Jakby tego było mało, jeden z kotków spadł jakoś niefortunnie z tego strychu i coś mu jest. Pani pojechała do Chirona i kazali jej płacić 100zł za prześwietlenie, bo jest po 21.00


Przyjmował ją dr M., oczywiście zero empatii, odesłał ją do schroniska jak powiedziała, że nie ma kasy

Będzie potrzebna pomoc - finansowa (Pani naprawdę nie jest zamożna) i pomoc w ogłaszaniu, jeżeli kotki przeżyją

Czy możemy liczyć na wsparcie...?
Jeden to syjamek


Fotki będą najprawdopodobniej dzisiaj.
Dzisiaj Pani znowu pojechała z maluchem, który spadł z dachu do weta - jest z nim bardzo źle

Kotki nie jedzą na razie same - trzeba im wciskać do pyszczków na siłę. Pani najpierw karmiła krowim mlekiem, po moim wywodzie kupiła Nan2.
Jedna z miauowych cioć ma kupić mleko dla kociąt dzisiaj.
Dziękujemy za wsparcie finansowe i rzeczowe

Amika6: 50zł
magdaradek: 30zł
Tiger: kocie mleko-zgrzewka
