DUDUŚ! OŚWIADCZENIE KLINIKI!!!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob lip 25, 2009 22:45

NITKA/KARINKA pisze:
galla pisze:
NITKA/KARINKA pisze:FelV (białaczka wirusowa) mogła wspołistnie u tego kota i opóżnic rozpoznanie białaczki szpikowej.

Myślę, że równie dobrze białaczka zakaźna mogła spowodować szpikową.

Ale tego już się nie dojdzie.

Białaczka zakaźna kotów przez obniżenie odporności zwiększa ryzyko nowotworów u kota w tym i białaczki nowotworowej.(tak myślę ,wetem nie jestem)
Liczba leukocytów 9,7 Giga/l jest prawidłowa więc to była raczej ostra(normalna liczba leukocytów z duża ilościa odmłodzonych form) nie przewlekła białaczka szpikowa.
Białaczki szpikowe ostre bardzo źle rokują już przy rozpoznaniu.


wetem nie ale lekarzem chyba tak:-)

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Sob lip 25, 2009 22:53

Powiedziano mi, że ten rodzaj białaczki również u ludzi oznacza bardzo niskie prawdopodobieństwo przeżycia (zakładam, że chodziło o szpikową ostrą)

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Nie lip 26, 2009 1:13

cangu pisze:
galla pisze:
NITKA/KARINKA pisze:FelV (białaczka wirusowa) mogła wspołistnie u tego kota i opóżnic rozpoznanie białaczki szpikowej.

Myślę, że równie dobrze białaczka zakaźna mogła spowodować szpikową.

Ale tego już się nie dojdzie.
moje pytanie, jakby żył jak można by do tego dojść? jakie badania co było najpierw itd. tak na przyszłość pytam

Nie sądzę, żeby było jak sprawdzić, co jest pierwotną przyczyną.
Bo może być tak, że białaczka szpikowa rozwija się niezależnie od zakaźnej. Ale może być też tak, że białaczka zakaźna powoduje rozwój szpikowej (albo innych nowotworów, bo najczęściej występującym przy białaczce zakaźnej nowotworem jest chłoniak).
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 26, 2009 9:02

galla pisze:
cangu pisze:
galla pisze:
NITKA/KARINKA pisze:FelV (białaczka wirusowa) mogła wspołistnie u tego kota i opóżnic rozpoznanie białaczki szpikowej.

Myślę, że równie dobrze białaczka zakaźna mogła spowodować szpikową.

Ale tego już się nie dojdzie.
moje pytanie, jakby żył jak można by do tego dojść? jakie badania co było najpierw itd. tak na przyszłość pytam

Nie sądzę, żeby było jak sprawdzić, co jest pierwotną przyczyną.
Bo może być tak, że białaczka szpikowa rozwija się niezależnie od zakaźnej. Ale może być też tak, że białaczka zakaźna powoduje rozwój szpikowej (albo innych nowotworów, bo najczęściej występującym przy białaczce zakaźnej nowotworem jest chłoniak).


Często ostanią fazą chłoniaka jest białaczka ale raczej limfoblastyczna.

Myślę,że u Dudusia były duże wątpliwości przy stawianiu ostatniej diagnozy(kot był w bardzo ciężkim stanie,wcześniejsze badania były wyrywkowe -nie wiem czy był dostęp do wszystkich wcześniej wykonanych badań,nie było czasu na pełną diagnostykę)proszono o konsultację hematologa-częśc zmian jakie były w ostatniej morfologii mogła byc spowodowana schyłkową mocznicą.

Tak jak napisała Galla nigdy nie dowiemy się co było wczesniej,czy białaczka szpikowa(jeśli takie ostatecznie postawiono rozpoznanie)pojawiła się niezależnie czy w wyniku zakażenia Felv,czy niewydolnośc nerek była przewlekła czy ostra,jak długo trwała.
Jaka była główna przyczyna ciężkiej niedokrwistości?
Czy rozpoznanie kilka tygodni czy kilka miesięcy wczesniej postawione byłoby inne?Czy wtedy Dudusia udałoby się wyleczyc ,dłużej utrzymac przy życiu w dobrym stanie?

