Tereska cud-szylkretka . JUż bez oczu. I w nowym domu.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 07, 2009 16:02 Re: Tereska cud-szylkretka . JUż bez oczu... Fotki po....

panikota pisze:boozzzz, czy zawsze musi się znaleźć ktoś doszukujący się dziury w całym? Nie zamierzałam pisać tego posta, bo z zasady nie mieszam się w podobną wymianę zdań gdy nie dotyczy bezpośrednio mnie, ale po tekście z liczbą postów wymiękłam. Jakieś idiotyczne rozliczanie kogoś z tego ile pisze na forum, myślałam, że chodzi Ci, Kya, o rzeczywiste dobro tego kota, ale ten post zmienił moje zdanie :?

A Ty, Kasiu, nie tłumacz się więcej bo nie masz absolutnie z czego. Gdyby decyzja została podjęta tak sobie, bez konsultacji z weterynarzem to można by mieć pretensje, ale Tereska była pod opieką weterynarza, podkreślam weterynarza (nie piekarza, hydraulika czy informatyka, którzy nie wiedzą jak leczyć zwierzęta), została zabrana na konsultację do weterynarza okulisty, znów podkreślam okulisty, który specjalizuje się w leczeniu oczu. I ta dwójka orzekła, że oczu nie da się uratować.

Z całym szacunkiem, ale nie jeden dr Garncarz jest na świecie, są też inni dobrzy i wrażliwi weterynarze, nie da się wszystkich kotów wozić do niego. Również człowiek jak jest chory, to nie każdy ma możliwość konsultacji u najlepszych specjalistów, nie zawsze wszystko jest takie proste jak napisanie posta na forum.

No i nie odważyłabym się sugerować komuś wyrzutów sumienia nie znając sytuacji osobiście ... Nawet gdybym miała jakieś wątpliwości (a tu w moim odczuciu ich nie ma) to nie znając dokładnie sprawy powstrzymałabym się od ewentualnych negatywnych komentarzy, zakładałabym jednak dobrą wolę ...

No i w takich sytuacjach nigdy nie będzie wiadomo czy podjęta została na 100% słuszna decyzja, raz podjęta w beznadziejnym przypadku walka okaże się wygrana, innym razem nie, sprawdzić się nie da bo czasu nie cofniemy żeby wrócić do punktu wyjścia.

No i czytając tutaj o kotkach niewidzących absolutnie nie można powiedzieć, że one są mniej szczęśliwe niż te widzące, bawią się, dokazują, mruczą, przytulają jak zdrowe widzące koty i żyją długo i szczęśliwie ... podobnie zresztą jak ludzie ...

PS. Nie będę dyskutować na ten temat, wyraziłam swoje zdanie i wystarczy.


Podpisuję się. Nie zabieram głosu w takich dyskusjach, ale też nie wytrzymałam. Szkoda oczu Tereski niezmiernie i na pewno szkoda ich i Kasi i wetce, która te oczy musiała wyciąć. Konsultacje u dr. Garncarza miałyby efekt, gdyby była jakakolwiek szansa, tylko weterynarz okulista nie umiałby jej leczyć. Nie wierzę, że okulista (przecież się w tym specjalizował) aż tak kompletnie się nie zna, że nie umie dostrzec najmniejszej szansy. Dano szanse oku - dostawała silne leki.
Ja nie wyobrażam sobie życia bez oczu, ale gdyby wszystko dało się wyleczyć nie byłoby kotów bez łapek, uszów, ogonków i oczek.
Żyj szczęśliwie Teresko :ok:

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Sob lis 07, 2009 17:03 Re: Tereska cud-szylkretka . JUż bez oczu... Fotki po....

Jak Tereska się czuje :?:

Taka maleńka a taka "krzywda" :? Ale może to i lepiej dla Niej. Nie męczy się. Wyobrażam sobie ten straszny widok......tłuczenie gałkami o metalowe kraty i rozlewająca się krew...

Kasiu - jestem pewna że to była jedyna słuszna decyzja. Nikt z Nas nie ma czasu. Pomagamy jak możemy i nie jeden z Nas poszedł by za kociakiem w ogień. Na pewno zrobiliście wszystko co możliwe dla Tereski.

Wyobraźcie sobie że teraz maleńka mogła by gdzieś umierać, cichutko w ogromnym bólu, przez nikogo niekochana, niechciana.............Na dworze wilgoć i okrutnie zimno, ciemno......Ona sama, maleńka, parotygodniowa, CHORA, DO TEGO NIEWIDOMA!!!.....Czujecie?
To dobrze. Bo dzięki dobrym duszyczkom maleńka jest dziś bezpieczna. Naprawdę mało ważne jest to że nie ma oczu. I tak nie widziała, a patrzeć na cierpienie jakie znosiła na codzień z tego tytułu, było nieludzkim.

p.S. BUZIACZKI DLA TERESKI :1luvu:
MIKUŚ
 

Post » Sob lis 07, 2009 20:09 Re: Tereska cud-szylkretka . JUż bez oczu... Fotki po....

trzymaj się, Mała :ok:
Obrazek

gaota

 
Posty: 4483
Od: Pt cze 19, 2009 9:10
Lokalizacja: W-wa

Post » Nie lis 08, 2009 4:38 Re: Tereska cud-szylkretka . JUż bez oczu... Fotki po....

