POMOCY - 37 kotów i 6 psów! Potrzebne szczepionki, karma...

[Amanda_0net]

Dzisiaj wystawię bazarek po południu, choć tyle

[Kaprys2004]

Pomoc potrzebna

[Miuti]

Podnoszę.

[Gu]

Czesc dziewczyny.
Chcialam wyrazic podziw dla wszej pracy oraz umiejetnosci negocjacyjnych (cierpliwosci)
Ja mam na oku karmicielke niedaleko mojego bloku..i ucze sie z nia rozmawiac.

Czytajac rozne watki z takich masowych akcji,zastanawiam sie, jak w takich sytuacjach sprawdza sie argument pomoc (karma etc) za wydane zwierze, czy argument jak bedzie to tak wygladalo dalej (zle) przyjda ludzie/policjanci i odbiora sila zwierzeta.

[kalewala]

Czytajac rozne watki z takich masowych akcji,zastanawiam sie, jak w takich sytuacjach sprawdza sie argument pomoc (karma etc) za wydane zwierze, czy argument jak bedzie to tak wygladalo dalej (zle) przyjda ludzie/policjanci i odbiora sila zwierzeta.

Argument karma za zwierzę nie sprawdza się, oni te zwierzęta kochają i nie sprzedadzą ich za nic, tego, że zwierzętom żle - nie widzą.
Odebranie siłą zwierząt - postraszyć można, ale co ze zwierzakami potem? Trafią do schroniska, gdzie na wejściu połowa może zostać uśpiona. Zdecydujesz się na to? A tacy ludzie za moment znów będą mieć kilkadziesiąt zwierzaków...
Mialam do czynienia z kolekcjonerami, w naszych warunkach nie ma rozwiązania...

[Gaga]

Przepraszam, że ralacje nie były natychmiastowe, ale najpierw pochłonęła mnie "kocia wystawa", a teraz bardzo chora tymczasowiczka.

Na początku napiszę, że piątkowa wizyta trochę miło nas zaskoczyła.
Przedpokój pomalowany. Pomieszczenie w którym przebywają koty, również prawie całe pomalowane. Pierwszy raz nie śmierdziało. Koty nie rzuciły się na jedzenie, tylko normalnie jadły.
Jedyny minus to taki, że mąż tej Pani przygarną pieska, na szczęście Państwo dobrowolnie mi go przekazali.
Niestety już na następny dzień podczas akcji adopcyjnej kotów w Realu, przyszła Pani i zażądała zwrotu szczeniaka. Było bardzo niesympatycznie. Nie trafiały do niej żadne argumenty. Mimo niemiłej rozmowy piesek został u mnie na DT i wygląda tak:

niestety mieliśmy podobną sytuację w Łodzi - pani kolekcjonerka, ponad 40 kotów w 50m mieszkaniu, pomoc chętnie przyjęła, o oddaniu choć jednego nie było mowy. Długie podchody, "oswajanie" Pani, rozmowy na temat adopcji po mału zaczęła rozumieć, ale kiedy dochodziło do konkretów - zwrot o 180stopni. Niestety moim zdaniem oni tych kotów nie oddadzą beż użycia siły. Zwierzęta wyglądają fatalnie, ale oni tego nie widzą, kochają je na swój sposób, dla nas niezrozumiały. Sensownie było by odebrać im wszystkie zwierzęta interwencyjnie - tylko wtedy gdzie je wszystkie na raz zabrać? I tak myślę, szybko odbudowali by swoje stado.
Chciałabym się mylić, ale sądzę, ze po dobroci nic nie wskóracie.

Magija niestety możesz mieć rację.

dziewczyny, zastanawiam się jeszcze nad jednym - jakie macie plany co do tych kotów? czy jeśli Ci Państwo nie będą jednak chcieli współpracować odnośnie adopcji to co chcecie dalej? Odebrać zwierzęta?
zastanówcie się bo jeśli tak, może okazać się, że w tym momencie działacie na swoją niekorzyść - koty wyglądają coraz lepiej, leczą się, sierść zaczyna odżywać, za kilka tygodni tam nie będzie już takiego syfu, potem może być problem z odebraniem zwierząt bo może braknąć podstaw

Magija moim jedynym planem jest to, żeby poprawić stan zdrowia kotów. Gdyby można je było gdzieś bezpiecznie umieścić, gdyby było wiadomo, że oni nie przygarną kolejnych zwierząt to podejmowalibyśmy za pewne inne decyzje, ale na obecną chwilę nie widzę nic innego jak tam jeździć i pilnować.

