tydzień, tak dla pewności, a potem co jakiś czas w ramach kontroli. Twoja kotka może mieć predyspozycje do cukrzycy, więc miałabym to zawsze na względzie.

Jeśli wyniki bez podawania insuliny nie będą przekraczały poziomu 150 mg/dl nie podałabym ani kropli insuliny.

W razie czego, pisz i pytaj. Nie wiem, czy znajdziesz w pobliżu lekarza weterynarii, który będzie się znał choćby trochę na cukrzycy.

Pozdrawiam serdecznie

PS: Wyniki 100-130 mg/dl podaje prof. Winnicka jedynie dla krwi żylnej. Wyniki dla krwi włośniczkowej są najczęściej o wiele niższe. Moje obie zdrowe kocice nie mają więcej niż 50-70 mg/dl (pomiary glukometrem z ucha).
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt gru 25, 2009 20:52 Re: wątek cukrzycowy III

Dziękuję Ci bardzo Tinka07, potwierdziłaś mi to co sobie myślałam.
Być może coś innego powoduje ,że coś tam u niej się dzieje, ale też mam wrażenie ,
że ona nie ma cukrzycy tylko było to chwilowe.
Wetka rzeczywiście bierze krew z żyły.
Pamleka ma kłute uszko a więc i parametry rzeczywiście są inne niż przy krwi z żyły.
A wetka faktycznie masakra...
Dobrze ,że sama za to się wzięłam, bo Pamisia by tych eksperymentów nie wytrzymała.

Bardzo dziękuję za odpowiedź. :1luvu:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 6 gości