mjs pisze:Solangelico, queen_ink podała Fumikowi dzisiaj rano smectę. Zobaczymy, jak zadziała. Wczoraj rano jeszcze była luźna kupa.
Jutro na Wielopolu będzie Ania. Kończy pracę o 18, wiec jakoś tak po pewnie dotrze.
Solangelico, maluchy bardzo lubią zabawę patyczkiem z piórkami, jeśli nie masz zabierz sobie z Wielopola, ja go kupiłam, ale mnie nie będzie potrzebny
Myślę, że nikt nie będzie miał nic przeciwko temu, abyś na czas tymczasowania maluchów zabrała jeden tunelik. Niech służy fundacyjnym kotom. Drugi tunelik wypożyczymy domkowi Ryfki, a trzeci dt Bercika. Może tak być?
Upodobania G&F? jedzonko

uwielbiają

Są coraz bliżej człowieka, ale na siłę bym ich nie oswajała, one same to zrobią. Jak w niedzielę głaskałam Berta rozwalonego w koszyku to siadły obaj tuż obok, na wyciągnięcie ręki i uważnie przyglądały się,co też ten Bert wyprawia

Potem bawiły się moimi palcami, ale oczywiście są bardzo dzikie
Lubią tunelik, ale jeszcze bardziej miotłę i mopa. Asystują podczas sprzątania

Gluś miał bardzo dobry kontakt z Bertem, więc nie boi się dużych kotów. Uważaj na miski rezydentów, maluchy wciągają wszystko jak odkurzacze

Dzieki za informacje. Miotla i mop - suuper, moj TŻ stwierdzil szyderczo "to bedzie czesciej w domu posprzatane!"

niedoczekanie....

Na sile nie bede im nic robic. Maja duzo przestrzeni i czasu, niech sami zadecyduja, kiedy zechca sie zapoznac, na razie siadam kolo klatki i mowie do nich, zeby sie osluchali ze mna.
Wpadne na Wielopole jak bede jechac po zwirek. Zabiore ksiazeczke, miotelke z piorami i tunelik i puszki.
Ogolnie jest tak: Glusia nadal widac polowe tj jedno przerazone oko z wytrzeszczem. Jak siedzial tak siedzi. Fumik zajal lepsze miejsce (dostal poduszke na budce) i lezy, teraz juz raczej zasypia, zmeczony bardzo musial byc.
Moj Felek - rezydent oberwal od wielce obrazonej fumiastej Fionki i przyszedl do pokoju kociego jak tylko uslyszal brzek klatki. Ocieral sie o prety, wkladal lape do kuwety i probowal sie przecisnac do srodka plaszczac wszystko co mogl

Fascynuje go, kto to siedzi w tym dziwnym pomieszczeniu... jest nieco nastroszony wiec na razie sie beda poznawac przez kraty.
Potem sie polozyl na dachu klatki na zaslonce i przyjal poze napuszonego gargulca...

Fiona dalej siedzi pod lawa. Obrazona na caly swiat; zglodnieje to wyjdzie. Ale rozpuscilam kote... Pies zareagowal najlepiej - wladowal sie do lozka pod koldre i poszedl spac.
Fumik ma cudowne miekkie futro

Troszke go poglaskalam po glowie, delikatnie i powiedzialam mu zeby sie nie martwil bo wszystko bedzie dobrze. Spi zwiniety w klebek na poduszce. Jutro powiesze chlopakom w klatce taka materialowa dziuple z ikei, do srodka wsadze jakas poduszke, beda miec drugie schronienie.
Na razie kuwetka pusta i czysta, nic nie zrobione. Smecte mam w razie czego, dziekuje za porady praktyczne dotyczace podawania.
Tweety, napisala do mnie dziewczyna w sprawie wizyty przedadopcyjnej - moge isc tylko pytanie jak to sie przeprowadza? Nigdy w zyciu nie bylam na takiej wizycie. Czy ja moge prosic o jakies wytyczne w tym zakresie?