K-ów,toniemy w kotach i długach:-(potrzebna wirtualna opieka

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon cze 22, 2009 16:13

Kinya, weź ze sobą klatkę łapkę i zawieź na Wielopole, bo musimy komuś pożyczyć na dzień tzn, żeby we wtorek była jakby się dało

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 22, 2009 17:09

Przelałam 71zł z bazarków:
Iśka 6zł
bluerat 10zł
aoi neko 15zł
myshka 20zł
izaz 20zł
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 22, 2009 18:55

kastapra pisze:
Patka_ pisze:
kastapra pisze:
Patka_ pisze:a i najwazniejsze pytanie mam do lapaczy TORNADO.

Otoz kocur ma problem z oczkiem odkad go mam, kastapra mi go oddawala z informacja, ze tak ma od kociego kataru.

Zadne krople nie pomagaly wiec poradzono mi sprawdzic kanalik lzwoy.

Ostatnio w krakvecie sprawdzono mu oczko i ma niedrozny kanalik lzowy.
W zwiazku z tym sa 2 opcje:

1) Jest to wynik przebytej choroby i mozna to chirurgicznie naprawic (wtedy bym sie podjela, dla jego komfortu)

2)Ma niewyksztalcony kanalik lzowy i operacja nie ma sensu (trzeba wiercic czaszke i nie wiaodmo co, wiec sie nie podejme)

W zwiazku z tym priorytetowe pytanie czy tornado zawsze mial lzawiace oko?czy ktos pamieta?



Oczywiście, że pamiętam :)
Nie miał!!! Miewał, ale sporadycznie. Nie łzawiło mu na co dzień. Za to teraz z Kolikiem to mam, że non-stop mu łzawi, bo ma przenoszony, nigdy nieleczony kk. Być może u Tornado trzeba byłoby powtórzyć leczenie, to raczej nie kwestia kanalika tylko właśnie powikłania po kk. Poza tym przetykanie kanalika nigdy nie da Ci gwarancji trwałości, może się okazać, że to wróci po tygodniu np. i wtedy po co było męczyć kota. Podobno nawrót łzawienia może być też wynikiem stresu, nie wiem czy jak był u Ciebie to od początku nieprzerwanie to ma??


On ma to ciagle, czasem ma przerwy, jak go kropie to pomaga na kilka dni, w tym momencie kropienie nie ma sensu skoro kanalik jets niedrozny (wpusczony w oko plyn nie wychodzi noskiem). Skonsultuje go z dr.Komenda


Rozumiem, że jeszcze z nim nie rozmawiałaś?? Czy informacje, które podajesz masz z Chirona? Czy z Krakvetu od Komendy?

Skonsultuj z dr Komenda!


wczoraj rozmawialam z dr chwastowskim, skonsultuje sprawe z komenda
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 22, 2009 19:19

Kinya pisze:
Tweety pisze:
queen_ink pisze:Ja na pewno mogę wpaść w pon. po południu i w piątek, ale nie wiem jeszcze, o której.
Ryśka po kastracji oczywiście wraca do mnie na tymczas.

Czy może mi ktoś przechować malucha (2,5 miesiąca, jak dotąd zdrowy i radosny) od piątku wieczorem do niedzieli wieczorem? W sobotę rano muszę wyjechać z Krakowa na 1 dzień, a nie chcę go zostawiać samego w łazience.


Kinya, może u Ciebie razem z Grafitkiem mógłby Ryś pomieszkać przez weekend? Queen_ink ma Ciebie najbliżej


No właśnie teraz trafiłam na ten post i to samo pomyślałam :) Grafit będzie miał z kim brykać, skoro Kaja pójdzie do domku. Poproszę jeszcze o namiar na domek, który weźmie Kajusię.
Ja jeszcze trochę wczorajsza jestem, a po dzisiejszych akcjach to już w ogóle :roll:


Dzienki :1luvu: :1luvu: Dasz jakiś namiar na siebie? Ryś jest po tygodniowej kwarantannie u mnie, bez żadnych niespodzianek poza tym, że jego brzuszek nie lubi galaretek. Już nie jest żadnym wścieklakiem, czasami tylko bywa płochliwy. Dużo się bawi, korzysta z kuwety, jest odrobaczony wewnętrznie i zewnętrznie.

Tweety, o której Rysia jutro jedzie? Jeżeli to możliwe, to znowu proszę o transporter, bo i Ryś na wyjeździe, i kota mego czeka rutynowy przegląd. I do kogo mam dzwonić, jak coś złapię do kastracji, a Ciebie nie będzie?


