Kotomania-czyli ja i moje 4 ogony

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto sie 25, 2009 19:46

kropkaXL pisze:Inga,ja wakacje na wsi mam już niestety dawno za sobą :( -Dziadkowie nie żyją a mieszkali na takiej malutkiej wioseczce,że nawet sklepiku nie było,ale zawsze z wakacji wracałam pieknie opalona,bo zawsze pomagałam Dziadkom w polu,a przy pracy nawet nie czułam,że sie opalam.Zwłaszcza przy grabieniu siana-no i jeszcze ten upojny zapach.....

Zobaczymy te zmiany na forum-mam nadzieję,że będzie wreszcie spokój!

Noo,sianko ma super zapaszek.Ja wychowana byłam na sianku,żniwach,wykopkach (tego akurat nie lubiłam).I żniw tez nie za bardzo.Teraz są kombajny,snopowiązałki i te inne.My jak z babcią zasuwałyśmy, (babcia od małości prawie,jak zaczełam chodzić do szkoły nauczyła mnie robić snopki ) to we dwie tylko .Ona całe żyto kosiła ręcznie kosą a ja za nią snopki robiłam.Brrrr ile tych ości z kłosów później na sobie miałam brrrr.A sianko było super.A jak sprzątaliśmy z pola to oczywiście ja na wóz,na samą górę musiałam wleźć,a jak
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Wto sie 25, 2009 21:51

Wakacje w ogóle najpiękniejsze są takie w ciszy, bez tłumów, dopiero wtedy można odpocząc naprawde. Tego mi czasem brakuje, takiej troche izolacji na jakiś czas oczywiscie :wink:

Kasiu, a jak tam koteczki? Jak łapka Ptysia? a Pyniusia się już wyciszyła z siuśkaniem?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Śro sie 26, 2009 6:25

Ale przeżyłam horror!!!!!
Wczoraj o 14 siostra zabrała mnie nad jezioro i nocowałam tam,ale o 5.20 zadzwonił telefon-numer nieznany-odebrałam półprzytomna-a to mój sąsiad zadzwonił,że któryś z kotów na balkonie strasznie miauczy!!!
Pełna najczarniejszych myśli obudziłam siostrę i pojechałyśmy ,okazało się,że przypadkowo zamknęłam Pyniusie na balkonie-spała w wiklinowej budce,więc jej nie widziałam.Ok północy zaczęła miauczeć i szamotac się na balkonie,a że jest głucha,miauczy strasznie głośno.Bałam się,że to Ptyś,że zaczepił się kołnierzem o siatkę i dlatego tak płacze!
Pyniusia od razu pobiegła do miski ,pojadła,a teraz śpi-biedna,ale musiała się bać!-całe szczęście,że noc była ciepła!
Milenko-łapka Ptysia już byłaby zagojona,ale co jakiś czas zdejmował sobie kołnierz i znów ją lizał-na szczęście nie do krwi.Teraz założyłam mu coś w rodzaju puszorka-za przednimi łapkami założyłam szeroki pasek,który połączyłam z obróżką do której przyczepiony jest kołnierz,do połączenia użyłam ramiączka od stanika,bo się fajnie nadciąga i kot ma większą swobodę ruchów.Raz dziennie zdejmuję to całe ustrojstwo,żeby kocina mogła się umyć,i potem spowrotem zakładam.
Pyniusia rzadziej,ale mimo wszystko jeszcze czasem siknie,ale nie ma porównania z tym,co się działo,jak była Maszka!!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Śro sie 26, 2009 6:32

:strach: :strach: :strach:

Bidula :( , ale się musiała wystraszyć.
Miły sąsiad.

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Śro sie 26, 2009 6:52

Ten sąsiad Marciu,to starszy pan,który mi pomaga przy bezdomniaczkach-ja kupuje karmę,a on karmi-ma dużo czasu,od dawna jest na emeryturze i od czasu jak złapałam kociątko ze złamaną łapką(niestety zadawniony uraz-łapka jest zgieta),a on z żoną je przygarnął-zmienił się jego stosunek do kotów-pokochał je i martwi się o nie!,a przedtem rzucał w nie ziemniakami z balkonu,bo mu wchodziły do ogródka i grzebały na grządkach.
Punkt widzenia jest jak zwykle zależny od miejsca siedzenia :?
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Śro sie 26, 2009 6:58

Czyli czasami da się człowieka zreformować :)