Dudusiu[']-spoczywaj w spokoju.
[*] 7.03.1992-18.03.2004[']
Należało wdać się w awanturę. :(
Gdziekolwiek jesteś ...♥♥♥
KARINKA[*]15.06.2003-13.10.2008['] MACIUŚ[']5.05.2011 KUBUŚ[']26.07.2011 MRUŻKA[']27.03.2013
:cry: :cry: :cry:

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12990
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Nie lip 26, 2009 9:25

Nie chce kłamać ale wydaje mi się, że kotek miał robioną np. morfologie jakieś dwa miesiące temu i wyniki były w normie, podobnież pogorszenie nastąpiło w piorunującymm tępie. Jak będe miała okazje zapytam o wcześniejsze badania i wskanuje tutaj, już nie dla Dudusia ale może inni wyciągną z tego jakieś wnioski. Niestety ja uważam, że brakło czasu na właściwe leczenie, wcześciej właścicielki nie wiedziały o tej klinice, nie liczyły na interferon itd. Pomoc moja i forumowiczów przyszła poprostu za późno. Ja wyciągnełam z tego jeden ważny wniosek: wczesne rozpoznanie i właściwa diagnostyka są najważniesze. Dlatego moje koty będą miały porobione testy ! nie od razu, ale co miesiąc jeden bo każdy wie jak ogromny jest to wykoszt (test chyba 70 zł)

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Wto lip 28, 2009 8:33

Witam,
Odpisuję na prośbę opiekunki kota Dudusia, żeby uzasadnić, dlaczego odstąpiliśmy u naszego pacjenta od transfuzji i podaliśmy cyklofosfamid, lek immunosupresyjny.
Dudaus trafił do nas w stanie skrajnego wyczerpania, silnie odwodniony, z zażółconymi błonami śluzowymi. Zrobiony wcześniej test wykazał dodatni wynik w kierunku wirusowej białaczki kociej. Do Kliniki Weterynaryjnej ...........został skierowany w celu wykonania transfuzji krwi.
Wykonane badania wykazały silnie regeneratywną niedokrwistość (RBC 2,09, Ht 14, retikulocyty >4%), test autoaglutynacji wyszedł dodatni, do tego stwierdziliśmy niewydolność nerek (kreatynina 5,2, norma 1-1,8, BUN 185,9, norma 12-33). W rozmazie stwierdziłam liczne patologicznie zmienione erytrocyty i płytki, do tego w neutrofilach występowały bardzo nasilone zmiany toksyczne. Najprawdopodobniej rozpad krwinek trwał od dawna, jednak w ostatnim okresie problem się nasilił.
Uzasadnienie nie podania Dudusiowi krwi:
1. Nasilona hemoliza. Krwinki czerwone były niszczone przez samego kota na drodze immunologicznej. Każda krew podana kotu "z zewnątrz" jedynie nasiliłaby reakcję niszczenia krwinek niepotrzebnie obciążając organizm.
2. Uwolniona hemoglobina + pozlepiane krwinki czerwone dodatkowo obciążyłaby nerki, które i tak były już bardzo niewydolne.
3. Niemożność wykonania próby krzyżowej: skoro organizm niszczył nawet swoje własne krwinki wywołując reakcję autoaglutynacji, to z krwią innego kota tym bardziej taka reakcja by nastąpiła.
4. Transfuzja była niepotrzebna, bo organizm Dudusia produkował zwiększoną ilość krwinek czerwonych. Wystarczyło zatrzymać proces autodestrukcji, żeby kot poradzil sobie ze zwiekszeniem liczby erytrocytow.

Uzasadnienie podania cyklofosfamidu:
Wynika ze wszystkich powyzszych punktow (uzasadnienie nie wykonania transfuzji). Jest to silny lek immunosupresyjny, czyli hamujący patologiczne reakcje immunologiczne. Dziala szybko, niestety czasami "nie zdazy" zadzialac, zwlaszcza, jezeli kot jest w tak zlym stanie jak Dudus. Jest stosowany rowniez jako element chemii przy leczeniu wszelkich nowotworow wywodzacych sie z komorek krwi, jednak w tym wypadku zalezalo nam na jego dzialaniu hamujacym uklad immunologiczny.

Wydaje mi sie, ze w zaistnialej sytuacji proba narzucenia swojego toku postepowania lekarzom zawodowo zajmujacym sie tematami onkologii i hematologii oraz podwazanie celowosci leczenia, jest troche nie na miejscu (to uwaga dla osob, ktore z zewnatrz obserwuja pacjenta). Panie opiekunki, z ktorymi rozmawialam (telefonicznie i bezposrednio) zostaly szczegolowo o wszystkim poinformowane, im tez nalezaloby zaufac, w koncu to one na codzien przebywaly z Dudusiem i walczyly z jego choroba.

