martka pisze:Niestety widzę, że moje prośby nie dały rezultatów, więc piszę jaka była umowa między mną a Kicią, korespondencja odbywała się na PW zanim wzięłam maluszki.
Byłyśmy konkretnie umówione, mogę dać DT na określony czas, że jeśli do 20.08. nie znajdą DS, a były najpierw mocno chore, to Kicia znajdzie kogoś kto je przejmie ode mnie.
Jutro a właściwie dzisiaj jest 19.08., ja jestem w okropnej sytuacji.
Co mam zrobić? Same powiedzcie czy to jest w porządku?

Ile mogłam poświeciłam tym kotom, więcej nie mogę

Miałaś możliwość oddania wszystkich tymczasów wtedy, kiedy były wolne miejsca w DT i ci to proponowałysmy. Wtedy chciałaś zatrzymać wszystkie. Ponieważ narobiłaś afery, zostawiłyśmy ci te dwa tymczasy, żebyś nadal mogła udawać Joannę d'Arc. Teraz nagle wyskakujesz z palącymi terminami. Trzeba było przez ten miesiąc ruszyć palcem, żeby szukać tym kotom domów, a nie siedzieć na tyłku i czekać aż my dokonamy cudu. Sądziłam, że skoro tak walczyłaś o pozostawienie ci tych kotów, to zajmiesz się nimi już do końca sama.
Odkąd napisałaś do mnie kilka PW, wysłałyśmy do ciebie co najmniej kilka potencjalnych domków, ale jesteś jak studnia bez dna, pochałaniasz kontakty, a adopcji nie ma.
Koty w DT u ciebie wymagają zaangażowania co najmniej kilku osób (kierowcy, fotografa, sekretarki do podpisywania umowy adopcyjnej i osobistego doradcy). Pomagałyśmy ci jak mogłyśmy (finansowałysmy leczenie, woziłyśmy do lekarza i rozwiązywalyśmy inne problemy) i znalazłyśmy docelowe DT już w pierwszym tygodniu po zabraniu kotków ze schronu. Jeszcze w zeszłym tygodniu miałaś możliwość oddania kotów, warunkiem było jednak to, żeby były zdrowe (powiedziałaś, że mają grzybicę), nie odpowiedzialaś jednak na tą propozycję.
Piszę to tylko dlatego, że mam dość tej całej sytuacji i tylko dlatego, że odnosisz się do mnie osobiście. Uważam, że nasza umowa wygasla w momencie, kiedy odmówiłaś oddania kotów do innego DT. W tym momencie wzięłaś za nie odpowiedzialność na siebie. Ponieważ odmówiłaś wydania kotów, to DT zapełniły się innymi, które potrzebują pomocy. Dobrze wiesz, że w tej chwili mamy sytuację krytyczną: kilka chorych kociąt, jedno z FiP-em, dwa połamańce i kilka dorosłych, w tym jeden z FiV.
Wiem, że i tak wysyłasz do ludzi PW z własną wersją wydarzeń, dlatego piszę to na tym wątku, choć wolałabym załatwić to polubownie. Pisanie i gadanie o nas kłamstw nie jest w porządku. Ci, ktorzy byli świadkami kilku scen z twoim udziałem, wiedzą, co o tym wszystkim myśleć i mam nadzieję, że potwierdzą moje słowa, że współpraca z tobą do łatwych nie należy.
Zgodnie z umową koty zostaną dziś od ciebie odebrane, więc nie wiem o co tyle krzyku.