

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
moś pisze::lol: i zrobily sie wybredne czy w doopkach sie juz przewraca
Ja-Ba pisze:NOT
podpisuję się pod tym co napisałaś obiema rękoma i wszystkimi kocimi łapami.
Do mnie za każdym razem trafiały koty " w pakiecie" i nie żałowałam tego.
Fantastycznie bawią się ze sobą, nie są o siebie zazdrosne, w chwilach niepewności, strachu - garną się do siebie i dają sobie nawzajem poczucie bezpieczeństwa.
verrine pisze:
Ja-Ba pisze:Jestem strasznie wzruszona....
moje "dzieci" zrobiły kolejny krok w dorosłość..
właśnie zauważyłam że niebieskie oczęta Zuzi i Zefirka zaczynają zmieniać kolor...
Tylko Mirmurkowe są ciągle błękitne jak niebo..
A dzieciaki jak dzieciaki - do pokoju wpadła mucha i stała się nieoczekiwaną gwiazdą numer jeden..![]()
![]()
Femka pisze:ostatniej jesieni wyadoptowałam rodzeństwo dymniaków, w dodatku na wpół dzikich. Ale facet był nieziemski, taki, co lubi wyzwania i kocha kocią naturę.
A prawdopodobne jest też, że te dymniaki tylko mnie nie lubiły.
strasznie bym chciała by tacy ludzie trafili do konińskiego schronu.. kilka pięknych i dzikich tkwi tam od lat..
Ja-Ba, ja też Ci zazdroszczę tych maluchów. Gdybym tylko mogła sobie pozwolić. Opieka nad takimi małymi robalami to nieprawdopodobne przeżycia.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], nfd i 79 gości