Malati, mam nadzieję, że nie masz na mysli tu problemów z depilacją i łażenia na czworakach
bry
Kalinka przez ostatnie dwa dni była spokojniejsza, co było martwiące, ale raczej jest wszystko ok. Czyli teraz stosuje strategię psychologiczną.
Mijunia jest spokojniutka. Kocha TŻa

, a jemu zaczęło przeszkadzać jej wpychanie się na jego poduszkę

. Też coś?! Mijka jest od czasu do czasu goniona przez Kirę i bardzo się tym przejmuje (od razu wrzeszczy, jakby ja ktoś ze skóry obdzierał). Biegają sobie też tak na antresolę i juz miałam wizję Mijki zepchniętej z 3 m, na podłodze z urazami wewnętrznymi i pekniętymi tymi wewnętrznymi szwami

. Jestem fatalistką, muszę pomysleć o zabezpieczeniu tego miejsca.
Co do Kiruni...
Energia ja rozpiera. Przed chwilą zainteresowałą się zabawka, która leży odłogiem od 4 lat

- kupiona dla Mijki sizalowa piła z otworkami, a w środku kuleczki z piórkami. A teraz przyniosła mi
szarego Crittersika. Ubóstwia drapak falę i tam bawi się z Critersikami. Poza tym mędzi, że się nudzi i obiecałam jej dzisiaj zabawę sznurkiem

. Generalnie przez to, że jestem w domu ma teraz więcej ruchu i chyba trochę schudła. Niepokojące. Trzeba wprowdzic przymusowe leżakowanie i wiązanie sadełka