Wczoraj dostałam jeszcze informację od Ani, że pod innym kościołem w okolicy widziała kotkę z co najmniej dwoma maluchami. :cry:

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Pon cze 22, 2009 19:39

Tweety, masz może jakieś wieści z Chirona o Firku?

Właśnie wróciłam z Krakvetu, bez efektu, jako że Aster się zbiesił. Powtórka badania za tydzień.
Spotkałam w lecznicy Kosmę, Norah jest cudna, Kasia zresztą też :) Była też Tosza - może następne forumowe spotkanie urządzimy tam, co :wink:

Potwierdzam, że jutro będę wielopolować. Wezmę TŻ-ta do pomocy.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon cze 22, 2009 20:54

Kosma dziś coś czarnego przeleciało mi przed maską na Wenecji :evil:

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 22, 2009 21:00

Ciąg dalszy korespondencji z panią Andzią :)

Ja:

A jak go walnie samochód?? Zapomniałam dodać że takim jak Pani też nie wydajemy

Andzia:

faktycznie to lepiej zeby kot spedzil swoje zycie w klatce niz 2 lata zycia na wolnosci (JAKBY GO MIAL SAMOCHOD ZABIC-W CO WATPIE) i w luksusie. zajebiste ma pani podejscie do zwierzat. pozdrwaiam i z ycze powodzenia. biedne te koty przy was.

:twisted: :twisted: :twisted:

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 22, 2009 21:23

Tweety pisze:Kinya, weź ze sobą klatkę łapkę i zawieź na Wielopole, bo musimy komuś pożyczyć na dzień tzn, żeby we wtorek była jakby się dało


Po ptokach, dopiero teraz wróciłam i przeczytałam :? Klatkę na WP mogę zawieźc jutro około południa, myślę, że między 11:30-12:00; chyba że pod jakiś inny adres, to jak będzie mi po drodze to zawiozę wcześniej.

Kaja w nowym domku, bardzo pozytywnym. Nie zrobiła wstydu, zwiedziła mieszkanie, wlazła na wersalkę i podrywała pana domu :D Umowa podpisana, podam przy okazji. (Pomijam, że w korku dostała wściku, chciała podrzeć torbę, w której jechała, a jak się nie udało to zrobiła w niej wielkie, biegunkowe koopsko :roll: Jak ja wywietrzę auto w te deszcze :( ).

Trinia odebrana, pomieszka u mnie do końca tygodnia. Grafitek zrobił się rewelacyjnym miziakiem :1luvu:

Niestety najsłabszy kotek od zmarłej kotki odszedł :cry: Pozostała trójka ma się dobrze.

Antenka też będzie niebawem do odebrania z Chirona. Co z tym ewentualnym domkiem, który chciał przygarnąć bidę?
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pon cze 22, 2009 21:32

Przepraszam Was, że się nie odzywałam - miałam, zresztą mam nadal, pilne sprawy rodzinne i biegam między Wilnem a Krakowem :evil: Wracam do możliwości wielopolowania w weekendy, zresztą w lipcu będę miała więcej czasu, to będę więcej się udzielała. Weekendowe pory bliżej nieokreslone, nadal jestem w trybie ''rozklad dnia wiadomy z rana'', ale raz dziennie dam rade.

PS Agnieszko, wplacilam cegielke na konto AFNu, nie jest duzo, bo czekaja mnie znaczne wydatki na moja kotke, ale zawsze cos :)

milu

 
Posty: 4121
Od: Nie lis 30, 2008 10:47
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 22, 2009 21:46

maarco po krakvecie
goraczka zastrzyk izolacja !! podejrzenie pp :(
pojechal na noc do Edit-f
jutro od rana dalszy ciag konsultacji
z

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 22, 2009 22:03

Żeby nie chwalić dnia przed zachodem
Moje czarnulki wróciły do zdrowia
gorączka ustąpiła , staczka i wymioty tez
Ptyś ,Balbinek , Nadia razem się bawią są ruchliwe
apatia ustąpiła chętnie atakują psa
jedzą ile się da antybiotyk który dostają jest
strasznie szczypiący drą się w niebogłosy
kuracja ma potrwać pięć dni pani doktor
podejrzewa jakieś ostre zapalenie ale nie pp
ponieważ objawy szybko ustąpiły właściwie już po pierwszej
dawce :lol:
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Wto cze 23, 2009 0:16

Zowisia pisze:maarco po krakvecie
goraczka zastrzyk izolacja !! podejrzenie pp :(
pojechal na noc do Edit-f
jutro od rana dalszy ciag konsultacji
z


konsultacja była jeszcze dzisiaj, Zowisia i Edit_f chyba dopiero wychodzą z krakvetu gdzie je zagnałam dmuchając na zimne. Pojechało 6 ogonów od Zowisi tzn cała czwóreczka od edyty i Bolek z Lolkiem będące u Zo na wczasach. Ogony dostały po surowicy dla bhp i lydium. Mam nadzieję, że to tylko doktor nas postraszył ale wole nie czekać na ewentualne przeistoczenie strachów w fakty.

