Sląsk, osierocona kotka staruszka juz w nowym domu:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 01, 2009 22:13 Re: Sląsk, osierocona kotka staruszka juz w nowym domu:)

Wieści są super :)
A zdjęć nie ma :placz:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 02, 2009 0:34 Re: Sląsk, osierocona kotka staruszka juz w nowym domu:)

Tosza pisze:
Rustie pisze:Je, pije, sika, kupa była, gada i się mizia, zwiedza, twierdzi że mnie kocha :lol:
Zdjęcia może jutro, bo dla mnie to bardzo skomplikowany proces :roll:

Ja wiem, że się powtarzam, ale nie ma sprawiedliwości na tym świecie. Takiego "kota w worku" dostać. Nawet się Rustie specjalnie starać o niego mie musiała, za łatwo jej to przyszło :wink:


A miałysmy szanse przejąc takiego kota.
Ale JAcek bał sie nawet brac go do domu - bo się znowu przylepi:))

Czekam na zdjęcia w takimrazie niecierpliwie.
Chociaz pooglądam sobie:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie paź 04, 2009 13:13 Re: Sląsk, osierocona kotka staruszka juz w nowym domu:)

No kurcze, Rustie daj jakieś zdjęcia.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie paź 04, 2009 13:16 Re: Sląsk, osierocona kotka staruszka juz w nowym domu:)

no! nie skradniemy Funi tylko popatrzymy :D
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Nie paź 04, 2009 14:34 Re: Sląsk, osierocona kotka staruszka juz w nowym domu:)

Rozmawiałam z Rustie przedwczoraj wieczorem. Funia to gadający, wyluzowany pieszczoch. Tylko podobno nie rozumie, dlaczego na spacery wychodzi tylko pies (Funia w wyprawce miała szeleczki i smycz).Rustie boi sie ją brać na spacer, nie wiem jakie skutki przyniosą moje argumenty, że skórzana uprząż z szelkami zapinanymi w dwóch punktach, uwaznie i odpowiednio ciasno zapięta nie stwarza zagrożenia. Zastanawiam się, czy odmawianie spacerów nie podpada pod znęcanie się :wink:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 04, 2009 14:39 Re: Sląsk, osierocona kotka staruszka juz w nowym domu:)

Prawdę mówiąc nie wiem czy Funia wychodziła na spacery.
Mieszkała w dośc ciasno zabudowanym wieżowcami terenie. Ale może .
Spróbuje sie cos dowiedziec.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon paź 05, 2009 0:08 Re: Sląsk, osierocona kotka staruszka juz w nowym domu:)

Właściwie nie wiadomo czy Funia wychodzila na dwór ale raczej nie.
Co nie znaczy, ze sie jej nie spodoba.
Ostatnio Sumińska chyba mówiła, że koty raczej nie są entuzjastami wychodzenia na smyczy, że to nie psy. Ja dawno dawno temu raz spróbowałam. I od tamtej pory na smyczke wzięłam tylko raz Tuptusia, żeby pomóc wyjśc z piwnicy Duśce. (Po ucieczce spanikowana nie chciała wyjśc z piwnicy. A ten pierwszy raz o mało nie skończył sie śmiercia Bondzia. Uciekł na drzewo w panice i omal sie nie udusił.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon paź 05, 2009 9:34 Re: Sląsk, osierocona kotka staruszka juz w nowym domu:)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Ja wcale nie chcę z nią wychodzić, więc problem jest czysto teoretyczny ;)
Robimy postępy: Funia przypomniała sobie jak się mruczy, śpi na mojej poduszce i coraz rzadziej korzysta z azylu w łazience.
Łzawi jej oczko. Jest chudziutka choć na zdjęciach nie wygląda (przez futro).
Z jedzeniem jest problem. Jadalne rzeczy: camembert, jajecznica, rogaliki z marmoladą :roll: Niejadalne: cała reszta z mięsem na czele. Ewentualnie z obrzydzeniem na pyszczku jakąś saszetkę zje. Dziś robię napad na sklep zoo, będziemy testować dalej :ok:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 06, 2009 10:40 Re: Sląsk, osierocona kotka staruszka juz w nowym domu:)

Rustie, na zdjęciu widzę , że ona leży na swoim legowisku. Może jednak chcecie domek? Jest już wyprany i suchy a u mnie służy jedynie kociętom do wskakiwania na niego od góry :roll:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 06, 2009 10:41 Re: Sląsk, osierocona kotka staruszka juz w nowym domu:)

:1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kocia dusza

 
Posty: 1824
Od: Sob wrz 26, 2009 17:42
Lokalizacja: Wejherowo (Trójmiasto)

Post » Wto paź 06, 2009 10:52 Re: Sląsk, osierocona kotka staruszka juz w nowym domu:)

No śliczna mordeczka:))
Faktycznie puchaty ma ten tył niesamowicie i pewnie mięciutki:)

Masz może betadine, takie do rozcieńczania w soli fizjologicznej? Na małe infekcje oczne czasem wystarczy. Albo świetlik.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw paź 08, 2009 13:34 Re: Sląsk, osierocona kotka staruszka juz w nowym domu:)

JAk się czuję puchatka?
Już całkiem się zadomowiła?

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw paź 08, 2009 20:36 Re: Sląsk, osierocona kotka staruszka juz w nowym domu:)

Wczoraj widziałam Funię u Rustie.
Czuje się chyba nieźle - nie jest specjalnie zestresowana.
Tylko trochę marudzi przy jedzeniu. Chociaż i z tym zdaje się już coraz lepiej.
Ładna kota :D

Rustie nie ma netu w domu a w pracy sajgon - dlatego pewnie ta cisza :wink:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 14, 2009 9:05 Re: Sląsk, osierocona kotka staruszka juz w nowym domu:)

Funia wzięła się w końcu za jedzenie:
Obrazek
Po czym od soboty przestała jeść zupełnie. Słabła, zaczęła wymiotować, karmiłam na siłę. Termin przeglądu był wyznaczony dopiero na ten czwartek (bo tam dłuuugie kolejki są), ale bałam się ze do tego czasu ona umrze :(
Lecznica poniedziałkowa to była porażka, tylko jeden cenny dzień zmarnowałyśmy...
Wczoraj została pobrana krew, ale wyniki dopiero dzisiaj, bo laborantki już nie było. Dostała kroplówkę, lek przeciwgorączkowy (wczoraj miała 40,7), przeciwwymiotny, lidium i antybiotyk.
Dziś rano przed pracą kolejna kroplówka.
Bez badań na razie nic nie wiemy, może to być wszystko: PNN, zatrucie, dowolna infekcja, nawet nietypowa pp. Wyjaśni się dziś wieczorem.
Na pewno nie ma cukrzycy i na 90% nie ma chorego serca (przynajmniej na tyle chorego, by dawało objawy. Na razie tylko osłuchana, badania czwartkowe ciągle aktualne).

Trzymajcie kciuki, proszę... Po wczorajszych lekach powinna zainteresować się jedzeniem i na to liczyłam, a tu bez zmian :(

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 14, 2009 9:08 Re: Sląsk, osierocona kotka staruszka juz w nowym domu:)

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Mocne, mocne bardzo :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], kasiek1510 i 1391 gości