
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Legnica pisze:Witam.W Legnicy ktoś zgłosił białe niewiadomoco,domowe,z obróżką,zamieszkało przy kamienicach,w ogródku.Ludzie dokarmiają i tyle.Pewnie nikt sie bardziej nie zainteresuje kotem.Martwi mnie bardzo,bo to kot albo wyrzucony z domu,albo się zgubił.Podobno białe bywają niesłyszące.Na razie jest ciepło,ale zimą będzie miał przerąbane.No i nie wiadomo czy ciachnięte?Jeszcze kici nie widziałam.
Może ktoś dać mu DT?Ja złapię,przetrzymam ile będzie trzeba,ale zakocona jestem na maxa.
Proszę o DT.
Legnica pisze:No tak,tylko jak długo tam będzie?
Legnica pisze:Dziś po 19 idę łapać niewiadomoco.
Bardzo proszę o DT.
Legnica pisze:Tak łapanka sie udała.W sumie to bez problemu podeszłam do ławki na której mocno spał.Nie mógł się oprzeć zapachowi winstonka,od razu wszedł do klatki.Wszystko trwało ok. 3 min.On nie słyszy.Młodziutki,ale nie kociątko.Zamieszkał na maleńkim skwerku-placu zabaw.Sypiał na ławce,a kiedy padało w krzakach.Pani która go dokarmiała mówiła że kiedy sie pojawił miał obróżkę przeciw pchelną,ktoś ją zdjął.Każdy mógł do niego podejsć,spał mocno,zareagował dopiero kiedy byłam tuż przy nim.Pewnie poczuł zapach.Ma wygryzioną siersć na karku,to pewnie efekt potyczek z dzikimi,bardziej doświadczonymi kocurami.Siedzi w mojej łazience,wieczorem i w nocy bardzo się bał,ale reagował inaczej niż zdrowy kot,fuchał i syczał kiedy zapalałam światło lub gdy padał na niego cień,pewnie ma świetny wzrok.Albo siedział z opuszczoną i schowaną głową a raczej oczkami,wyglądał jak łabędź który we śnie chowa głowę pod skrzydło.Bardzo mnie ujął swoim zachowaniem,mimo że oboje przeżyliśmy chwilę grozy,on bo sie bał,a ja...no cóż,średni to komfort,kiedy tuż za sedesem siedzi wkurzone,syczące cośale przeżyliśmy oboje,a dzisiaj jest o niebo lepiej,od rana siedział już na środku łazienki,drzwi zostawiłam otwarte,a białasek przygląda sie co sie dzieje za progiem,na wszelki wypadek bardzo fucha na ciekawskie koty.Co dziwne,całkiem fajnie reaguje na dziecko,nie boi się,nie fucha.
Myślę że już zostanie u mnie w DT
Legnica pisze:Myślę że go ktoś wywali.Kobieta mówiła że zaczął sie tam pojawiać już od ok. miesiąca,aż w końcu został na dobre.Być może obróżka była już zniszczona?Zresztą u nas ostatnio bardzo padało,może była przesiąknięta wodą?Zresztą jak sypiał w krzakach,to myślę że nie zbyt bezpiecznie było by z obróżką,mógłby się zaczepić.Nie było jak dotąd żadnych ogłoszeń że komuś zginał,a poza tym on często ,kiedy było słonecznie leżał na ławce,ja go widziałam już z drugiej strony ulicy,po drugiej jest park miejski,tam jest mnóstwo zieleni,psów,wieczorami różnych mętów też nie brakuje.Ja bym okleiła tam całą dzielnice zdjęciami kota który mi zginął.
Podejrzewam że go ktos zwyczajnie w tym parku zostawił.
Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Sillka i 49 gości