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Śro sie 26, 2009 7:02

Ojej, Kasiulu- co za "przygoda".
Historia metamorfozy sasiada taka budujaca, kolejny pozytywnie zarazony dzieki Tobie :1luvu:
Przesylam specjalne gorace caluski dla Pyniusi i cmok w łapenke Ptysia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Usciski dla calej Waszej Kochanej Gromadki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Śro sie 26, 2009 7:03

Ech,żeby tak wszystkich dało się reformować :(
Marmurki-moje pierwsze tymczasiki,tez udało się złapać dzięki Panu Jurkowi-złapał je podbierakiem,gdyby nie on-kocieta by marzły na mrozie-co prawda zrobiłam im fajną budkę,cieplutką ,z której od razu umiały korzystać,ale miały koci katar,więc mimo podawania leków i soku z aloesu,marne były efekty-dopiero w pralni,w cieple zaczęło się szybko poprawiać!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Śro sie 26, 2009 7:25

To może ja tak spróbuję zrobić z moją mamą. :lol: Ziemniakami, co prawda, nie rzuca, ale za kotami (delikatnie mówiąc) nie przepada. Zmieniła trochę zdanie od kiedy u nas są stwory, ale to zmiana, że tak powiem, kosmetyczna. :roll: Pyta co tam słychać u futer, ale tak w ogóle to ... z daleka. Żadnych "kontaktów interpersonalnych". :wink:
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 26, 2009 7:29

Ola,moja Mama też nie reformowalna,ma co prawda jednego kota,którego kocha bardzo,ale dokocić się nie chce za diabła,chociaz wielu wybiegów już próbowałam-nic z tego :(
Jak Tata żył ,to kazda bieda była ratowana,Mama jest niestety zupełnie inna.Na szczęście ja wdałam się w Tatę!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Śro sie 26, 2009 7:47

To Twoja jest cuuuudem w porównaniu z moją! moja jak zobaczyła malutką jeszcze wtedy Kulkę, odsunęła się i zapowiedziała jej "nwet do mnie nie podchodź. Nie lubię Cię". I to W MOIM DOMU. Oczy mi się otworzyły tak, że mało z orbit nie wyleciały. Takie to były początki. :(
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 26, 2009 7:50

Współczuję Ci-to trudne,jak rodzina nie akceptuje tego co robimy :(
Moja Mama na szczęście lubi moje koty,dba o nie jak wyjeżdżam na pare dni,ale bardzo żałuję,że nie chce sie dokocić-mieszka z moją siostrą w domku jednorodzinnym,warunki ma,ale chęci brak :( :( :(
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Śro sie 26, 2009 8:03

Dzień dobry :)
Na szczęście moi rodzice mimo iż stwierdzili, że mam nierówno pod sufitem, to w pełni zaakceptowali moje koty :wink:
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Śro sie 26, 2009 8:10

Moja mama tylko Georga uważa za naszego kota. Klemensa już nie :( bo to jakieś dziwactwo jest, żeby mieć więcej niz jedno zwierzę... o tymczasach to ja się nasłuchałam już wystarczająco i TŻ też ("przestań zbierać te koty, on Cię zostawi w końcu, ile chłop może znieść" "Ty weź jej powiedz, żeby przestała, przecież to chore jest, Villas z niej będzie") Przestała, kiedy TŻ z pasją opowiadał jak kąpał małe, zagrzybione Tanię i Tonia :lol: ale na pomoc żadną na czas wyjazdu liczyć nie mozemy niestety :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 26, 2009 8:19

Ja rodziców o pomoc jeszcze nie prosiłam, choć myślę, że już teraz nie byłoby to tak ZUPEŁNIE NIEMOŻLIWE. Ale wolę nie próbować. Na razie (czyli od kiedy mamy koty) wymieniamy się wakacjami z synem (który kocha stwory - to on przytargał Kulkę, umie się nimi zająć, i do weta poleci jakby co, i lekarstwo przemyci w jedzeniu). W razie czego mam jeszcze koleżankę (dumną włascicielkę czarnego kocura Trufla), która na 200% przyszłaby też i do naszych pokemonów. Liczę się z tym, że kiedyś może zdarzyć się, że będę zmuszona poprosić o pomoc mamę (tata jest wielkim panikarzem i co najwyżej występowałby jako obstawa), ale póki co wolę o tym nie myśleć.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, stara panna i 18 gości