yanachaska pisze:Dzięki za kciuki, wciąż potrzebne, bo mamy teraz huśtawkę, raz lepiej, raz gorzej. Ogólnie lepiej o tyle, że syjamka ożywiona, zaczęła bawić się i biegać, juz nie wygląda tak żałośnie, chociaż wciąż chuda.
A malutka kica po domu i po biurze, bo cały czas ze mną jeżdżą do roboty.
I dobrze, bo mam chętnego na małą - jedna z klientek chyba dała się przekonać, że koniecznie potrzebuje jeszcze jednego kota. Teraz tylko szybko musimy wyleczyć, zanim domek się nie rozmyśli....
Syjamka dlugo moze wychodzic z tej chudosci. Doklada sie jeszcze i to, ze mala jest w tej fazie rozwoju, kiedy nawet zdrowe i dobrze odzywione sa dlugasnie i cienkie.
Kciuki za stabilizacje.







