Strasznie nam żal Lotusia...
Właśnie wróciliśmy z Arki od dr Stefanowicza. Częstotliwość kichania Kichoci zwiększała się a do tego dziś doszedł świszczący oddech, woleliśmy nie ryzykować. Wyszedł z tego katar i zapalenie gardła. Węzły chłonne powiększone tylko nieznacznie.
Dostała: zastrzyk inmodulen 2, kefavet 500 2 sztuki (1/8 tabletki dwa razy dziennie), ceporex zastrzyk 0,2ml. Do tego 3ml interferonu (1ml 1 raz dziennie).
Dostaliśmy też tajemniczy preparat wyrabiany na miejscu (na bazie alkoholu) o nazwie "niebieski cud" na ten jej koci trądzik. Stosowana dotąd parafina nieco podrażniła jej skórę z jednej strony pyszczka. Teraz przechodzimy wyłącznie na ten "niebieski cud", nic więcej już podobno nie trzeba.
Oprócz tego wczoraj rozpoczęliśmy podnoszenie odporności Kichoci przy pomocy olejku z wiesiołka. Potem czeka nas jeszcze betaglukan.
W lecznicy zważyliśmy Kichotynkę. Jest u nas niecały miesiąc a przytyła pół kilo (z 3kg do 3,5kg).
Kichocia baaardzo się ucieszyła, że wróciliśmy do domu. Ogólnie (poza kichaniem) zachowuje się zupełnie jak zdrowy kot. Chętnie je, pije, bawi się, biega, głasia się, śpi.
Oby nam szybko doszła do zdrowia. Bardzo są nam potrzebne kciuki za podniesienie odporności Kichoci (bo niestety ma ją upośledzoną).