Amanda bardzo dziękuję za chęć zrobienia bazarku.

Gu niestety annskr ma chyba rację. Negocjacje są bardzo, bardzo trudne i mało efektywne. Powoli zastanawiam się czy czasem nie nawiązać kontaktu z jakimś psychologiem, dla pełnej jasności myślę o ludzkim psychologu.

Dziękuję Wszystkim za rady, próbujemy je wprowadzać w życie, jednak żadne wizje choroby, poprawy warunków kotów itp. niestety narazie nie działają na Panią.
Chciałam również podziękować za pomoc:
Magda Baćkowska podarowała 80,00 zł
AlfaLS z dogomanii podarowała 100,00 zł.
Koleżanka AlfyLS podarowała również 100,00
Pewna sympatyczna pani optyk i jej znajoma podarowyły 100 puszek "KITEKAT"
Fundacja "Przyjaciele dla Zwierząt" odwiedziła „naszych podopiecznych” i podarowała karmę.


Wszystkim darczyńcom serdecznie dziękujemy za nieocenioną pomoc!!!
i prosimy o dalsze wsparcie!
Koty muszą być wyleczone ze świerzba i zaszczepione, natomiast miesięczny zakup karmy to jest kilkaset złotych miesięcznie.
Chciałam również serdecznie poprosić, że jeżeli ktoś zechciał by podarować karmę, to żeby dla kotów była to PURINA (smakowa lub dla kastratów), a dla psów BOSCH dla średnich psów. Mam nadzieję, że nie odbierzecie tego jako wybrzydzanie, ale koty tak długo przyzwyczajały się do suchej karmy, że nie chcę żeby miały biegunkę, przy stosowaniu różnorakiej karmy.

Informuję również, że na wątku zostaną wklejone faktury rozliczeniowe.

Ps. Dzisiaj przyjechał kolejny 15 kg worek karmy i zaraz zamawiam następny. Jutro kupujemy advocat i crotamiton. W piątek wielkie czyszczeniu 37-miu par kocich i 6-u par psich uszu.

[Granula]

a czy Ci Państwo są samotni?
może ich dzieci (jeżeli je mają) coś by wskórały

chociaż po stanie zwierząt (w jakim były - kiedy tam pierwszy raz pojechałyście) - podejrzewam, że nawet jeżeli mają kogoś z rodziny, to najwyraźniej ten ktoś ma te zwierzaki w ...głębokim poważaniu

ech... tak sobie gdybam, bo męczy mnie to strasznie i chciałabym coś pomocnego podpowiedzieć, ale jakoś skończyły mi się pomysły

[Gaga]

a czy Ci Państwo są samotni?
może ich dzieci (jeżeli je mają) coś by wskórały

chociaż po stanie zwierząt (w jakim były - kiedy tam pierwszy raz pojechałyście) - podejrzewam, że nawet jeżeli mają kogoś z rodziny, to najwyraźniej ten ktoś ma te zwierzaki w ...głębokim poważaniu

ech... tak sobie gdybam, bo męczy mnie to strasznie i chciałabym coś pomocnego podpowiedzieć, ale jakoś skończyły mi się pomysły

Na temat najbliższej rodziny niestety niewiele wiemy.

[Magic.b]

kurcze,to będzie nie lada przeprawa z tymi ludźmi...

oby jakimś cudem wszystko poszło dobrze.
A ta koteńka z chorymi łapkami...mogłaby przecież mieć domek..ehh
trudna sprawa

[reginka]

a czy są jakieś zdjecia jak kociaki wygladaja,podobno juz troche lepiej

[izydorka]

[Amanda_0net]

Bazarek na pomoc dla futerek zapraszam

viewtopic.php?f=20&t=102177&p=5081978#p5081978

Obrazki są piękne i niepowtarzalne.
Namalowane specjalnie na pomoc dla tych zwierząt przez Milo, moją znajomą internetową

[izydorka]

[dolabra]

podnosze wyżej...

[Kaprys2004]

I ja..