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Wto lip 28, 2009 9:53

Nie białaczka szpikowa-mój błąd :oops:

Ciężka niedokrwistość autoimmunohemolityczna.
Samoistna czy w przebiegu innego schorzenia(chłoniaka,innego nowotworu,mocznicy,przewleklego zakażenia?)
Niewydolność nerek w fazie schyłkowej(może w przebiegu niedokrwistości hemolitycznej doszło do przeciążenia nerek-zatkania produktami rozpadu krwinek )

Skąd liczne młodociane formy układu limfoidalnego.?
W niedokrwistościach hemolitycznych zazwyczaj śledziona i wątroba są powiększone,tu śledziona w usg sprzed 2 tygodni była mała.
Czy podawanie interferonu(ludzkiego i to doustnie )mogło nasilić reakcję autohemolizy czy nie miało żadnego znaczenia.

Nie wiem i tak już zostanie.
Ostatnio edytowano Wto lip 28, 2009 10:08 przez NITKA/KARINKA, łącznie edytowano 2 razy
[*] 7.03.1992-18.03.2004[']
Należało wdać się w awanturę. :(
Gdziekolwiek jesteś ...♥♥♥
KARINKA[*]15.06.2003-13.10.2008['] MACIUŚ[']5.05.2011 KUBUŚ[']26.07.2011 MRUŻKA[']27.03.2013
:cry: :cry: :cry:

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12990
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Wto lip 28, 2009 9:59

Dziękuję osobie (kimkolwiek jesteś), która napisała powyższe wyczerpujące wyjaśnienie. Szkoda, że bez podpisu, ale cóż...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lip 28, 2009 10:04

Jana pisze:Dziękuję osobie (kimkolwiek jesteś), która napisała powyższe wyczerpujące wyjaśnienie. Szkoda, że bez podpisu, ale cóż...

Myślę,że to była hematolog (hematolog-onkolog),która konsultowała i zadecydowała o leczeniu immunosupresyjnym u Dudusia(ta osoba oceniała rozmaz krwi kota)
[*] 7.03.1992-18.03.2004[']
Należało wdać się w awanturę. :(
Gdziekolwiek jesteś ...♥♥♥
KARINKA[*]15.06.2003-13.10.2008['] MACIUŚ[']5.05.2011 KUBUŚ[']26.07.2011 MRUŻKA[']27.03.2013
:cry: :cry: :cry:

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12990
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Wto lip 28, 2009 10:12

NITKA/KARINKA pisze:
Jana pisze:Dziękuję osobie (kimkolwiek jesteś), która napisała powyższe wyczerpujące wyjaśnienie. Szkoda, że bez podpisu, ale cóż...

Myślę,że to była hematolog (hematolog-onkolog),która konsultowała i zadecydowała o leczeniu immunosupresyjnym u Dudusia(ta osoba oceniała rozmaz krwi kota)


Ja zaś nie mam ochoty już na domyślanie się, wystarczająco dużo było niejasności, poplątania.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lip 28, 2009 11:20

Cieszę się, że wyjaśnienia się pojawiły, bo w zbyt dużo było niejasności w tym i usuniętym wątku.

Wkurzył mnie natomiast komentarz pani weterynarz, gdyż po pierwsze - opiekunowie mają prawo do dokładnego opisu wizyty i uzasadnienia podjęcia takiego a nie innego leczenia bez tłumaczenia się dlaczego, a po drugie - te same słowa pani doktor można by zastosować w stosunku do tego, czemu ludzie chcieli się dowiedzieć, co dokładnie dolegało Dudusiowi. Jako osoba z zewnątrz niestety nie wie, co i jak było przekazywane i ile wątpliwości budziło.

Nitko/Karinko - nie sądzę, żeby kilka dni podawania interferonu ludzkiego w bardzo małej dawce (30-100 jednostek, nie wiem która była podawana) miały istotny wpływ na pogorszenie stanu zdrowia. Większy wpływ miała raczej mocznica. Przynajmniej tak mi się wydaje.
Jedyne co mnie dziwi to ta wysoka regeneracja przy niewydolności nerek, bez podania erytropoetyny.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 28, 2009 11:54

galla pisze:
Nitko/Karinko - nie sądzę, żeby kilka dni podawania interferonu ludzkiego w bardzo małej dawce (30-100 jednostek, nie wiem która była podawana) miały istotny wpływ na pogorszenie stanu zdrowia. Większy wpływ miała raczej mocznica. Przynajmniej tak mi się wydaje.
Jedyne co mnie dziwi to ta wysoka regeneracja przy niewydolności nerek, bez podania erytropoetyny.


