To nie tak miało być, zupełnie nie tak...
W niedzielę 9 sierpnia o godz. 23.37 zmarła nasza ukochana,bystra, inteligentna Pumasia. Za miesiąc i 5 dni skończyłaby 6 lat. Pojawiła się u nas jako 5 tygodniowe kociątko. Zawsze wesoła i zabawowa, niezwykle gadająca i kontaktowa.
Na Wystawach Kotów Rasowych 5 -krotnie zdobywała I miejsce w klasie Kot Domowy. Tam też wśród zwiedzających zachwycała swą urodą i wdziękiem,agitowała i kwestowała na rzecz kotów pani Hanki i innych potrzebujacych. To Ona reklamowała na zdjęciu szyte przeze mnie myszki, ktorych sprzedaż wspiera fundusz kotów p.Hanki i innych kocich bied.
Nie dla nas już te cudne zielone oczyska.
Nie dla nas uśmiechnięty pyszczek, słodka minka, bure futerko ze słonecznym promieniem, jeden kremowy paluszek.
Nie będzie nas więcej zaprowadzać w różne miejsca.
Nie zagada, nie poprosi, nie odpowie, nie przybiegnie na wołanie.
Nie wyprowadzi nas na podworko.
Tym razem wybrała się za daleko,
aż za Tęczowy Most.