Penny mówi "hu-huuu" jak biega
i taka z niej słodka sówka, że mam ochotę ją zjeść
daje całować brzuszek i uśmiecha się...
to nic, ze to kot ciamajda
że zauważa zabawkę dopiero jak już wymęczony Sheldon śpi a ja chowam piórka, żeby marcel ich nie oskubał
To nic, że przymierza się do nowej rzeczy leżącej na podłodze jak do jeża - stroszy się, fuka, chodzi w kółko... a to np skarpetki małża leżą na podłodze
To nic, że puszcza bąki takie, że czasem w masce gazowej trzeba chodzić
jest cudna
normalnie taka mała księżniczka
Sheldonek za to towarzyszy mi wszędzie
dziś wskoczył do umywalki, akurat jak odkręcałam kran... wypadł mokry z łazienki
żeby pojawić się chwile później, wskakując na kosz z bielizną, akurat jak go otwierałam...
chwile potem siedział na pralce i zabawnie przekrzywiał główkę mrucząc przy tym wesoło
Plącze się pod nogami maksymalnie, już kilka razy się o niego potknęłam tak, że koty wszystkie zwiały
no cudaki rozkoszniaki