Duża znowu cały dzień gdzieś latała
Normalnie czuję się porzucony i zaniedbany
Ale oczywiście musiała wrócić jak denerwowałem psiaki sąsiadów myjąc sobie baaaaardzo dokładnie nogi w zasięgu ich wzroku, oczywiście w bezpiecznej odległości od płotu
Zabawa jest rewelacyjna, sznaucerki tak podskakują, że aż na końcu szczekają ze zmęczenia na leżąco
He, he, he, to są pieski o bardzo małym rozumku
Tylko zawsze jak się tak z Rudolfem bawimy, to przychodzi Duża i mówi coś o konieczności zachowania dobrosąsiedzkich stosunków
Nie wiem o co jej chodzi, ja tam bardzo sąsiada lubię, kiedyś dał mi kawałek kiełbaski jak wpadłem do niego n grilla
Mir prosąsiedzki