CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ(92)krok od śmierci-tragedia 15 kotów

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 11, 2009 15:05

bea69 pisze:Zmywanie energooszczędne 8)

Obrazek Obrazek


Też mam taka zmywarkę :D
Zmywanie PO JEDZENIU jeszcze ujdzie... Gorzej, kiedy ekipa zmywaka tak rwie się do sprzątania, że nie ma kiedy zjeść...


:ryk:

mam nadzieję, że to jest właśnie przyczyna mojego chudnięcia :wink:

Obrazek Kochamy sie bardzo
Obrazek
Obrazek tatuś Bazyliszek, nigdy nie wiedomo jakie ma zamiary
Obrazek
Obrazek W takich warunkach musze pracować
Obrazek Wszystkie miejsca zajęte, a gdzieś trzeba się przespać
Obrazek lubię myski
Obrazek taki cudny szczeniaczek jest u nas do adopcji
Obrazek
Obrazek te psiaki też domku wypatrują

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw cze 11, 2009 17:02

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ja tak skromnie narazie, mam nadzieję, że uda mi się wieczorem lepsze zdjęcia zrobić jak ta pchełka mała przestanie skakać

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Czw cze 11, 2009 18:55

Śliczna i żywiołowa ta twoja pchełka :)
Obrazek Obrazek

agata.g

 
Posty: 67
Od: Czw sie 07, 2008 18:23
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw cze 11, 2009 19:25

Wiem, że to nie ten wątek ( w sumie to ten, Impresja była "nasza" jakiś czas), ale Almacita powiedz mi dlaczego Impresja odeszła? :(

Macho

 
Posty: 953
Od: Sob gru 02, 2006 17:07
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt cze 12, 2009 10:54

Szansa dostała wczoraj wieczorem bardzo miłą wiadomość, nic nie wiadomo, ale być może... Być może zamieszka w Kielcach :). Porozmawiamy, zobaczymy, na pewno dam znać, gdy będę wiedziała cokolwiek więcej. Mam dobre przeczucia, ale to ciągle za wcześnie, żeby o czymkolwiek wyrokować :).
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 12, 2009 11:09

Kciuki za Szansę!!! :ok: :ok: :ok:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 12, 2009 11:51

Kielce, ło matko :wink:

Macho Ola napisała co się stało :(

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pt cze 12, 2009 20:40

Musiałam przeoczyć :(

Macho

 
Posty: 953
Od: Sob gru 02, 2006 17:07
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob cze 13, 2009 9:15

Lotuś odszedł ['] :cry:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Sob cze 13, 2009 9:27

:cry: brykaj szczęśliwie kruszynko [*]


moja Teklicza też w ciężkim stanie - nowotwór jest już na węzłach i żołądku i ma trudności z oddychaniem :crying:

marcela35

 
Posty: 711
Od: Śro cze 11, 2008 8:13
Lokalizacja: Świętochlowice

Post » Sob cze 13, 2009 9:33

marcela35 pisze:moja Teklicza też w ciężkim stanie - nowotwór jest już na węzłach i żołądku i ma trudności z oddychaniem :crying:

Biedna kocina - to takie straszne i smutne :cry:
Ogromnie Ci współczuję - to jest najgorsze, gdy już nie można walczyć z chorobą, chociaż zrobiłoby się wszystko, żeby uratować biedne stworzonko.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 13, 2009 9:38

Marcela bardzo Ci współczuję :(

A ja dziś muszę z moim Bazyliszkiem do weta jechać, bo wczoraj córka zauważyła, że ma spuchniętą opuszkę w przedniej łapce. Jest sina i się łuszczy. W kwietniu już to widziałyśmy, ale kot nie kuleje, nie sprawia wrażenie, że go to boli. Nie zaglądałam mu od tego czasu ja to wygląda, wczoraj się przeraziłam. Źle mi się to kojarzy :( Do tego Milo znowu od wczoraj nie chce jeść i wiem, że znowu skończy się to wymiotami i zapaleniem jelit. Nie mam już siły, raz w miesiącu to się powtarza, mimo, że pilnuję diety. W sumie dalej nie wiadomo co mu jest :( Trwa to od ponad roku.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Sob cze 13, 2009 12:21

Biedny Lotek... Tak strasznie żal, że się nie udało... Jakby na złość Kichotka dzisiaj też chora, Grrr na pewno napisze, teraz jeszcze jest u weterynarza. Wygląda na to, że to tylko zapalenie gardła, ale to rodzeństwo to takie kruszynki, że trzeba na wszystko uważać...

A Szansa prawie na pewno pojedzie do Kielc :). Dostałam wczoraj śliczne zdjęcia wielkich pięknych kocurów 8-letniego Dżina i 7-letniego Aliego, jej przyszłych kolegów :love: . I przy okazji zdjęcia pięknie zabezpieczonego balkonu 8) . Muszę jej tylko zrobić kontrolnie badania krwi i może już w przyszły weekend? Kto wie :wink: .
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 13, 2009 13:18

Lotuś :cry: :cry:

a za Szanse wielkie kciuki :ok:


Ja się tak niesmialo przypominam, ze 10 lipca wyjezdzam i bede potrzebowala pomocy w rozlokowaniu kotów :oops:
Wracam w poniedzialek wieczorem, wiec we wtorek juz bym je odebrala.
Obawiam się, ze Basia będzie miala ten sam problem, bo lecimy razem :roll:
ehh...teraz zaczynam sie obawiac jak ja to wszystko ugryze :(
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Sob cze 13, 2009 13:34

Strasznie nam żal Lotusia...


Właśnie wróciliśmy z Arki od dr Stefanowicza. Częstotliwość kichania Kichoci zwiększała się a do tego dziś doszedł świszczący oddech, woleliśmy nie ryzykować. Wyszedł z tego katar i zapalenie gardła. Węzły chłonne powiększone tylko nieznacznie.
Dostała: zastrzyk inmodulen 2, kefavet 500 2 sztuki (1/8 tabletki dwa razy dziennie), ceporex zastrzyk 0,2ml. Do tego 3ml interferonu (1ml 1 raz dziennie).

Dostaliśmy też tajemniczy preparat wyrabiany na miejscu (na bazie alkoholu) o nazwie "niebieski cud" na ten jej koci trądzik. Stosowana dotąd parafina nieco podrażniła jej skórę z jednej strony pyszczka. Teraz przechodzimy wyłącznie na ten "niebieski cud", nic więcej już podobno nie trzeba.

Oprócz tego wczoraj rozpoczęliśmy podnoszenie odporności Kichoci przy pomocy olejku z wiesiołka. Potem czeka nas jeszcze betaglukan.

W lecznicy zważyliśmy Kichotynkę. Jest u nas niecały miesiąc a przytyła pół kilo (z 3kg do 3,5kg). :)

Kichocia baaardzo się ucieszyła, że wróciliśmy do domu. Ogólnie (poza kichaniem) zachowuje się zupełnie jak zdrowy kot. Chętnie je, pije, bawi się, biega, głasia się, śpi.

Oby nam szybko doszła do zdrowia. Bardzo są nam potrzebne kciuki za podniesienie odporności Kichoci (bo niestety ma ją upośledzoną).
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości