Tweety pisze:Zdaje się, że można iść spać

poszłam, bliżej 3 rano

kociątko płakało więc posiedzieliśmy sobie trochę w łazience. Zaraz po wejściu okazało się, że kociątko pięknie korzysta z kuwetki i przy okazji było widać, że brzuszkowo ok, bo kupa wzorcowa.
A że dzika dzicz płakała to ... wzięłam ja na ręce i dzika dzicz się .... rozmruczała

. Potem ją troszkę pooglądałam i to nie może być Diesel tylko Honda

A potem kombinowałyśmy jak się doprać z tych wszystkich smarów i prawdę mówiąc kiepsko nam poszło

TZN ten wierzchni brud jakoś nawet ale ten smar jest strasznie tłusty, lepki i nie mam pomysłu czym go zmyć. Nie chcę aby się lizała, bo się tym podtruje.
BTW kiedyś będzie miała piękna sierść, taką półdługą i mięciutką.
Oczka miała troszkę przyropiałe i w uszach horror ale tym się zajmiemy dzisiaj.
Na razie zostanie u mnie, bo propozycję przejęcia na DT przez panią, u której był rudy staruszek, tej co to od 15-stu lat wydaje koty i dzięki temu rudemu grozi powrót do nas, odrzuciłam w przedbiegach
4 godziny latania za kotem w deszczu po to, żeby potem trafił byle gdzie do domu to równie dobrze można go było tam zostawić.
Jak ktoś ma dobry pomysł na usunięcie tego paskudztwa z Hondy to proszę o sygnał