CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (93)- Eksmisja, petycja! str.80

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 04, 2009 11:43

Po dzisiejszej nocy stwierdzam z pelna swiadomoscia, ze najbezpieczniej dla kota i ludzia jest nie miec kotow w domu :evil: Przez ostatnio okres koty zafundowaly mi bardzo skuteczna terapie jak wyleczyc sie z milosci do kotow.
W nocy ktorys nasikal mi do telewizora tzn. stal na nim i sikal. Caly mocz polecial do srodka. Wszystko sie spalilo, tv do wyrzucenia :crying: :evil:
TŻ mnie zabije :crying: :crying: Pojde chyba żebrać pod kosciól a mieszkać bede pod mostem :crying:

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Wto sie 04, 2009 12:48

EwKo, a moze jest to kwestia scisle techniczna? Mialam kiedys sunie, ktora miala problemy z chodzeniem i raz sie poslizgnela tak niefortunnie, ze wpadla na stojak z miskami. Narobilo sie tyle rabanu, woda wylala sie na nia, ona biedna nie umiala wstac :( Tak sie wtedy wystraszyla ze bala sie nawet przejsc obok tych misek 8O

Ludzie, ktorzy czekali na Bambuska oczywiscie adoptuja jakas inna biede. Jutro popoludniu jestesmy umowieni w azylu...moze Gwarek, Hokus.
Oni maja juz koteczke i szukaja dla niej jakiegos lagodnego towarzystwa.

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Wto sie 04, 2009 13:25

Mnie dzisiaj dla odmiany Piekna (nie przylapalam ale to ona ma takie tendencje) zalala torebke :evil: :evil:
Ide wiec do ksiegowej z dokumentami odpowiednio cuchnacymi :evil:

Czy ktos z was nie ma kuwety pozyczyc? Chyba dwie to za malo dla niej :roll:

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto sie 04, 2009 15:15

aassiiaa pisze:Czy ktos z was nie ma kuwety pozyczyc? Chyba dwie to za malo dla niej :roll:


Ja :twisted: Za pół roku :twisted:

Ada, nie martw się. Bez telewizora świat jest piękniejszy. Jeśli jeszcze by się udało do tego TŻta przekonać, to byłoby super :wink:

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 04, 2009 15:43

Nie wiem, raczej nie, ale nie mieszkam z nimi, więc trudno mi ocenić. Niemniej poproszę, by zrobili rachunek sumienia 8) Mam nadzieję, że rodzic mój właśnie jedzie do weta :?

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto sie 04, 2009 16:23

[/quote]
i jeszcze: żadnych noży na wierzchu,
żadnego zalewania wodą z płynem do naczyń brudnych garnków "żeby się namoczyły",
żadnych ostrych przedmiotów, na które kot-na-pewno-nie wskoczy, żadnych igieł na wierzchu, guzików, nici i gumek recepturek,
żadnej folii z parówek, leków na wierzchu leżących, kawałeczków folii z kosmetyków i opakowań,
żadnego zostawiania wody w wiadrze po myciu podłóg,
żadnych otwartych kibelków i okien uchylnych...
i precz z myśleniem: on-tu-na-pewno-nie-doskoczy i tego-nie-zje-na-pewno.
I długo by tak ;)[/quote]
oj chyba nie ma sposobu na bezpieczny dom... u mnie kiedyś z braku laku wydłubały silikonowe uszczelnienie okien :roll:

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Wto sie 04, 2009 18:03

Nie wiem jak zacząć relację z dnia dzisiejszego. Wstałam, umyłam zęby, nawet się nie kąpałam, myśląc sobie - biegnę do piwnicy, załatwię wszystko raz dwa i się zajmę sobą.
Punkt 6 rano w ciągu 10 minut złapałam kotkę. Weszła pięknie, przełożyliśmy ją do transporterka itd. nie mogłam jej zawieźć na kastrację, bo trzeba było najpierw mieć pewność, że wszystkie kocięta złapane.
Na to kociaki zaszyły się, zniknęły i spały przez 5 godzin, nie dając znaku życia.
Przed południem zlokalizowałam w którym boksie siedzą. Przeniosłam klatkę łapkę.
Gruchały następne 2 godziny, sprawdzając gdzie jest mama i łażąc wokół łapki. O 14 złapałam pierwsze kocię - w końcu wlazło do łapki. No więc już byłam pewna, że drugie wlezie, w końcu głodne były bardzo.
O 14:30 drugie kocię poszło spać, głodne. Spało cicho 2 godziny. Potem zaczęło drzeć ryja, pytając mnie "gdzie jest mama". Nawet dobrze nam się konwersowało, ale na odległość ręki.
O 17 zaczęły do mnie podchodzić myszy - najwyraźniej uznały, że można mieć do mnie zaufanie, skoro tak długo z nimi siedzę. Zobaczyłam też 1 szczura. Malec znowu poszedł spać. Gdybym miała pewność, że wejdzie do północy, pewnie nie odpuściłabym. Ale wyglądało na to, że zrezygnował z prób nawiązania kontaktu.
Kotka była już 11 godzin zamknięta bez wody w transporterku. Drugi malec siedział sam w domu, przerażony, też w transporterku, bo nie miałam jak się nim zająć siedząc w piwnicy.
O 17:30 musiałam wypuścić kotkę, żeby mieć pewność, że maluszka nie zagryzą szczury, kiedy ja w końcu wyzionę ducha.
Pierwszy raz w życiu stałam 11 godzin przy klatce-łapce bez przerwy.

