Georg-inia pisze:Co do jedzenia mokrego i picia, nie pamiętam teraz, co to był za wątek, kurka, ale ktoś takie pytanie ostatnio zadawał i CoolCaty odpowiadała, że wbrew pozorom ilość wody w mokrym żarciu kotom wystarcza. Chyba jest to uwarunkowanie niejako genetyczne, tzw. duże koty nie mają specjalnej okazji do regularnego zaspakajania pragnienia, oczywiście piją krew swoich ofiar, ale specjalnie spojrzałam dziś na pierwszą lepszą saszetkę w sklepie, napisane było wilgotność 81%. Jak znajdę ten wątek, to wstawię linka, żebyś mogła przeczytać o tych wątpliwościach i odpowiedzi Ani CC.
Georg-inia
właśnie wczoraj zaczęłam czytać to co wcześniej wkleiła Tinka - temat Dagnes dotyczący BARFu (faktycznie mnóstwo niezwykle cennych porad - dobrze że mam teraz czas, postaram się przeczytać jak najwięcej przed szpitalem jeszcze).
I faktycznie było tam napisane dokładnie to co pisała CoolCaty - że mokra karma o wilgotności 80% dostarcza kotu 96% dziennego zapotrzebowania na wodę! Więc jak je mokre (w naszym przypadku saszetki z sosikiem Urinary - wg info na opakowaniu mają właśnie 80% wilgotności) to nawet jak wcale nic nie wypije, to nawet ten "brak" 4% na pewno mu nie zaszkodzi.
Uspokoiłam się - to dobra wiadomość.
Zła jest taka, że Bazyl coś nie specjalnie chce jeść mokre


Wiem - moja wina - przyzwyczaiłam kota do suchego

Dagnes pisała, że "przestawianie" kota na mokre czasem bywa trudne, bo koty są sprytne i uparte. Mam nadzieję, że nie wymięknę. Troszkę się stresuję, że jak odmówi jedzenia to znowu może być problem z wątrobą (z tego co wiem wystarczą 2-3 dni niedojadania żeby się stłuszczyła).