WYSPOWCE - Prosimy o pomoc w przewiezieniu bud dla kotów_Wwa

Na wyspie wszystko w porządku.
koty przyzwyczajają się do nowych domków, już nawet w środku podrapały styropian.
Zołzia straciła martwą część ogonka, fajnie teraz wygląda, ale najważniejsze, że czuje się dobrze.

No właśnie trochę się obawiałem, że wpadną na pomysł użycia sobie pazurów na styropianie

Dwie kolejne budy będą szersze o 15 cm, więc już na pewno powinny być trzyosobowe

Tylko czasu coś nie mogę znaleźć na ich zrobienie. Dobrze, że ostatnio mrozu nie ma.

Tak cieplutko, koty raczej siedzą na zewnątrz.

Dzisiaj było kolejne podpalenie na wyspie, z tego co widziałam nie tam gdzie koty mają gniazda, ale prawdopodobnie spłonął ostatni domek, w którym pierwotnie chcieliśmy ustawić budki i chwała na wysokościach, że tego nie zrobiliśmy.
Sprawców, nie chwaląc się, dzięki mnie złapano, spędziłam 3 godziny na komendzie.
Sześciu 15-16 latków postanowiło się zabawić, a ja akurat mijałam ich w bramie.
Wezwałam policję bo normalni spacerowicze nie noszą ze sobą baniaka z benzyną, więc wiadomo było o co chodzi.
Długo nie trzeba było czekać, niecałą godzinę jak zobaczyłam olbrzymi pożar.

Policja podjechała jak "panowie" uciekali.

Oprócz tych rewelacjidowiedziałam się w WOSIU, że wchodzi w życie plan zagospodarowania przestrzennego i lada moment na wyspie zacznie się budowa, więc znowu te biedne koty będą przeżywały traumę.

Myślę Rafale, że budki trzeba będzie jak najszybciej umieścić na górze, na forcie, ponieważ fort ma być zachowany i tam nic dziać się nie powinno.
Są to oczywiście miesiące zanim to wszystko się rozpocznie, ale w tym kraju nigdy nic nie wiadomo.

Po dzisiejszym podpaleniu obawiam się żeby znowu nie zamknęli wyspy na kłódki.
Jak się trochę uspokoi to znowu coś się psuje.

Masakra.

Tyle wiadomości ode mnie, czekam na odzew i na wasze sugestie.

Pozdrawiam Iwona

Znowu idą mrozy. Teraz już pewnie na dobre

Nie mam na razie pieniędzy na kolejne budy. Z czasem też słabo. Niedobrze.

Rafał nie martw się, mają styropiany a to już dużo. Nie zamarzną.

Jedyny problem to ten o którym pisałam wcześniej, a mianowicie przeniesienie budek na górę.
Myślę, że trzeba to zrobić dosyć szybko, koty muszą się przyzwyczaić do nowego miejsca i trzeba to robić stopniowo, tzn. po kawałku, a nie docelowo.

Czy znajdziesz chwilę czasu żeby mi w tym pomóc?
Najlepiej jeszcze z jakimś facetem, może Piotr miałby czas i jakoś razem byśmy się skrzyknęli.

Pomyśl i napisz co Ty na to.

Pozdrawiam Iwona

Jakby co to ja chętnie pomogę, gorzej z wygospodarowaniem na to czasu. Ten weekend wyjeżdżam, potem na przedłuzony weekend też wyjeżdżam, chyba mógłbym raczej w środku tygodnia, albo wcześnie rano, albo późniejszym popołudnio-wieczorem, ale wtedy to już tam ciemno jak u murzyna pod koszulą.

Piotrze,

Ja mogę w tygodniu późną porą lub w łikend.

Panowie, bardzo dziękuję za odzew.
Ja wieczorami nie mogę bo pracuję, jedynie wekendy wchodzą w grę, ale ponieważ Piotr nie może to spotkajmy się razem, jeśli oczywiście będziesz mógł, może w sobotę i znajdziemy odpowiednie miejsce.
To dosyć skomplikowana operacja, bo nie można tego przenieść od razu docelowo.
Pomyśl Rafał i odezwij się.
To nie jest sprawa aż tak pilna, że aż trzeba to zrobić w tym tygodniu.
Można przenieść całą operację po nowym roku, jak będą mniejsze mrozy, ale zrobić to trzeba, bo nie wiadomo kiedy ruszy budowa, a przecież koty muszą się przyzwyczaić do nowego miejsca.

Pozdrawiam Iwona

A może być niedziela?

Może być niedziela jak najbardziej, godzina 12 Ci odpowiada?

jak tam sytuacja na wyspie? Udało się komuś dotrzeć?

Witam Piotrze!
Wyspa jak narazie zasypana kompletnie, nie ma szans na wjazd samochodem.
Rafał już kończy następne 2 budy, ale dopóki będą takie śniegi to ja nie wiem jak je tam umiejscowić.
Ja chodzę od strony fosy przez lód, bo łatwiej przebrnąć.

Koty jak najbardziej zadowolone z tamtych bud, zadomowiły się szybko, podzieliły apartamenty i dzięki pomysłowi Rafała nie marzną.

Od świąt nie kontaktowałam się z Rafałem i nie wiem na jakim jest etapie.

Jest ciężko ale jakoś sobie radzimy i koty codziennie mają posiłek.

Pozdrawiam Iwona

To fajnie że udaje Ci się do nich dotrzeć. Bałem się że tak ich zasypie że zostaną odcięte od świata. Śniegu tam pewnie równo z budkami jest?

No może nie aż tak wysoko, ale prawie.
Wydeptana jest wąska ścieżka na dwie stopy i nic poza tym.
Ale koty wszystkie zdrowe i wszystkie przychodzą na karmienie, a w zasadzie wychodzą z budek.
Jestem Rafałowi bardzo wdzięczna, że zrobił tak fantastyczne domki, a Tobie Piotrze za nieocenioną pomoc w transporcie, bo jak wiesz mieliśmy z tym problem.
Mam cichą nadzieję, że jeszcze będziemy mogli na Ciebie liczyć.

Pozdrawiam Iwona

WYSPOWCE - Prosimy o pomoc w przewiezieniu bud dla kotów_Wwa

Kto przegląda forum