Czarne Diabły Tasmańskie, Fabrycy ma DS!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 26, 2009 21:16 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Seidhee, naprawdę sobie tego nie wyobrażam - moja łazienka się NIE zamyka, co jest stałym źródłem frustracji moich gości :oops: - kiedy już po kilku próbach uda im się zamknąć drzwi na klamkę, to w kotach rozwijają się natychmiast bardzo wąskie zainteresowania. Zajmują się podważaniem drzwi i wsuwaniem łap pod spód i szarpaniem - no pewnie, a nuż ktoś tam korzysta z ich kuwetki?? Ich starania przynoszą skutek zazwyczaj w najbardziej krępującej dla użytkownika łazienki chwili :oops: . Nie zostawię tego towarzystwa (razem z tymczasem) samego na 10 - 14 godzin, bo tyle jestem w tygodniu poza domem.
Z rzeczy weselszych - saszetka Urinari daje się zjeść :twisted: - raz w tygodniu, na tak zwaną sobotnią kolację. Prawie cała poszła, kiedy się kąpałam. Ale jak tydzień miały jeść mokre, to błe :roll: . Już nie wiedziałam, co im dawać a o jakości skutków moich prób świadczył najlepiej aromat w kuwecie :twisted: . Naprawdę grzeszyłam, kiedy narzekałam, na qupale po RC ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon wrz 28, 2009 11:10 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Weekend minął leniwie, nawet CDT udało się troche futra powietrzyć na balkonie. Niestety, milowymi krokami zbliża się termin wymiany rur w pionie. Po niedawnych przezyciach remontowych mam stany lękowe na tę myśl. Wyobrażam też sobie Kocią Inspekcję Pracy (KIP) razem z Kocim Nadzorem Budowlanym (KNB) w akcji!!! Do tej pory mieliśmy szczęście: zarówno Pan Roleta jak i Pan Płytki Na Balkonie lubili koty i cierpliwie znosili wąsate pyszczki wpychające się pod ręce - ale przeciez nie każdy musi, zwłaszcza nie Panowie W Berecikach :roll: . Zamkniecie na 1 lub 2 dni kocich inspektorów w pokoju może się udać, pod warunkiem, że bedę tam z nimi siedzieć :roll: . I tak wezmę urlop, mam nadzieję też, że znajomy wesprze mnie merytoryczni - dzisiaj negocjacje. Zacznę kulturalnie - ludzie zaproszeni na kawę a ja uprzejmie poproszę na początek o naprawę spłuczki ... Takt to moje drugie imię ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto wrz 29, 2009 7:53 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

No i niestety, ku rozczarowaniu mojemu, jak i CDT miły kolega-fachowiec nie mógł wczoraj sie zjawić. Koty ominęła niezwykła okazja obadania konstrukcji kompaktu - ale do czasu, jak sądzę.
Ucho Zidane'a zagoiło sie, więc mogę sobie pogratulowac panikarstwa ... Jak zwykle na zmianę pogody kotecki dotały wścieku i rano omal nie wyszły z siebie. Ja też. Zostawiłam je ze szczelnie pozamykanymi oknami, bo planowany powrót do domu jest na godz. 20.30 :roll: - będa oczywiście obrażone no i należy im się koci paluszek, jeden na 2 koty, bo dieta. A teraz ja ziewam w pracy a kotki pewnie robią coś takiego ...

Obrazek

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro wrz 30, 2009 12:36 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Zgodnie z przewidywaniami, po powrocie do domu nasłuchałam sie od kotów, co o mnie myślą ... ja też wolałabym leżec sobie z nimi i drapać je za uszkami, ale zycie jest bezlitosne. Ktoś na to wszystko musi zarabiać, a że ostatnio nie widuje sie wielu ofert dobrze płatnej pracy dla kotów, muszę pracować ja. Niekoniecznie tak dobrze :roll: ale za to regularnie no i dosztukować się coś daje.
A dzis powrót o normalnej godzinie, więc może obejdzie sie bez 10 minut noszenia na rękach i opowiadania, jakie to są dzielne, grzeczne, mądre kotki ... tyle godzin były same, bez mamusi :twisted:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro wrz 30, 2009 12:39 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

alix76 pisze:Zgodnie z przewidywaniami, po powrocie do domu nasłuchałam sie od kotów, co o mnie myślą ...

:ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

zapietanaguzik

 
Posty: 809
Od: Śro cze 24, 2009 17:58
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro wrz 30, 2009 12:51 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Super wątek :D
Dopiero znalazłam, zaznaczę i doczytam później (praca wzywa).
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Śro wrz 30, 2009 13:57 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Alix - a jakiś cytacik z tych wypowiedzi bedzie?
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Śro wrz 30, 2009 14:02 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Nie ma takich znaków na klawiaturze ... :kotek: :kotek:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro wrz 30, 2009 14:15 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

No to przynajmniej opis sytuacyjny :wink:

U mnie to wygląda tak, że wchodząc na klatkę słyszę rozpaczliwie drącego się na I piętrze kota [jak nic tydzień w zamknięciu o głodzie trzymany :evil: ] który kontynuuje koncert w domu krążąc, skacząc po meblach, zagladając do toreb i jednoznacznie prowadząc do misek. Jak nasypię mam góra 5 minut na zdjęcie butów itd. bo wraca nie skończywszy żarcia i wtedy trzeba wziąć na ręce, gulgotać, przytulać etc - wraca do miski, za chwilę do mnie [wziąć na ręce, wymiętosić wypuścić] do miski, do mnie [wziąć na ręce...] :mrgreen:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Śro wrz 30, 2009 14:26 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

