Diego (*) Krówka i Tymczasy. Zuzia (*) i Duduś (*) - FIP :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob wrz 26, 2009 21:04 Re: Diego w domu!!! Z kolegą :) Potrzebne wsparcie dla domku!

mar9 pisze:Kocio z chorym uszkiem już u mnie.
Na razie dałam go do klatki, dla niego tak będzie lepiej na początku.
Ma tam legowisko i kuwetkę, miseczek na razie nie dałam bo taki biedniutki leży.
W poniedziałek po pracy zaniosę go do weta i będziemy kontynuować leczenie.
Następne wiadomości będą już w naszym wspólnym wątku (w moim podpisie)


Czekamy z niecierpliwością na wieści :) Dzięki Marysiu (?) :)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 26, 2009 21:10 Re: Diego w domu!!! Z kolegą :) Potrzebne wsparcie dla domku!

Kułko pisze:kurcze, zawstydziłam się :oops: :oops: :oops:
To ja i ogony czekamy na następny nalot :D ta nasza ciocia to fajna babeczka :)


hehe taaa... fajna babeczka ;) ale na zegarek to by mogła częściej zaglądać :P Soryyy że się tak zasiedziałam.. ale wiesz :D
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 26, 2009 21:13 Re: Diego w domu!!! Z kolegą :) Potrzebne wsparcie dla domku!

A... ja myślę że jak on takie ładne kupki już robi to możesz mu spokojnie dać jeszcze tej mokrej karmy. Może dzis jeszcze nie całość ale tak do połowy na kolację. Należy mu się jakaś nagroda za to dzisiejsze molestowanie.

:ryk: :ryk: :ryk: przypomniało mi się jak maluchy sobie z pyszczków kradły cuksy :ryk: :ryk: :ryk:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 26, 2009 21:30 Re: Diego w domu!!! Z kolegą :) Potrzebne wsparcie dla domku!

Gibutkowa pisze::ryk: :ryk: :ryk: przypomniało mi się jak maluchy sobie z pyszczków kradły cuksy :ryk: :ryk: :ryk:


:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: kochane maluchy :kotek:

Kułko

 
Posty: 845
Od: Nie sie 09, 2009 23:38
Lokalizacja: Wrocław/Dzierżoniów

Post » Sob wrz 26, 2009 21:35 Re: Diego w domu!!! Z kolegą :) Potrzebne wsparcie dla domku!

Dobrej nocki. Idziemy już spać. Diegusek śpi. maluchy szaleją. Musze je chyba przywiązać do łózka bo będą tak ganiały bez końca.
Dzidziuś dziś dorwał się do brzuszka krówki jak spała i szukal mleka :( bidulek :(

Kułko

 
Posty: 845
Od: Nie sie 09, 2009 23:38
Lokalizacja: Wrocław/Dzierżoniów

Post » Sob wrz 26, 2009 21:38 Re: Diego w domu!!! Z kolegą :) Potrzebne wsparcie dla domku!

Dobrej nocki Ciociu :)
A maluszkowi mleczko możesz dać takie bez laktozy (podam Ci nazwę jak znajdę tyko znajdę albo podrzucę Ci w poniedziałek po pracy :D). Trochę więcej wapna mu nie zaszkodzi (na ząbki dobre i kosteczki).
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 26, 2009 21:56 Re: Diego w domu!!! Z kolegą :) Potrzebne wsparcie dla domku!

Chciałam jeszcze tylko napisać ze Diego wygląda po tych paru dniach w domku jak na pierwszych zdjęciach (przed chorobą). Z oczków już nie cieknie brudna brązowa ropa tylko wyglądają jakby łzawiły (leci płyn ale przezroczysty). Futerko też mięciutkie i czyściutkie (choć nie wszystko dało się doprać za pierwszym razem i Diego będzie na pewno jeszcze bielszym misiem). Uszki czyszczone regularnie ale tyle gruzu z nich wychodzi że szok 8O Ja sobie nie potrafię wyobrazić jaki on był zaniedbany zanim trafił do Kułka - widać gołym okiem stary, zapuszczony brud, którego za pierwszym razem nie da się doszorować. Jak dobrze że on trafił do domku, boziu jak dobrze... :roll:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 26, 2009 23:46 Re: Diego w domu!!! Z kolegą :) Potrzebne wsparcie dla domku!

:crying: czemu ten Wrocław tak daleko ? też kcem wymiziać Diega
i oczywiście inne ogony też
i Ciocie też :twisted:
Obrazek

monika794

Avatar użytkownika
 
Posty: 3696
Od: Sob kwi 18, 2009 1:24
Lokalizacja: Warszawa Ursus

Post » Nie wrz 27, 2009 9:50 Re: Diego w domu!!! Z kolegą :) Potrzebne wsparcie dla domku!

