Kocia Arka Noego Radomsko zimą trafią na bruk POTRZEBNE DS

[andzelika1952]

Zapraszam na nasz nowy wątek - OBDARLI MNIE ZE SKÓRY , A LARWY MUCH DOKOŃCZYŁY ROBOTĘ.

[szirra]

Myślisz ,ze Maciuś nie zgodzi się z Maksiem? może być problem co? Maciuś zdziczał ??

[andzelika1952]

Maciuś nie zdziczał , bo jest tylko kotem bojaźliwym a to jest znaczna różnica. Dziki kot syczy , złapany na ręce drapie i gryzie. Natomiast Maciuś jest tylko kotem bojaźliwym, który woli zejść z drogi niż zrobić coś niedobrego.Przede wszystkim lubi inne koty , łasi się do nich bardziej niż do człowieka.Początkowo bał się ludzi bardzo , później zaczął podchodzić coraz bliżej , łasić się koło nóg, jeść smakołyki z ręki. Mam zasadę ,żeby nie zmuszać zwierząt do tego czego nie chcą robić lub nie lubią. Cierpliwością można zmienić wszystko. Maciuś jest młodym kotkiem , który ma jeszcze wiele lat przed sobą aby tak naprawdę pokochać i przestać się bać człowieka.

[szirra]

Mój Maks na razie jest na diecie ! Dostaje antybiotyki .Weterynarz mówi ,żeby na razie nie brać nowego kotka póki Maks nie będzie normalnie jadł. A co Ty o tym myślisz Andzelika1952 ??

[andzelika1952]

Oczywiście można poczekać. Ty wiesz najlepiej jak się czuje Twój Maks i co jest dla niego dobre.

[szirra]

A jak to jest z transportem ? Trzeba szukać czy też macie kogoś kto czasami jeździ na Śląsk?? I co tam słychać u Maciusia??

[andzelika1952]

Dzisiaj do nowego domku w Warszawie pojechał Szaruś. Został adoptowany przez mysioperz , czyli Olę Czekamy później na dobre wieści.

A jak to jest z transportem ? Trzeba szukać czy też macie kogoś kto czasami jeździ na Śląsk?? I co tam słychać u Maciusia??

Oczywiście transport można kiedyś załatwić, pomyślimy o tym jak już będzie coś wiadomo.
Cóż Maciuś czuje się dobrze , jak już pisałam wcześniej przytula się do innych kotów , lubi z nimi spać w jednym pudle , chociaż jest im nieraz ciasno , bo Maciuś jest wielkoludem. Szirra , mam jedno pytanie , jak długo będziesz mogła przytrzymać Maciusia w domu nie wypuszczając go na dwór , żeby nie uciekł? On musi się oswoić z nowym miejscem , ponieważ nasz DT traktował jako własny i mnie jako opiekunkę , a tu nagle trzęsienie ziemi i wszystko co znał nagle zostało mu zabrane. Myślę ,że jesteś osobą świadomą / czuję to po tym jak piszesz o swoim kotku/ i wiesz jaki to będzie dla niego stres.A ja za żadne skarby nie chciałabym aby Ci uciekł i błąkał się po nieznanym terenie. Bardzo pragnę dla niego domku , bo zasłużył na niego jak inne kociaki.

[andzelika1952]

Mam ciągle nowe wieści dotyczące Rudzika , który mieszka teraz w Pile . Jest już bardziej odważny , zaczął jeść , załatwia się do kuwety. Wzięty na kolana nie protestuje , nie ucieka . Początkowo spięty ,później rozluźnia się i wyraźnie widać ,że jest zadowolony z pobytu na kolankach swojej Pani.

[slapcio]

Dzisiaj do nowego domku w Warszawie pojechał Szaruś. Został adoptowany przez mysioperz , czyli Olę Czekamy później na dobre wieści.

Szaruś

Ola...dla Ciebie Koniecznie napisz czasem jak Wam się razem żyje!!!

Mam ciągle nowe wieści dotyczące Rudzika , który mieszka teraz w Pile . Jest już bardziej odważny , zaczął jeść , załatwia się do kuwety. Wzięty na kolana nie protestuje , nie ucieka . Początkowo spięty ,później rozluźnia się i wyraźnie widać ,że jest zadowolony z pobytu na kolankach swojej Pani

No i w deseczkę

[slapcio]

Ile jeszcze kociastych czeka na adopcję?

Ja ze swojej strony deklaruję że kiedy znowu będe mobilna (niestety nie wcześniej niż październik) w miarę możliwości pomogę transportowo (w stronę Śląska i stolycy )

[szirra]

Andżelika gdybym nie byla świadoma jaki to jest stres i niebezpieczeństwa dla Maciusia i jaki dla mnie stres to nie rozważałabym czy go wziąć czy nie tylko przekonywałabym cie ,że masz mi go dać. Dlatego mąż mówi ,że ja się nie nadaję bo przejmuję sie wszystkim co dotyczy kociaczka. Mój Filipcio przyleciał z Irlandii i dopiero miałam pietra czy sobie poradzi w naszym terenie. Ale nie było problemów. Po około tygodniu juz sobie radził. Maciuś u nas na pewno byłby otoczony troskliwą opieką ale sen z powiek spędza mi to , że bedzie wychodził i co będę przeżywać jak go dłużej nie będzie. Wiesz jesienią łatwiej jest przytrzymać kotka w domu bo już tak nie otwiera się balkonu na ogródek.

[andzelika1952]

Może warto poczekać do nadejścia zimniejszych dni , bo własny domek to najważniejsza rzecz w życiu Maciusia i innych kociastych.
Ewo , na adopcję czeka u nas na teraz 28 kotków w różnym wieku.

[mysioperz]

witam serdecznie, uprzejmie donosze cóz tam u Szarusia, który zagościł u mnie w domu wczoraj wieczorem. Otóż póki co kociambr siedzi w najciemniejszym kącie garderoby za pudlami i paczkami więc nawet kawałka kociego ciałka nie widać postanowiłam dac mu troche czasu az ciekawość zwycięży nad strachem..przychodzę co jakiś czas wołam, mówie do niego i mam nadzieję, że uda mi się go w tym tygodniu zobaczyć bo przynam szczerze że widziałam go chyba ze 3 sekundy zanim zabunkrował sie tam gdzie siedzi obecnie. Poszłam do pracy, wiec w domujest cisza i spokój, jedzonka woda i kuwetka stoją blisko jego obecnej kwatery więc mam nadzieję, że wyjdzie chociaz siusiu zrobic i zjeśc coś. No nic zobacze co z tego wyszło jak wrócę do domu, dam znać jak nam idzie wspólne zamieszkiwanie.

[szirra]

A Szaruś jest sam czy ma kolegę??

[mysioperz]

Szarus jest sam, poza tym jest moim 1 kotem w dorobku, wiec póki co nie planuję kolegi dopióki nie zobaczę jak żyje mi sie z kotem pod jednym dachem a jak juz mówiłam nie jest to obecnie takie proste bo kociambr zabunkrował sie doszczetnie.