No to niechcący melduję się na wątku Tereski i widze nowe-och i ej...
bardzo prosze o poinformowanie publicznie tutaj Pania Kasie D. jakie warunki według Jej kryterium sa własciwe.
-czy podpisuje umowy adopcyjne
-czy sprawdza domy dokad koty wysyła
=czy prowadzi dokumentacje medyczna kotów
-dlaczego nie pojechała do DR Garncarza własnie, skoro jako FELIS przemieszcza sie po Polsce...
i mam nazieje ,ze tym razem Pani nie obrzuci mnie botem, bo mam dowody na to,ze Pani Kasia własnie nie jest w porzadku we wszystkim i oczekuje ,ze przeprosi niektóre osoby za swiństwa jakie wygłasza i skończy sie faza"meczennictwa'-bo nie ma domów chetnych.i przygotowanych
Nie widziałam kota któremu po jednym dniu sie oczy usuwa...chyba ,ze sa wylewy....ale jak P.Kasia napisała decyzje nie Ona ponosi.Wiec kto?Raz Kasia D.,raz Fundacja Felis(gdzie po wyrzuceniu ze znajomych Pani mnie zablokowala).Jesli ktos jest Fundacja powinien miec kartoteki, i dokumenty inne.Tereska powinna miec wspaniały teraz dom, wybrany sercem , nie gadaniem.Nie rzucam słów na wiatr i poniose konsekwencje "moich wypisów"A niestety uwazam i mam dowody,ze nie zawsze i nie wszelka cene...kazdemu dupe sie obrabia...prawda?Pani KASIU?i FUNDUSZY NI MA, I ZA CO DOJECHAC NI MA...al powiem tak"jako rozkapyszona paniusia, niepracujaca,zgłaszam wszem i wobec ,ze dam Terescce dom stały,bezpieczny, kochajacy, bo kotek bez 2 oczu powinien miec najlepszy dom na swiecie, a mój jest tylko dobry.I skoro Pani Kasia oddała kiedys koty Pani Bozence to na pewno ma pewnosc ,ze to najwspanialszy dom na swiecie....Mam koty slepe i cyklopki, leczone u DR Garncarza...i jednemu nawet wzrok całkowicie ocalilismy....Jesli zaraz usłysze "burde" ze strony P.Kasi to chyba trzeba bedzie zajac sie inaczej tym "syfem".Prosze wszystkie zainteresowane osoby o zapytanie publiczne P.Kasi jak zwierzaki oddaje, czy leczy...nim na mnie wskoczycie...bo jak mówie mój chamski tekst jest poparty papierkeim,albo jego brakiem...I chciałabym jako podatnik zapytac, oprócz Tereski na Fels na Sikorka(co sie z nim stało?)Byc moze nie zauwazyłam wpisu za co przepraszam.Wszedzie sie komus dupke smaruje za plecami...ja tego nie robie.Powodzemia zycze .i za byki przepraszam,ale troche slepa jestem i +4,0mam...kurka.
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie lis 08, 2009 8:37 Re: Tereska cud-szylkretka . JUż bez oczu... Fotki po....

Pani Bożeno, z Panią rozmawiać już nigdy na żaden temat nie będę. I nigdy już Pani ode mnie zadnego kota nie dostanie. Bardzo żałuję, ze oddałam do Pani Grację i Norę.
Proszę wszystkich o nie kontynowanie dyskusji z tą osobą.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie lis 08, 2009 9:05 Re: Tereska cud-szylkretka . JUż bez oczu... Fotki po....

Kasia D. pisze:Pani Bożeno, z Panią rozmawiać już nigdy na żaden temat nie będę. I nigdy już Pani ode mnie zadnego kota nie dostanie. Bardzo żałuję, ze oddałam do Pani Grację i Norę.
Proszę wszystkich o nie kontynowanie dyskusji z tą osobą.

Zalujesz ,ze oddalas koty do dobrego domu ,bo nie lubisz ich wlascicielki? żalujesz ,ze koty maja dobra opieke i sa kochane?Traktujesz koty jak cukierki,ktorymi obdartowujesz ludzi? To jakis zart? Myslalam ,ze chodzi o dobro zwierzat a nie osobiste animozje . Tereska zostanie w lecznicowej klatce mimo ,ze ktos oferuje jej staly dom i wizyty u specjalisty? Brawo Kasiu ,faktycznie bardzo kochasz koty! Ide stad bo cisnienie mi sie podnosi .

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lis 08, 2009 9:26 Re: Tereska cud-szylkretka . JUż bez oczu... Fotki po....

JUz wiem kya, kto Cię podpuścił.

