kropkaXL pisze:Inga,ja wakacje na wsi mam już niestety dawno za sobą-Dziadkowie nie żyją a mieszkali na takiej malutkiej wioseczce,że nawet sklepiku nie było,ale zawsze z wakacji wracałam pieknie opalona,bo zawsze pomagałam Dziadkom w polu,a przy pracy nawet nie czułam,że sie opalam.Zwłaszcza przy grabieniu siana-no i jeszcze ten upojny zapach.....
Zobaczymy te zmiany na forum-mam nadzieję,że będzie wreszcie spokój!
Noo,sianko ma super zapaszek.Ja wychowana byłam na sianku,żniwach,wykopkach (tego akurat nie lubiłam).I żniw tez nie za bardzo.Teraz są kombajny,snopowiązałki i te inne.My jak z babcią zasuwałyśmy, (babcia od małości prawie,jak zaczełam chodzić do szkoły nauczyła mnie robić snopki ) to we dwie tylko .Ona całe żyto kosiła ręcznie kosą a ja za nią snopki robiłam.Brrrr ile tych ości z kłosów później na sobie miałam brrrr.A sianko było super.A jak sprzątaliśmy z pola to oczywiście ja na wóz,na samą górę musiałam wleźć,a jak