Queen_ink, jak jutro jesteś w domu aby odebrać Rysię?

Milu, bardzo dziękuję i za wsparcie finansowe i logistyczne

Miszelina, nic nie wiem, nie miałam kiedy zadzwonić dzisiaj do Chirona więc o nikim nie mam bladego pojęcia

A spotkania w Krakvecie odbywamy cyklicznie w różnych podgrupach :wink:

U mnie w łazience coś wypączkowało i zagnieździły się 3 5-tygodniowe ogonki, co to miały być utopione :evil: Mam Waldiego, Evę i Florę, na szczęście zaczęły same jeść tzn żreją kuraka jak wołoduchy 8O Musiałam dać na trzy miski, bo regularna walka na noże i kastety rozgorzała.
Hondzie zrobiłam wstępne czyszczenie uszków. Po 8 pałeczce czarnej jak sama Honda dałam jej żyć ... do jutra :twisted: No i tez lubi kuraka.

Byliśmy dzisiaj na Wielopolu, zrobiłam lekkie sprzątanie. Ogocha zabrała rudziaszka (strasznie był smutny i wystraszony). Po lewej maluchy w jednym pudełku siedziały sobie na głowie, ogony stroszyły w paprotki i zaprychały mnie na śmierć :D
Po prawej Kleo nie wiedziała co ze sobą zrobić, szalała za czymś na wędce. Negritta robiła kocie grzbietki i miziala się, Kicia również. Bercik mruczał rozkosznie drapany po łepku. Reszta nadal mnie nie lubi.

Lutra, czy wiadomo coś w sprawie Krakusa?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 23, 2009 0:25

Kinya, o domku dla Antenki wspominała Akima, ją przepytaj na tę okoliczność.
Przykro mi z powodu tego maluszka ale liczę, że cała reszta już da radę.

Bardzo się cieszę, że u Marka maluchy wychodzą na prostą.

Miała być dzisiaj na Wielopolu pani, która przymierzała się do Kici lub tej cholernicy-zazdrośnicy Kleo ale przełożyła spotkanie na czwartek-piątek. Jak się nic nie pozmienia to będzie musiał ktoś inny niż ja się z nią umówić.

Queen_ink, prawdopodobnie Lutra zajmie się koordynacją spraw fundacyjnych pod moją nieobecność ale to zostanie wszystko oficjalnie ogłoszone.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 23, 2009 7:04

Tweety pisze:Kinya, o domku dla Antenki wspominała Akima, ją przepytaj na tę okoliczność.

Dziewczynę która była zainteresowana pogryzł straszliwie pies. Jest teraz cała w szwach i dochodzi do siebie. Wszelkie adopcje zawieszone w tej chwili :-(


Przykro mi z powodu tego maluszka ale liczę, że cała reszta już da radę.

Bardzo się cieszę, że u Marka maluchy wychodzą na prostą.

Miała być dzisiaj na Wielopolu pani, która przymierzała się do Kici lub tej cholernicy-zazdrośnicy Kleo ale przełożyła spotkanie na czwartek-piątek. Jak się nic nie pozmienia to będzie musiał ktoś inny niż ja się z nią umówić.

Queen_ink, prawdopodobnie Lutra zajmie się koordynacją spraw fundacyjnych pod moją nieobecność ale to zostanie wszystko oficjalnie ogłoszone.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 23, 2009 7:35

Za to teraz z Kolikiem to mam, że non-stop mu łzawi, bo ma przenoszony, nigdy nieleczony kk. Być może u Tornado trzeba byłoby powtórzyć leczenie, to raczej nie kwestia kanalika tylko właśnie powikłania po kk.



U mnie Kolik nie miał żadnych objawów kk.
Żadnych.
A wcześniej, u alkoholika - właściciela na pewno leczony na nic nie był.

To tak gwoli ścisłości.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kocidzwoneczek, koszka i 49 gości