Moje nerkowe serduszko [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 30, 2009 11:54 Re: Moje nerkowe serduszko - zdecydowanie pod wozem...

jestem caly czas Aniu....
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt paź 30, 2009 22:56 Re: Moje nerkowe serduszko - zdecydowanie pod wozem...

walczymy, ale nie ma polepszenia
poraziło jej tylne nóżki

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Pt paź 30, 2009 23:06 Re: Moje nerkowe serduszko - zdecydowanie pod wozem...

koconku :( jestem z Wami
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Sob paź 31, 2009 21:25 Re: Moje nerkowe serduszko - zdecydowanie pod wozem...

Ja też zawsze jestem ...
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Sob paź 31, 2009 21:38 Re: Moje nerkowe serduszko - zdecydowanie pod wozem...

Aniu, myślę o Was, co się dzieje....

Trzymaj się, kochana..
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 31, 2009 21:54 Re: Moje nerkowe serduszko - zdecydowanie pod wozem...

I ja się martwię. Koconku, trzymajcie się :(
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Nie lis 01, 2009 13:38 Re: Moje nerkowe serduszko - zdecydowanie pod wozem...

Koconku, cały czas jesteśmy z Wami i ślemy ciepłe myśli...
Trzymajcie się dziewczyny!!!

TMEJ

 
Posty: 258
Od: Pt kwi 27, 2007 11:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 01, 2009 18:14 Re: Moje nerkowe serduszko - zdecydowanie pod wozem...

Dziękuję wszystkim. Przepraszam, że nie piszę na bieżąco, ale jestem emocjonalnie wykończona.

Dziś jest trochę lepiej, tzn. Kicia nie przewraca się przy chodzeniu, ale nadal chwieje się chodząc i musi co 3m odpoczywać. Pewien problem sprawia jej też robienie koopy, bo nie może wystarczajaco napiąć mięśni i muszę jej trochę pomagać.

W sumie to przez ten weekend miałam powtórkę z rozrywki - tzn. zostałam pozostawiona bez wyboru, bo gdybym zdecydowała się na eutanazję musiałabym jechać do jakieś kliniki no bo świeto i moj wet wyjechal, osoba go zastępująca wyjechała juz w piątek do południa i generalnie to nawet nie wiem jak opisac sytuacje, bo to jeden koszmar.

Obecnie po przeanalizowaniu wielokrotnie wszystkich objawów i reakcji na ich próby eliminacji opcje diagnozy są trzy:
1. Po podaniu kolejnej dawki convenii nastąpiło nagłe załamanie i drastyczny wzrost mocznika, co spowodowało totalne zatrucie i porażenie układu nerwowego
2. Po podaniu convenii wystąpiła ataksja (co jest dziwne z uwagi na fakt, że nie wystąpiła po pierwszym podaniu)
3. Nastąpiła częściowa zakrzepica dolnych tętnic wywołana postępującymi zmianami w serduszku

Generalnie jutro miałam kontaktować się z wetem w sprawie wizyty domowej w celu wiadomym, ale ponieważ Kici się tak znacznie poprawiło jadę jutro na USG wykluczyć lub potwierdzić opcję trzecią - akurat potwierdzenie byłoby tu najlepsze bo przynajmniej możnaby jeszcze zadziałać farmakologicznie przez podanie heparyny. W przypadku dwóch pozostałych opcji nic więcej nie mogę zrobić i jeśli się stan z powrotem pogorszy pozostanie tylko jedno rozwiązanie.

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Nie lis 01, 2009 18:36 Re: Moje nerkowe serduszko - na ostatnim stopniu

Aniu trzymajcie sie. Jestem z Wami.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 03, 2009 17:02 Re: Moje nerkowe serduszko - przegrywam

Próbowaliśmy wykluczyć(lub potwierdzić) niedrożność żył, ale w tym mieście się nie da - nikt nie ma odpowiedniego sprzętu...

Do wczorajszego wieczora Kicia czuła się coraz lepiej, nawet dała radę zeskoczyć z tapczanu na podłogę. Ale zbierało sie, zbierało i nazbierało...dziś ma takie zatwardzenie, widać po niej jak bolesne, że czekam jeszcze troszkę na zadziałanie lactulosy i jesli nic nie da to robię lewatywe.
Niestety najprawdopodobniej to wina podawania lespewetu - wyciągnął nam przy okazji wodę z jelit, ale może też być wynik niedowładu

Byliśmy również dziś u weta - w tym stanie nie może podać nic przeciwbólowego - zrobiliśmy kontrolnie badanie krwi (inny aparat niż zazwyczaj) i wyszło
CREA 9,32 mg/dl
UREA >300 mg/dl - aparat nie miał dalszej skali

Przez intensywne kroplówki + lespewet wypłukał się nam także potas, jest bardzo niski pomimo codziennego suplementowania

Po prostu przegrywamy...

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Wto lis 03, 2009 17:03 Re: Moje nerkowe serduszko - przegrywam

:cry: Aniu jestem....
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 03, 2009 17:33 Re: Moje nerkowe serduszko - przegrywam

trzymaj sie futrzaczku :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Wto lis 03, 2009 17:49 Re: Moje nerkowe serduszko - przegrywam

Ja też jestem z Wami.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Wto lis 03, 2009 17:54 Re: Moje nerkowe serduszko - przegrywam

Aniu trzymajcie się
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 03, 2009 17:54 Re: Moje nerkowe serduszko - przegrywam

Myślę o Was..
Trzymaj się jakoś...
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Paula05, puszatek i 93 gości