Bozenazwiśniewa oferuje wychodzący dom na wsi. W sam raz dla Tereski, co? :evil:
Już sie na to raz nabrałam, zwiedziona oszałamiającą autoreklamą Bożeny na Naszej-Klasie (można sprawdzić, łatwo trafić)
I nigdy więcej, chociaż chciała jeszcze ode mnie brać i brać kolejne koty...

Tereska będzie miała odpowiedzialny dom u odpowiedzialnych ludzi.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie lis 08, 2009 21:56 Re: Tereska cud-szylkretka . JUż bez oczu... Fotki po....

ojej, niefajnie sie zrobilo....
stalo sie, teraz juz nic nie mozna zrobic, najwazniejsze zeby malutka szybko doszla do siebie... pewnie ze oczu zal, ale przynajmniej ona zyje.....
nie mam sily na nic dzisiaj, zapytam tylko jak zdrowie malej?

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Nie lis 08, 2009 22:11 Re: Tereska cud-szylkretka . JUż bez oczu... Fotki po....

Halo, a co słychać u Tereski, jak się czuje?
Obrazek Obrazek
W sprawie banerków proszę o pw Obrazek

panikota

 
Posty: 3972
Od: Czw wrz 10, 2009 7:02
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 08, 2009 22:25 Re: Tereska cud-szylkretka . JUż bez oczu... Fotki po....

Dopiero jutro będę wiedziała.
Wczoraj nie było mnie, a dziś nie było wetki.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie lis 08, 2009 22:54 Re: Tereska cud-szylkretka . JUż bez oczu... Fotki po....

Aha, no to czekamy na wieści jutro :)
Obrazek Obrazek
W sprawie banerków proszę o pw Obrazek

panikota

 
Posty: 3972
Od: Czw wrz 10, 2009 7:02
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 09, 2009 5:24 Re: Tereska cud-szylkretka . JUż bez oczu... Fotki po....

Trzymam kciuki za zdrowie Tereski :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon lis 09, 2009 6:09 Re: Tereska cud-szylkretka . JUż bez oczu... Fotki po....

Dołączam się do osób trzymających kciuki. Biedna malutka, przykre, że takie rzeczy się dzieją. Z innej strony, dobrze, że trafiła do odpowiedzialnej osoby, która się nią zajęła; w sytuacji, kiedy tylu maluchom nie daje się pomóc...
Ściskam mocno koteczkę i pozdrawiam Kasię D.

Shoo

 
Posty: 1116
Od: Pt lis 06, 2009 21:41
Lokalizacja: Warszawa (okolice)

Post » Pon lis 09, 2009 8:46 Re: Tereska cud-szylkretka . JUż bez oczu... Fotki po....

Zaglądam w oczekiwaniu na nowe wieści...
:ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 09, 2009 9:54 Re: Tereska cud-szylkretka . JUż bez oczu... Fotki po....

Kasia D. pisze:JUz wiem kya, kto Cię podpuścił.

Bozenazwiśniewa oferuje wychodzący dom na wsi. W sam raz dla Tereski, co? :evil:
Już sie na to raz nabrałam, zwiedziona oszałamiającą autoreklamą Bożeny na Naszej-Klasie (można sprawdzić, łatwo trafić)
I nigdy więcej, chociaż chciała jeszcze ode mnie brać i brać kolejne koty...

Tereska będzie miała odpowiedzialny dom u odpowiedzialnych ludzi.


Tez dyskusji wiodła nie bede, ale nieprawda jest ,ze wszystkie moje koty wychodza do ogrodu.Wychodza tylko koty starsze tutaj własnie odłowione, które wykastrowałami i wysterylizowałam.Kotki niepełnosprawne nie wychodza, chyba,ze z moja rodzina do ogrodu latem POD NADZOREM.DOBRZ,ŻE PANI BŁAD ZROBIŁA I NORE ODDAŁA.dALEJ BY SIE MECZYŁA Z GNIJACYCM OKIEM, KRÓRE TO NASZŁO NA KOSCI POLICZKA I STRUKTURE MÓZGOWA.nIE NAWOŁUJE DO pANI BOJKOTU, TAK JAK TO pANI ROBI.tERESCE ZYCZE DOBREGO, KOCHAJACEGO DOMU...A pANI UPRZEJMOSC JEST TEZ ZNANA W lUBLINIE, BO WIELU OSOBOM POLECAŁAM fUNDACJE fELIS WŁASNIE,ZEBY Z pANIA SIE KONTAKTOWALI.nIESTETY KILKA OSÓB NIE CHCE WSPÓŁPRACOWAC, BO Pani jest nieuprzejma i bardzo agresywna jesli cos po Pani mysli nie jest.Nie wazne...To zapytam moze wprost_kiedy dosle Pani umowy adopcyjne Gracji i Nory?I kiedy Pani dosle ksiazeczki zdrowia, bo od stycznia musiałam nowe zrobic.I własnie dobrze,zeby Pani na ludzi inaczej spojrzała, mój profil jest dostepny dla kazdego, dal Pani juz nie...
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 56 gości