No to ja mam dwa ciekawskie pyszczki tuż za drzwiami - oczywiście cel ćwiczenia jest taki, żeby nie wypuścić kotów, które BARDZO chcą wyjść na korytarz :twisted: . Po szczęśliwym zamknięciu drzwi od środka Bandido robi fifraka i wywala się brzuchem do góry (należy miziać) a Zidane ociera się pyszczkiem o buty. Następnie jest moment na zdjęcie kurtki, kiedy koty zaglądają do siatki a potem ma dwa czarne ogony wokół siebie, niczym płetwy rekina wokół pływaka - czas wziąć na ręce, najlepiej oba na raz. Czas noszenia, przytulania i chwalenia wprost proporcjonalny do długości nieobecności .
Potem siadam na łóżku i kładę się na plecach, żeby jakoś nieinwazyjnie zdjąć z siebie koty, a potem buty. Teraz jest absolutny czas na kuwetę, która oczywiście jest na bieżąco napełniana :twisted: . Micha nie jest tak pilna, bo suche stoi cały czas, ale należy się smakołyk podawany na blacie kuchennym, możliwie sprawiedliwie - no i można dosypac suchego, czemu nie. Teraz kontrola zakupów, mniej lub bardziej wnikliwa i już mogę rozpakować siatki, wstawić wodę, pójść do wc i w ogóle zająć sie czymś poza CDT...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro wrz 30, 2009 14:32 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Nie głodzę kotecka! :wink:
Wychodząc nasypuję świeżą porcję chrupek, które do mojego powrotu znikają jak sen złoty. Jak wracam daję saszetkę a daję od razu, żeby zyskać czas na przebranie się i ew. kibelek. To żarcie "w odcinkach" jest elementem tańca powitalnego - z jednej strony mama wróciła a z drugiej pyszności przyniosła i nie wiadomo od czego zacząć ; schiza :wink:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Śro wrz 30, 2009 15:29 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Siostro AYO, absolutnie Cię nie podejrzewam o głodzenia kota!!!
Najwyraźniej nasze footra mają inne priorytety powitaniowe :mrgreen: - ale i tak obie jesteśmy Tańczące Z Kotami ... CDT czasem siedzą po 14 h same, to nic dziwnego, że najbardziej są spragnione mojej obecności :oops: pocieszam się, że mają siebie nawzajem a ja caaaały dzień na bezkociu :(

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro wrz 30, 2009 15:36 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

:wink:
Pytałam sąsiadek z piętra -jak Kot-B. był jeszcze młodziakiem - czy on te serenady wstawia również pod moją nieobecność :roll:
Otóż zgodnie stwierdziły, że nie :wink:
Są natomiast absolutnie pewne mojej godziny powrotu do domu nawet jeżeli to jest dwudziestaósma :roll:

edit:
czy 76 to Twój rocznik?
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Śro wrz 30, 2009 15:38 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Uff, to u mnie jest względnie cicho ... mrauczenie i mruczenie ... ale jak kiedyś wyszłam na chwilę zapytać o coś sąsiadkę, to musiałam kończyć pośpiesznie rozmowę, bo wyły jak obdzierane ze skóry ... i nie wiem, co się dzieje, jak mnie nie ma, ale nikt się nie skarżył :twisted:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw paź 01, 2009 8:19 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

AYO pisze:
edit:
czy 76 to Twój rocznik?

tak

Dzisiaj była groza o poranku ... bo o kocie, który 2 razy w ciągu nocy domaga się pieszczot i mizinia, włażąc na poduszkę i głowę, to nie wspomnę ... tak, tak, Zidane, to o Tobie!
Rano, a właściwie w środku nocy :twisted: , o 5.15 zadzwonił budzik. Spacyfikowałam go i zgodnie z planem leżałam sobie jeszcze w półśnie i mroku czekając na koteczki spragnione porannych pieszczot. Doczekałam się, cozchram jakieś footro, które mi weszło pod rękę i słyszę koło siebie chrupnięcie! Jakby kot gryzł chrupki, ale przecież w łóżku ich nie ma! Omatkobossska, co on żre :?: :!:
Macam w popłochu telefon - jedyna w okolicy twarda rzecz, na dokładkę z takim przesuwnym czymś - oczywiście popłoch nie z powodu ewentualnego zniszczenia aparatu, wszak rzecz nabyta, ale z obawy, że kot zeżarł coś do jedzenia nie przeznaczonego!!! A ja dziś cały dzień poza domem!!!
Telefon cały i zdrowy, ufff, z ulgą opadam na poduszkę by jeszcze pomiziać kotki :twisted: i znowu ten mrożący odgłos! Aha, myślę sobie, jeśli ten proces można tak optymistycznie okreslić o tej porze doby, któryś Czarny Diabeł Z Piekła Rodem usiłuje pożreć telefon, z powodów, których nie znam, ze skutniem na razie mizernym, ale to kwestia czasu. Poderwałam się na równe nogi, jak rzadko kiedy, o 10 minut wyprzedzając rozkład jazdy.
Kotecki zostały wygłaskane w biegu i nakarmione chrupkami. Telefon zyje. Z tego wszystkiego nawet nie wiem, który to próbował pożywić się plastikiem - jedynym sposobem rozróżnienia ich po ciemku, jest pomacać po ogonie, a to mi się nie udało. Za szybki był ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw i 177 gości