Dziewczyny, jestem. A raczej jesteśmy wszyscy. Dziękuję Wam za wszystko, kciuki, myśli, telefony... Boję się myśleć...
Co do TFX i neupogenu, to ani jestem mądrzejsza, ani głupsza. Tak, jak Nordstjerna pisała - wszystko zależy od jutrzejszej morfologii. Wczoraj opiekowała się nami dr Uznańska, dzisiaj - dr Altrych. O ile dr Uznańska była bardzo skoncentrowana na przetaczaniu i to było dla niej najważniejsze (w rozmowie telefonicznej wczoraj wspominała, że jak kot będzie w złym stanie i wyniki będą kiepskie, to przetaczamy "nawet bez neupogenu" - bo go w lecznicy nie ma faktycznie), to dr Altrych przetaczanie, surowicę i immunostymulatory stawiała na jednej pozycji w terapii. Więcej nawet, stwierdziła, że immunostymulatory są drogie i niepotrzebne, bo ich działanie nie jest sprawdzone. Tyle zrozumiałam i trochę to moje zrozumienie mną wstrząsnęło. Zobaczymy jutro. W razie czego potrzebuję osobę, umiejącą się kłócić "na temat"
Dalsze wieści nt. przebiegu choroby i leczenia - w moim wątku. Jak go odkopię za chwilę. Ten możemy chwilowo opuścić i przenieść się do wątku moich futer. (link podam zaraz)