Wstałam rano i bardzo się zmartwilam. Jedzonko nie ruszone, woda też, kuwetka pusta. a zawsze rano jak przychodzilam do niego to micha byla puściutka z jedzeniem i woda, a w kuwecie cos bylo. taka reakcja po odrobaczeniu? za kazdym razem jak sie czieszymy ze on juz taki ladny zdrowy i w ogole to pojawiaja sie problemy. :cry:

Kułko

 
Posty: 845
Od: Nie sie 09, 2009 23:38
Lokalizacja: Wrocław/Dzierżoniów

Post » Nie wrz 27, 2009 9:53 Re: Diego w domu!!! Z kolegą :) Potrzebne wsparcie dla domku!

Moniko jak będziesz gdzieś w okolicach to zapraszam :)

Kułko

 
Posty: 845
Od: Nie sie 09, 2009 23:38
Lokalizacja: Wrocław/Dzierżoniów

Post » Nie wrz 27, 2009 10:23 Re: Diego w domu!!! Z kolegą :) Potrzebne wsparcie dla domku!

dzięki za zaproszenie :D
Obrazek

monika794

Avatar użytkownika
 
Posty: 3696
Od: Sob kwi 18, 2009 1:24
Lokalizacja: Warszawa Ursus

Post » Nie wrz 27, 2009 10:34 Re: Diego w domu!!! Z kolegą :) Potrzebne wsparcie dla domku!

Jak tam z jedzonkiem? Może być po odrobaczaniu. Spróbuj z mokrym. Może też wczoraj za dużo smaków miał i za dużo wrażeń. A może nadżerka go boli. Zapodaj sacholu to zawsze miejscowo trochę złagodzi. I daj znać jak tam z tym jedzeniem w ciągu dnia będzie.

Przypomniał mi się dzidziuś jak wsadził głowę do pudełka od ciastek i nie umiał jej sam wyjąć i chciał biegać z pudełkiem na głowie :ryk: :ryk: :ryk:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 27, 2009 10:49 Re: Diego w domu!!! Z kolegą :) Potrzebne wsparcie dla domku!

Fałszywy alarm. TŻ wrócił z pracy rano. Sprzątnął kuwete i nasypał żarcia :)
Ale za to maleńtAS zostawił mi prezent w łóżku. Bardzo brdzydki i smierdzacy prezent :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: KUPĘ

Kułko

 
Posty: 845
Od: Nie sie 09, 2009 23:38
Lokalizacja: Wrocław/Dzierżoniów

Post » Nie wrz 27, 2009 10:52 Re: Diego w domu!!! Z kolegą :) Potrzebne wsparcie dla domku!

No to Uffff... :)
TŻ się widzę odnajduje w roli wyśmienicie :D Jak z zaszczorem? Dacie radę?
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 27, 2009 10:54 Re: Diego w domu!!! Z kolegą :) Potrzebne wsparcie dla domku!

Gibutkowa pisze:
mar9 pisze:Kocio z chorym uszkiem już u mnie.
Na razie dałam go do klatki, dla niego tak będzie lepiej na początku.
Ma tam legowisko i kuwetkę, miseczek na razie nie dałam bo taki biedniutki leży.
W poniedziałek po pracy zaniosę go do weta i będziemy kontynuować leczenie.
Następne wiadomości będą już w naszym wspólnym wątku (w moim podpisie)


Czekamy z niecierpliwością na wieści :) Dzięki Marysiu (?) :)

Uszatek wczoraj trochę zjadł, głównie mokrego, wypił prawie całą wodę z miseczki ale kuwety nie odwiedził jeszcze.
W legowisku nie chce za bardzo leżeć, położył się na gołą blachę w klatce więc położyłam tam ten podkład, żeby mu było cieplej.
Ciągle śpi zwinięty jak obwarzanek.
Rano przemyłam mu uszko wodą utlenioną, pieniła się, kocio trochę protestował, ale tak trzeba.
Zjadł rano troszeczkę mokrego (on tak dziwnie ostrożnie je, wet będzie musiał pysio też obejrzeć).
Potem go wyciągnęłam z klatki (zwiniętego dalej jak obwarzanek) usiadłam w fotelu (finka) kołysałam się trochę i szeptałam do uszka. Najpierw warczał i machał ogonkiem, po kilku chwilach przestał warczeć i ogonek już leżał.
Biedak boi się nawet głaskania, po główce może być, po pleckach ewentualnie też ale niżej już nie, może go coś boli albo jeszcze się boi. To taka przerażona kupka futra, jak Romeczek na początku.
Aż się boję myśleć, co to kocio przeszło w swoim życiu.
Mam nadzieję, że z czasem mi zaufa i przestanie się bać człowieka.
Czas, potrzebujemy dużo czasu, kciuki też się przydadzą.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: stara panna i 49 gości