Moderatorzy: DoBo, Moderatorzy
Agłaja^..^ pisze:tez jestem za, jak najbardziej. powinna byc mozliwosc sprawdzenia warunkow w hodowlach przez
komisje. bo inaczej , po co regulamin, ktorego nie mozna egzekwowac
agal pisze: i dobrego imienia hodowców.
A.
agal pisze: Niech sie skontaktuje z klubem, gdzie jest zarejestrowany hodowca, a jeśli jest to hodowca z Agnaru, to z Agnarem.
Agnieszka
Barbapapa pisze:Z tego co wiem, to Agnar działa bez prawnego umocowania. Zatem jakiekolwiek decyzji tego "klubu" są informacją koleżeńską. (...)
[/quote]Barbapapa pisze:Nieźle co prawda "nadzór funkcjonuje w Szwajcarii i w Czechach w BPP.
Barbapapa pisze:Z tego co wiem, to Agnar działa bez prawnego umocowania. Zatem jakiekolwiek decyzji tego "klubu" są informacją koleżeńską.
Olivia pisze:Ja z kolei nie wyobrażam sobie, zeby komisja hodowlana miała uprawnienia policyjne i miała prawo wejść do domu człowieka nawet wbrew jego woli bo tak odbieram intencje tego zapytania.
Są działające i uprawnione do interwencji w przypadku złego traktowania zwierząt oragana i instytucje i nie widzę żadnego powodu, żeby tworzyć jakieś felinologiczno-klubowe protezy tychże.
Niechby tylko te istniejące zaczęły sprawnie działać, juz byłoby dobrze
danunka pisze:agal pisze: i dobrego imienia hodowców.
A.
no właśnie , może nie na temat Regulaminu ,ale co mam poradzić dziewczynie ,która kupiła z legalnie zarejestrowanej hodowli w FPL kota NFO
i tu zacytuję :
"miał 6 miesięcy jak go kupiła (teraz ma 7 mies). znalazła ogłoszenie na jakiejś ....... stronie z ogłoszeniami. hodowla ........ a imię kota z rodowodu ...... umowy kupna- sprzedaży nie chciała spisać, napisała tylko odręczne oświadczenie. książeczkę miała dosłać- powiedziała, że u weterynarza została.
kot był płochliwy, więc koleżanka myślała, że z początku się boi, ale jak po 2 tyg się nie zmieniło- zadzwoniła do hodowczyni. zapytała czy kociak dobrze słyszy, czy na pewno miał badania.
ta jej powiedziała, że miał i nie jest głuchy (choć jej też się wydaje, że chyba jest). wyniku badania nie mogła znaleźc, książeczki nie przysłała.
koleżanka zapłaciła za kota 700 zł. poprosiła tę hodowczynię że może w takim razie sprzeda jej taniej drugiego- zdrowego kociaka. ta jej powiedziała, że u niej zdrowy kociak kosztuje 2000 więc może jej sprzedać drugiego za 1300 "
czy tak postępuje dobry hodowca ?
i jak pomóc dziewczynie , która została moim zdaniem oszukana ???
.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości