Majkowiec ja wspominałam o DT, który Ty załatwiałaś

Innego nie mam, niestety.
Dla odmiany napiszę trochę o kotach na stryszku. Cudne koty tam mamy. Morek od weta zrobił się czyściutki, łapki ma białe jak śnieg i jest w swojej burości rudawy. To bardzo spokojny kot. Idealny jedynak.
CzoRcia rodzinka jest urocza. Małe koteczki są już identyczne, kropki im się gdzieś podziały, wszystkie mają mięciutkie futerko i pomarańczowe oczy. Za skarby je nie odróżniam. Ich mamuśka jest za to charakterystyczna i przynajmniej jej nie mylę z Birmą. Za to Birmę mylę z Guccim, a Kacper albo se poszedł, albo podszywa się pod Birmę czy tez Gucciego

Świetna ze mnie kocia mama co swoich kotów nie odróżnia
Armani to pieszczoch. Fork również lecz gryzący i drapiący z miłości. I teraz najlepsze.......GRENADA nie siedzi już tylko w ukryciu i normalnie wychodzi jeść z kotami i porusza się bez obaw wśród ludzi, których zna

Ale mi radość po roku przebywania u nas
Luizjana jest malutka. Mniejsza od Malwinka, prawie taka jak małe czarne. Ona chyba już nie urośnie. Jest też wielka pieszczoszką.
Jutro jestem umówiona z kobietą co chce kota niedrapiącego, nieniszczącego...... Już jestem zła, ale nie mogłam się nie umówić i nie spróbować.
Gabon dziś troseckę uszkodził szew po operacji. Ranka mu się podkrwawiła

Mam też wrażenie, że dziś popołudniu bardziej kuleje niż np. wczoraj czy nawet dziś rano. Nie wiem co on znowu se narobił. Może przesilił ta łapę
