Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mziel52 pisze:Chodzi o to, żeby nie skaleczyć szarpiącego się kota.
marcjannakape pisze:Koszmaria pisze:hm,ale jeśli je i oddycha normalnie[mimo zaciśniętej obroży i szybkiego połykania pokarmu nie krztusi się?] to jest to pilne,ale nie tak bardzo...
Faktycznie, może nie jest tak źle?natasza25 pisze:Tam jest dużo kotków a burasek z obróżką jet z nich najbardziej dziki. Podejrzewam że inne by wpadły a on nie bo on przychodzi tylko w czasie karmienia i nie przebywa z reszta kotków.
A może on jest czyjś? Ufa tylko swoim właścicielom (którzy zafundowali mu obróżkę), a przychodzi się dokarmiać?
Poza tym mogę pomóc w łapaniu kota, ale prosiłabym o jakieś konkrety, gdzie i kiedy...
Moje dane kontaktowe są w profilu.
jessi74 pisze:niestety nie udało się, ale kotek podchodzi już bliżej, potrzebowałabym jakiś prepaarat uspokajający , taki który działa w miarę szybko, wiem, że jest coś takiego, bo już kiedyś miałam podobny problem z kociakiem, ale co do preparatu to nie pamiętam nawet jak go się stosowało, zewnetrznie czy wewnętrznie,![]()
ktoś może wie o czym mowa?
ASK@ pisze:Pojecia nie mam jak ci pomóc, ale trzymam kciuki. Popieram tuńczyka. Śmierdzi zachęcajaco!
Może łapke nastawic i po prostu wypuszczac inne koty(ja tak łapałam maluchy). Wytrwałość swoje tez robi.Sprawa jest pilna ale tylko spokój pomoze. Sama mówisz,że podchodzi coraz bliżej. Weź rekawice i jakis miękki recznik lub kocyk. Do zablokowania szarpiacego sie kota lub narzucenia na łapke. Boi sie biedak! Może dać mniej jedzenia aby sie przegłodził.
Trzymam kciuki. Przeciecie obróżki może byc trudne. Ew.wet wchodzi w grę.
Uda sie .palce zacisniete cały czas za was!
PcimOlki pisze:jessi74 pisze:niestety nie udało się, ale kotek podchodzi już bliżej, potrzebowałabym jakiś prepaarat uspokajający , taki który działa w miarę szybko, wiem, że jest coś takiego, bo już kiedyś miałam podobny problem z kociakiem, ale co do preparatu to nie pamiętam nawet jak go się stosowało, zewnetrznie czy wewnętrznie,![]()
ktoś może wie o czym mowa?
Nie spotkałem się, żeby ktokolwiek łapiący koty używał.
Psy - owszem.
marcjannakape pisze:Koszmaria pisze:hm,ale jeśli je i oddycha normalnie[mimo zaciśniętej obroży i szybkiego połykania pokarmu nie krztusi się?] to jest to pilne,ale nie tak bardzo...
Faktycznie, może nie jest tak źle?natasza25 pisze:Tam jest dużo kotków a burasek z obróżką jet z nich najbardziej dziki. Podejrzewam że inne by wpadły a on nie bo on przychodzi tylko w czasie karmienia i nie przebywa z reszta kotków.
natasza25 pisze:... Wiec nie rozumiem roztrząsania takich kwestii jak te czy sprawa jest pilna i czy jest dziki. ....
Ikotipies pisze:Koty "zgubione" też bywają bardzo lękliwe (przypomniał mi się Finio z Łodzi, poszukiwany przez ponad 2 miesiące - nie wylazł nawet do właścicieli... karmicielka też widywała koniec ogona).
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 196 gości