Śmierdzę łiskasem cała łącznie z włosami, jest mi słabo, pogryzły mnie pchły. Ale to nic - wypuściłam złapaną kotkę :crying: Malec szczęśliwy, bawi się teraz w piwnicy w najlepsze, na widoku każdego, kto wchodzi :crying:
Jarek chory, dzisiaj przesiedział pół dnia w izbie przyjęć szpitala. Jutro fizycznie nie dam rady powtórzyć takiego maratonu. A najgorsze jest to, że u wetów terminy na kastracje napięte i nie mogę łapać "w dowolnej chwili". Jak ja mam te koty uratować :evil:


Stachurka, ostatnio czytałam, że zakwaszający wpływ wit. C na koci mocz jest.... mitem! u weta dorwałam ciekawy artykuł. Nie ma więc żadnego znaczenia, czy wit. C czy rutinoscorbin.
Ostatnio edytowano Wto sie 04, 2009 18:06 przez ryśka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto sie 04, 2009 18:04

Troszke fotek towarzystwa :P

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto sie 04, 2009 19:15

ryśka pisze:Pierwszy raz w życiu stałam 11 godzin przy klatce-łapce bez przerwy.

Śmierdzę łiskasem cała łącznie z włosami, jest mi słabo, pogryzły mnie pchły. Ale to nic - wypuściłam złapaną kotkę :crying: Malec szczęśliwy, bawi się teraz w piwnicy w najlepsze, na widoku każdego, kto wchodzi :crying:

Do licha... :strach:

Pech po prostu straszny - ale nie pojmuję jak ty to wszystko wytrzymałaś :?: :(

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 04, 2009 19:27

Nike'uś się przypomina ;)
Obrazek
Więcej zdjątek (przede wszystkim ze spacerku - strasznie mu się podobało :P )
http://picasaweb.google.pl/Sally.od.dzikuskow/Nike?authkey=Gv1sRgCI-44YTj0srdywE#

Poza tym różne ciekawe zależności zachodzą pomiędzy naszymi zwierzakami. Finuś jest oczarowany Włóczysiem, patrzy jaki on duuuzy i w ogóle, z takimi oczkami "kochas mnieee???". I tylko cały czas się do niego przysuwa :lol: Wygląda to bardzo zabawnie.
Włóczyś już od jakiegoś czasu zakochany jest w Koanie, za to Koan oczu nie potrafi oderwać od Nike'ego i tylko chodzi za nim, merda ogonem i go obwąchuje...

I jeszcze kawałek bliżej...
Obrazek

Kochas mnieee?
Obrazek

Więcej zdjęć w ich albumiku - http://picasaweb.google.pl/Sally.od.dzikuskow/Kotecki?authkey=Gv1sRgCNHX8JSR-NW8Eg#
"Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot."
Mark Twain
Obrazek

http://dzikuski.bloog.pl

Sally od dzikusków

 
Posty: 46
Od: Śro lis 05, 2008 15:30
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Wto sie 04, 2009 20:20

Ryśka... :strach: Bardzo współczuję. :(

Trzymam mocne kciuki za zdrowie Jarka, proszę, dbaj o siebie.
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 04, 2009 20:35

Ryśka no cóż, taka profesja :wink: Rok kiedyś łapałam kotkę i nie jedną noc przesiedziałam w lesie obserwując klatkę łapkę :wink: Las chyba jednak przyjemniejszy od piwnicy :wink: Powodzenia i uważaj na siebie :ok:

Aassiiaa, ale te kociaki cudne :love: Prawdziwy mix kolorów i długości sierści. Az się wierzyć nie chce, że to z jednego miotu.

Sally miłość nie wybiera :roll: U mnie Azja zakochał się w Maćku, a ten go nie znosi. On zresztą w ogóle kotów nie lubi. Ludzi owszem, szczególnie jak chce jeść :wink:
Lenka kocha czarnuchy. Chyba dlatego, że grube i wygodnie na nich spać. Marcel kocha Lenkę :roll:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto sie 04, 2009 20:42

Ryśka, strasznie ciężki dzień miałaś :( A w dodatku my mamy waszą klatkę wystawową, to pewnie dodatkowo komplikuje sprawę - teraz nawet nie ma mowy, żeby ją wam zawieść :(...
Bardzo chętnie bym przeczytała ten artykuł o zakwaszaniu moczu. Nie orientujesz się, gdzie mogę go dostać?
Zenitowi nic się w każdym razie od wit. C nie stało :wink: Zaraz wyjce dostaną interferon :).

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 04, 2009 20:52

Komentarz mój do ostatnich adopcji: 8O :twisted: :D

Sally, ten wzrok rzeczywiście wymowny :lol:

Ryśko, dbaj o siebie...

San

 
Posty: 680
Od: Czw lut 16, 2006 10:26
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Wto sie 04, 2009 20:53

a ja zapraszam na watek naszych CK zuchów :)

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4765369#4765369

Bardzo prosze wszystkie DT z maluchami o wklejanie fotek i szczególowych opisów do watku zuchow.
Duzo zdjec i duzo opisów, nawet te najdrobniejsze szczególiki. Wszystko co pomożę maluchom w szybkim tempie znalesc wspaniale domki :)
Zalezalo by nam na opisach, ktorych nie bedzie trzeba redagowac, zmieniac czyli cos w stylu:

CK Zuch (tu oczywiscie imie kociaka) ur. ..., opis zewnętrzny, charakter, informacje czy odrobaczony, szczepiony, i nr. tel. kontaktowego do wolontariusza i ktorego kociaki przebywaja, o ile taki dom czuje sie na silach do przeprowadzania rozmowy adopcyjnej.

Czy ja mogę poprosci o jakiś banerek dla CK Zuchów ? :oops:
ObrazekObrazek

Cichy Kąt

 
Posty: 488
Od: Czw lut 21, 2008 21:25
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 86 gości