Też myślę,że obcogatunkowy interferon podany doustnie nie nasilił dramatycznie hemolizy.

Wysoka regeneracja może wskazywać,że niewydolność nerek nie trwała długo i była wtórna do niedokrwistości hemolitycznej oraz ,że wirus białaczki nie uszkodził w sposób znaczący szpiku.
[*] 7.03.1992-18.03.2004[']
Należało wdać się w awanturę. :(
Gdziekolwiek jesteś ...♥♥♥
KARINKA[*]15.06.2003-13.10.2008['] MACIUŚ[']5.05.2011 KUBUŚ[']26.07.2011 MRUŻKA[']27.03.2013
:cry: :cry: :cry:

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12990
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Wto lip 28, 2009 12:02

galla pisze:Cieszę się, że wyjaśnienia się pojawiły, bo w zbyt dużo było niejasności w tym i usuniętym wątku.

Wkurzył mnie natomiast komentarz pani weterynarz, gdyż po pierwsze - opiekunowie mają prawo do dokładnego opisu wizyty i uzasadnienia podjęcia takiego a nie innego leczenia bez tłumaczenia się dlaczego, a po drugie - te same słowa pani doktor można by zastosować w stosunku do tego, czemu ludzie chcieli się dowiedzieć, co dokładnie dolegało Dudusiowi. Jako osoba z zewnątrz niestety nie wie, co i jak było przekazywane i ile wątpliwości budziło.

Nitko/Karinko - nie sądzę, żeby kilka dni podawania interferonu ludzkiego w bardzo małej dawce (30-100 jednostek, nie wiem która była podawana) miały istotny wpływ na pogorszenie stanu zdrowia. Większy wpływ miała raczej mocznica. Przynajmniej tak mi się wydaje.
Jedyne co mnie dziwi to ta wysoka regeneracja przy niewydolności nerek, bez podania erytropoetyny.
Galla opiekunowie mieli i wiedzieli, natomiast ja nie miałam. Ja tylko zajęłam się szukaniem kliniki i nie ukrywam zbieraniem funduszy (całe 200 zł! - wpłaty wpisze w wolnej chwili dla całkowitego zamknięcia wątku). Kontakt z właścicielami miałam utrudniony bo mieszkają trochę odemnie dlatego podkreślałam, że opisuje wszystko mniej więcej. Mój błąd! mogłam poczekać aż będą oficjalne informacje. No nic, ważne, że wiemy gdzie się udać następnym razem tylko skąd brać na to fundusze.. Pozdrawiam! dla mnie temat jest zamknięty.

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Wto lip 28, 2009 23:15

NITKA/KARINKA pisze:Też myślę,że obcogatunkowy interferon podany doustnie nie nasilił dramatycznie hemolizy.

Myślałam jeszcze nad tym i myślę, że jest jedna ważna rzecz, która świadczy o tym, że interferon nie zaszkodził - mianowicie gdyby zaszkodził, to wyniki byłyby znacznie gorsze po tygodniu jego stosowania. A przynajmniej wyraźnie gorsze. A oprócz hemoglobiny, inne czerwone części były na tym samym poziomie, co przed podaniem interferonu.

A tak generalnie ten wątek powinien być przykładem na to, jak nie należy przekazywać informacji. Przykładem tego, że czasem zdecydowanie lepiej jest napisać "nie wiem, nie zajmuję się kotem, ale dowiem się i podam informacje", zamiast wpisywać rzeczy dające poczucie, że osoba pisząca wie wszystko na temat kota.
Szkoda, że nie dało się tak od początku, trzeba było skasowania jednego wątku i natrzaskania tylu stron w tym :(
Wystarczyło od początku wszystko przekazywać jasno i jednoznacznie.
No ale nic, może ktoś, po lekturze, wyciągnie z tego naukę na przyszłość.

I jeszcze raz - śpij, Dudusiu. Teraz na pewno nic już Cię nie boli i nie będzie boleć [']
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 29, 2009 9:56

Wiadomość z kliniki po dokładnym przeanalizowaniu dawek interferonu dla rozwiania ostastnich wątpliwości:

Witam,
Jak przepis był z ......................(a był), to ten co ja mam, od .......... ........ :-) Pewnie dał jedną ze strzykawek, w której był roztwór przygotowany w "wiadrze" płynu fizjologicznego. Czyli to na 100% nie interferon spowodował pogorzenie stanu.

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], masseur, ziercreeper i 75 gości