Zielonookie Kotołaki i Pikaczu:) cz.V
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
- Posty: 17535
- Od: Sob gru 02, 2006 12:13
- Lokalizacja: Poznań/Luboń
-
- Posty: 24121
- Od: Czw mar 22, 2007 14:26
- Lokalizacja: Bolesławiec Śl.
Dziś mam strasznie zkręcony dzień. Pobiegam po wąteczkach pewenie po południu. Miłego dzionka!
- Posty: 13890
- Od: Sob sie 25, 2007 19:36
- Lokalizacja: Edinburgh
- Posty: 17535
- Od: Sob gru 02, 2006 12:13
- Lokalizacja: Poznań/Luboń
Hej w zakręcony piąteczek. Uważaj nie zakręć za mocno Pikaczem
- Posty: 22929
- Od: Czw sie 11, 2005 11:57
Witam piątkowo Kotołaczki i życzę cudownego dnia!
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"
-
- Posty: 35418
- Od: Wto sie 12, 2008 14:18
- Posty: 4971
- Od: Śro lut 11, 2009 10:14
- Lokalizacja: Prudnik
-
- Posty: 24121
- Od: Czw mar 22, 2007 14:26
- Lokalizacja: Bolesławiec Śl.
- Posty: 13699
- Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
- Lokalizacja: Warszawa Mokotów
bry 
W trakcie weekendu dokonywałam obsewacji Wypłoszczusia . Mył się 
. Pił wodę . Jadł . Z jedzeniem jest ciekawie, bo rano sypię chrupki i idę do łazienki. Jak wychodzę Wypłoszczunio czeka przed łazienką i prowadzi mnie do kuchni. Tam mam kucnąć, przemieszać łapencją swoją chrupki, pomlaskać, powiedzieć, że zaraz mu wszystko zjem i znów mi brzuszek urośnie, pogłaskać kota. Wtedy je ze smakiem, tylko od czasu do czasu muszę ten manewr powtarzać 
. Jestem ciekawa jak z wielkim brzucholcem będę Wypłoszczusia "karmić".
Wczoraj kotki zdychały z gorąca. Ja się solidaryzowałam
.
W trakcie weekendu dokonywałam obsewacji Wypłoszczusia
. Mył się . Pił wodę . Jadł . Z jedzeniem jest ciekawie, bo rano sypię chrupki i idę do łazienki. Jak wychodzę Wypłoszczunio czeka przed łazienką i prowadzi mnie do kuchni. Tam mam kucnąć, przemieszać łapencją swoją chrupki, pomlaskać, powiedzieć, że zaraz mu wszystko zjem i znów mi brzuszek urośnie, pogłaskać kota. Wtedy je ze smakiem, tylko od czasu do czasu muszę ten manewr powtarzać . Jestem ciekawa jak z wielkim brzucholcem będę Wypłoszczusia "karmić".
Wczoraj kotki zdychały z gorąca. Ja się solidaryzowałam
.- Posty: 13890
- Od: Sob sie 25, 2007 19:36
- Lokalizacja: Edinburgh
-
- Posty: 233427
- Od: Czw maja 24, 2007 21:07
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Marcia magiczne mieszanie w misce to jest dobry indiański sposób 
Jak Ci brzuch urośnie to się nic nie stanie. Podejrzewam, że najważniejsza jest ta rytualna czynność dotykania palcami karmy, od razu sprawdzasz czy Wypłoś po dotknięciu karmy nie zostanie otruty
Jak Ci brzuch urośnie to się nic nie stanie. Podejrzewam, że najważniejsza jest ta rytualna czynność dotykania palcami karmy, od razu sprawdzasz czy Wypłoś po dotknięciu karmy nie zostanie otruty 
- Posty: 4660
- Od: Nie sie 19, 2007 12:20
- Lokalizacja: Warszawa
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 11 gości