Tytek wieczny gilarz ,a życie toczy się dalej.....FOTO

» Czw cze 25, 2009 8:10

co tańsze,podudzia :?:

...kurczak ?
młody jest .ja do 17

» Czw cze 25, 2009 8:11

ale dla futer czy dla Was?

» Czw cze 25, 2009 8:15

futer

» Czw cze 25, 2009 8:48

Wszystkie Futerka są cudowne - wykiziałam ile się dało

A u Dorotki Futerka mają jak w raju

Jestem pod wrażeniem, że wszystkie żyją sobie tak zgodnie

» Czw cze 25, 2009 9:53

i zewsząd coś wyłaziło ,byle bliżej ciebie ,byle się po przytulać ...

winogronka pyyyyyycha

» Czw cze 25, 2009 10:13

Praksedo dziękuje za ten piękny wiersz......

„Nie stój nad mym grobem i nie roń łez.
Nie ma mnie tam, nie zasnąłem też.

Jestem tysiącem wiatrów dmi9ących.
Jestem diamentowym błyskiem na śniegu lśniącym.
Jestem na skoszonym zbożu światłem promiennym.
Jestem przyjemnym deszczem jesiennym.

Kiedy tyś w porannej ciszy zbudzony,
Jestem ruchem - szybkim, wznoszonym,
Ptaków cichych w locie krążących.
Jestem łagodnym gwiazd blaskiem nocnym.

Nie stój nad mym grobem i nie roń łez.
Nie ma mnie tam, nie zasnąłem też.
Nie stój nad mym grobem i nie płacz na darmo.
Nie ma mnie tam. Ja nie umarłem.”

» Czw cze 25, 2009 11:31

Dorcia.... przytulam....

» Czw cze 25, 2009 12:49

piekny ten wiersz i bardzo prawdziwy

» Czw cze 25, 2009 14:42

xandra bardzo wam dziękuje :1luvu:

dwa k(g)otuje ,resztę zamroziłam. :wink:

w tym wierszu jest coś takiego co wyzwala we mnie wszystkie emocje....

nieraz myślę dość łez ,nie ich nigdy dość :cry:

wyjmowałam z szafy ubranie ,wszędziej wiszą rzeczy Grzegorza,ulubione kamizelki wędkarskie ,swetry ,kurtki...sprzęt wędkarski jak postawiony tak stoi...rzeczy których nawet nie użył...

powinnam oddać ,ale nie mogę ,jeszcze nie teraz.....

Parasol z materiałem ochronnym nawet nie ruszony ....GDYBY Ktoś chciał

Kołowrotki ..Gadzina mówi że będzie łapał ,ale on nie wędkarz... :cry:

boli samam myśl o oddaniu ale tak trzeba....

» Czw cze 25, 2009 14:46

moje kociaki

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=95681

» Czw cze 25, 2009 14:51

dorcia44 pisze:xandra bardzo wam dziękuje

dwa k(g)otuje ,resztę zamroziłam.

w tym wierszu jest coś takiego co wyzwala we mnie wszystkie emocje....

nieraz myślę dość łez ,nie ich nigdy dość

wyjmowałam z szafy ubranie ,wszędziej wiszą rzeczy Grzegorza,ulubione kamizelki wędkarskie ,swetry ,kurtki...sprzęt wędkarski jak postawiony tak stoi...rzeczy których nawet nie użył...

powinnam oddać ,ale nie mogę ,jeszcze nie teraz.....

Parasol z materiałem ochronnym nawet nie ruszony ....GDYBY Ktoś chciał

Kołowrotki ..Gadzina mówi że będzie łapał ,ale on nie wędkarz...

boli samam myśl o oddaniu ale tak trzeba....

Dlaczego trzeba???
Dorciu u mnie wszystko zostało, tak jakby moi bliscy nie odeszli. Nic nie wyrzucałam, nic nie oddawałam.
Dopiero gdy moje mieszkanie zaczęło zmieniać się w przytulisko, siłą rzeczy musiałam poprzestawiać, pewne powierznie (szafki, półki) oddać kotom. Wiele rzeczy powędrowało na pawlacz, ale tylko tam, nigdy w obce miejsca. Oprócz tego koty sporo rzeczy mi zniszczyły, jak wdzieraly się do szafek, zanim umocowałam blokady.

» Czw cze 25, 2009 15:02

Agnieszko ,bo mój Grzegorz uwielbiał się dzielić...być potrzebny ,przydatny ..jak dostał od Małgosi fajne rzeczy to zaraz zadzwonił po Bartka kumpla Alka,koniecznie chciał się podzielić i podzielił się..

myślę że nie był by zadowolony że to stoi nikomu nie przydatne :cry:

był moment że złościł się na mnie że to kupiłam ,chciał żebym sprzedała ,że szkoda pieniędzy ,a ja bym wszystko oddała za te jego krótkie chwile radości :oops: