GDAŃSK.ADOPCJE-STR1. Potrzebny transport Gdańsk- W-wa!

Witaj Kotiko

Nareszcie jesteś

Pusto tu było bez Ciebie
Jeszcze raz gratulacje,bo takie domki to marzenie nas wszystkich :piwa:

Agnieszka Marczak pisze:Witaj Kotiko
Nareszcie jesteś
Pusto tu było bez Ciebie
Jeszcze raz gratulacje,bo takie domki to marzenie nas wszystkich

Tylko ciągle za mało ich. :wink:

Dziś zawiozłam Lili i Mati do wspólnego domu w Gdyni.

Bardzo się z tego cieszę. Jest jeszcze rezydentka Unia. :piwa:

Mają dom u prawdziwej kociary. Trochę się stresowały w czasie drogi, ale po kilku minutach na miejscu było oki.
Zwłóaszcza Mati od razu poczuł się u siebie. Za tydzień lub dwa odwiedzę moje skarbeńki.

Super

Wczoraj wieczorem miałam juz wiadomości z nowego domu Matiego i Lili.

Kociaki adoptują sie w nowym domu. Rezydentka jeszcze fuczy, aone nie zwracają na to uwagi.

Wiadomości ciąg dalszy:

Mati jest bardziej mizialski, Lili ciuteczkę mniej. Nie dziwię się, bo ona była bardzo do mnie przywiązana.
Rezydentka ma focha, że jej pańcia do domu dwa białe duszki przyniosła. :wink:

Kometa wczoraj do nas przyjechała. Jest bardzo spokojnym kotem. Wczoraj oglądała z nami telewizję na moich kolanach - trochę z przymusu, bo ją położyłam, a ona tak została. Jest mocno zestresowana nową sytuacją. Moje koty prawie wcale na nią nie zwracają uwagi.

Kometa dostała pokoik, na początku schowała się za drapak, rano spała w drapaku, a teraz jest za komputerem.
Nic nie piła, nic nie jadła, nie skorzystała też z kuwety

Picie, jedzenie i kuwetę ma swoją w zaciszu, koty grubasy nie mają dostępu.

Mam nadzieję, że zgłodnieje.....

iza5 pisze:Kometa wczoraj do nas przyjechała. Jest bardzo spokojnym kotem. Wczoraj oglądała z nami telewizję na moich kolanach - trochę z przymusu, bo ją położyłam, a ona tak została. Jest mocno zestresowana nową sytuacją. Moje koty prawie wcale na nią nie zwracają uwagi.

Kometa dostała pokoik, na początku schowała się za drapak, rano spała w drapaku, a teraz jest za komputerem.
Nic nie piła, nic nie jadła, nie skorzystała też z kuwety

Picie, jedzenie i kuwetę ma swoją w zaciszu, koty grubasy nie mają dostępu.

Mam nadzieję, że zgłodnieje.....

A więc ciężko...
One chorowały na pp, potem miałam kwarantannę, więc niewiele obcych ludzi widziała, a zawsze była strachajło.
Mam nadzieję, że jednak sie przełamie. Gorzej, że skoro nie je, to i kropli nie przyjmuje...

Iza5 jak tam moja panienka? Zjadła coś?
Jeśli nie, to może daj jej z dwa plasterki wędliny. Ja im nie daję takich rzeczy, więc może się skusi.
Ona jest spokojnym kotem, ale jest młoda i jeszcze lubi się bawić. Ostatnio z Kubusiem, moim tymczasem.

Znalazłam fotkę panienki.

kotika pisze:Iza5 jak tam moja panienka? Zjadła coś?
Jeśli nie, to może daj jej z dwa plasterki wędliny. Ja im nie daję takich rzeczy, więc może się skusi.
Ona jest spokojnym kotem, ale jest młoda i jeszcze lubi się bawić. Ostatnio z Kubusiem, moim tymczasem.

Kurcze: wpychałam jej wczoraj do pyszczka szyneczkę, ale wypluła

Nie zjadała nic do teraz. Siedzi w łóżku (wersalce). Do środka dałam jej troszkę tuńczyka z pstrągiem, nie wiem jeszcze czy zjadła, dam znać za jakieś pół godziny.

Ona strasznie jej zestresowana sytuacją

Na siłę to na pewno nie zje. Najlepiej zostaw jej na noc. Tylko niewiele żeby wiedzieć czy jadła.
Jak zacznie to już będzie z górki. Wiem, że jest zestresowana, inaczej nie prosiłabym cię o pomoc.
Jeśli do jutra rana nic nie zje to trzeba będzie dać jej coś uspokajającego. Może kalmaid, zapytam wetki.

A może tymi krtoplami Bacha posmaruj jej łapkę, może chociaż coś wyliże.
Kometa, no przestań no. Czemu martwisz wszystkich. :roll:

kotika pisze:Na siłę to na pewno nie zje. Najlepiej zostaw jej na noc. Tylko niewiele żeby wiedzieć czy jadła.
Jak zacznie to już będzie z górki. Wiem, że jest zestresowana, inaczej nie prosiłabym cię o pomoc.
Jeśli do jutra rana nic nie zje to trzeba będzie dać jej coś uspokajającego. Może kalmaid, zapytam wetki.

A może tymi krtoplami Bacha posmaruj jej łapkę, może chociaż coś wyliże.
Kometa, no przestań no. Czemu martwisz wszystkich.

Zostawiłam jej na noc i tylko wyschło :cry:

Nie zjadła tej rybki, ba nawet przemieściła się na koniec łóżka. Jest teraz po przeciwnej stronie niż jedzonko.

Czy kot się nie odwodni? Czy nie zrobimy jej czasem krzywdy? Ona już dwa dni nic nie je i nie pije

Mam nadzieję, że jednak sie przełamie. Teraz jest bardziej głodna.
Pomyślę co jeszcze możnaby zrobić.

Kubuś jest już porawie zdrowy. Czeka nas jeszcze tylko jedna wizyta u specjalisty
i Kubuś będzie szukał domu. Jest prześliczny. :1luvu:

GDAŃSK.ADOPCJE-STR1. Potrzebny transport Gdańsk- W-wa!

Kto przegląda forum