Biedna kicia...
To nie takie proste - całe życie w boksie a teraz obcy świat...
To tak jakby człowieka urodzonego w więzieniu po 30 latach wypuścić na wolność.
Nie wyrzucaj jej z transportera. Otwórz go. Daj jej czas by własnym tempem zaczęła z niego wychodzić i zwiedzać łazienkę. Ogrom innych pomieszczeń może ja przerazić. Jak już zacznie spokojnie zachowywać się w łazience - otwórz drzwi i pozwól jej zwiedzać dalej.
Po maleńku i delikatnie oswajaj ją ze sobą.
To nie ważne, na razie, że w labie jadła takie czy inne jedzenie. Nie zmieniaj, bo może w ogóle nie chcieć jeść.
Nie umie się bawić - bo nigdy tego nie robiła. Z czasem może się tego nauczy.
Teraz jest ważne by tobie zaufała.
To jest normalny kot, ale po ciężkich przejściach i tak to trzeba traktować.