S.K.NIEKOCHANE X-ten wekend akcja w Silesii CC

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 08, 2009 19:34

nie mam sily. mala Emi kona
to jest tak straszne. wszystko bylo dobrze, jadla, nawet chodzila
TZ chcial ja przeniesz okolo 18.20 na obiadek drugi, zobaczyl, ze jest wiotka
szybko telefon do lekarki, szybko steryd, masaz, glukoza, plyny podskorne
nieruchome oczy, calkiem wiotka, zrobila pod siebie
ciagle masaze, staly kontalt z pania doktor
byly skurcze, prezenia
zrobila sie niespokojna. TZ pojechal po fenactil
tera on w aptece, Emi lezy u mnie na reku. co pewien czas otwiera pyszczek, takie westchnienie, ciezko lapie powietrze
poruszyl nas gleboko Teodor. lezal na kocu kolo niej, pod piecykiem, lizal i ogrzewal...
jestem taka bezsilna. bylismy non stop w kontakcie z p doktor, dostala sterydy, nawodnienie. zdecydowalismy, ze lepiej by zostala pod piecykiem, na swoim kocu, wsrod zapachow, ktore znala, przy Teodorze a nie wieziona sama, w transporterze...

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon cze 08, 2009 19:38

Obrazek

Jeszcze wczoraj tak spokojnie spala przytulona do teodora. czula sie bezpiecznie przy nim. Teodor dzisiaj tak mocno ja myl, tak ogrzewal... ona czula sie przy nim dobrze...
Ostatnio edytowano Pon cze 08, 2009 20:31 przez Ewaa6, łącznie edytowano 3 razy

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon cze 08, 2009 19:41

Obrazek

To zdjecie tez wczoraj zrobilam...
Mala najbardziej z kotow lubila Teodora. On ja myl. Dzisiaj tez bardzo dokladnie ja wymyl. Razem lezeli sobie przy piecyku
Ostatnio edytowano Pon cze 08, 2009 20:34 przez Ewaa6, łącznie edytowano 1 raz

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon cze 08, 2009 19:42

Obrazek

mala Emi az do dzis miala apetyt dobry. z najwiekszym smakiem wcinala puszke. dzisiaj nawet raz do kuwetki poszla, co prawda bardzo niezgrabnie bo ona bardziej sie toczyla niz chodzila, ale jednak. no i wcinala karme, umiala nawet odpedzic Daisy od miski
Ostatnio edytowano Pon cze 08, 2009 20:39 przez Ewaa6, łącznie edytowano 1 raz

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon cze 08, 2009 19:47

walczylismy do konca. dzis dostala wszystkie leki jakie mogla dostac. a jednak nie udalo sie... gorzka jest taka swiadomosc. bardzo boli swiadomosc, ze taka kicia niewiele z zycia miala. ot, tyle tylko zdolala miec z zycia, ze jadla sobie puszki, ktore lubila, spala kolo teodora, byla myta no i grzala sie kolo pieca, co uwielbiala.
Ostatnio edytowano Pon cze 08, 2009 20:42 przez Ewaa6, łącznie edytowano 1 raz

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon cze 08, 2009 19:55

dubel
Ostatnio edytowano Pon cze 08, 2009 20:44 przez Ewaa6, łącznie edytowano 1 raz

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon cze 08, 2009 19:58

dubel
Ostatnio edytowano Pon cze 08, 2009 20:44 przez Ewaa6, łącznie edytowano 1 raz

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon cze 08, 2009 20:08

dubel
Ostatnio edytowano Pon cze 08, 2009 20:46 przez Ewaa6, łącznie edytowano 1 raz

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon cze 08, 2009 20:13

własnie dorwałam sie do komputera i miałam napisac..ze Ewaa6 dzwoniła :(
że z Emi jest tragicznie :cry: :cry: :cry:
ech
tak bardzo mi przykro :cry:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon cze 08, 2009 20:24

Malenka Emi zmarła.
Parę minut po 21. To były minuty. Wyprężyła łapki, coraz płytszy oddech, w ułamku sekundy zgasla...
Te 45 minut kiedy zawinięta w ręcznik konała mi na rękach były straszne... Co pewien czas głośno łapała oddech, wydawała z siebie takie dziwne dźwięki. Co pewien czas łapki się prężyły, całym ciałkiem szedł dziwny skurcz, w pewnym momencie przemieszczała się całe ciałko.
Mówiłam do niej spokojnie, leżała zawinięta w ręczniczek, chciałam żeby czuła się bezpiecznie. Zgasła tak nagle...

Najbardziej wstrząsający był dla mnie Teodor. Najpierw Teodor leżał długo koło niej koło pieca. A kiedy maleńka już zgasła to Teodor przyszedł, zaczął ją myć, tak rozpaczliwie mył ją nie rozumiał co się dzieje...

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon cze 08, 2009 20:33

biedny maluszek. niezmiennie beczę czytając takie historie.
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Pon cze 08, 2009 20:49

Ewa starsznie mi przykro :crying: nie wiem co napisać trzymajcie sie :crying:
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Pon cze 08, 2009 21:07

staram sie trzymac, ale i tak placze.
jak mi bylo zal, ze nawet sie nie zdazyla pobawic. do pudelka, w ktorym jest zawinieta dostala taka mala myszke zabawkowa. kupilismy dla niej i dla Daisy, ale Emi byla za slaba, za chora, nie miala zadnego zainteresowania dla zabawek, tak wiec moglismy wlozyc jej miedzy lapki te myszke dopiero teraz.
jak to zal. ze tak malo z zycia miala, nic sie nie zdazyla pobawic, nic nie szalala z kotami. moze tylko te razy co czula sie troszke lepiej, postraszyla swoja siostre albo probowala ja odgonic od jedzenia. moze tylko tyle, ze z Teodorem lezala, ze on byl cieply, mruczal, grzal ja, grzali sie razem a Ted ja myl nawet jak ona protestowala. ale zal, ze tak malo zdazyla przezyc...

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon cze 08, 2009 21:11

Ewa to tylko ale i aż tyle , pomyśl ile jej daliście w tym króciutkim życiu ... taka śmierć zawsze jest bolesna i niesprawiedliwa :cry: podobnie umierał rok temu Pan Tadeusz , był w tym samym wieku co Emi ... teraz brykają już wolne od bolu za TM :cry:
siedze i rycze razem z Tobą :cry:
Ostatnio edytowano Pon cze 08, 2009 21:15 przez ko_da1, łącznie edytowano 1 raz
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Pon cze 08, 2009 21:14

oj boli taka smierc. to cialko kocie, ktore walczylo ze smiercia, probowalo ja odegnac. no i nasza i jej bezsilnosc.
to boli. ale tym bardziej utwierdzamy sie, ze bestialstwem jest bezmyslne rozmnazanie kotow. ze to jest okrucienstwo, bo njpierw ludzie namnoza, a potem odrywaja od matki, oddaja do schronu. oddaja koty za male, za slabe, za wczesnie odstawione... przeciez to samo bylo z Simeonem, on rowniez nie dal rady, zostal pokonany przez chorobe.
zal strasznie zal. i zal gdy patrze na Teodora. Teodor jest wyraznie smutny, on chcial myc malutka nawet gdy ona nie zyla...

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 128 gości