CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ(92)krok od śmierci-tragedia 15 kotów

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 07, 2009 14:57

EwKo :1luvu: :1luvu: :1luvu: !
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 07, 2009 15:31

Cyprys cudności, super że już zdrowy :) u mnie firanki, to jedna z nielicznych rzeczy, które Maćka nie interesują, zawszeć to jakiś plus :wink:
Plecaczek sliczny, szkoda, że nie posiadam dziecięcia do obdarowania, nawet obce wyrośnięte :(
Obrazek Obrazek

Edyszka

 
Posty: 3551
Od: Pt lut 13, 2009 15:32
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie cze 07, 2009 21:47

EwKo pisze:Informuję dla porządku, coby samowoli nie uprawiać:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=94552&highlight=
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=94559


EwKo śliczne fanty :D Wielkie dzięki :1luvu:

Bardzo dziekujemy ekipie z Krakowa za przybycie na zebranie. Ponieważ wiem jak trudno mi wybrać się ostatnimi czasy do Krakowa tym bardziej Was podziwiam :D Przy okazji zobaczyłam, że Kraków tez zdrowiej teraz żyje :twisted: Szkoda, że tak mało czasu i na wymianę doświadczeń smakowych nie było czasu :wink: Może zrobimy w Krakowie spotkanie połączone kociarze i e-smokerzy :twisted:

Przezyłam dziś zgrozę po przybyciu z azylu. Małe szkraby oczywiście biegały. Poszłam się przebrac i słysze pisk. Za głosni jak na pisk bawiacych się maluchów. Ruszyłam w kierunku odgłosów, a tu widze jak mój Bazyl nosi w zębach Marcela , a ten drze się w niebogłosy :evil: Nie pytajcie. Ja nie wiem jakie zamiary miał Bazyl, ale od dziś ma na imie Kiler :evil:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Nie cze 07, 2009 21:56

a ja taka laskawa dla Krakowa nie bede, bo zwial bez pozegnania...a ja mialam karme dla nich na sprobowanie, tzn. nie dla nich tylko dla ich kotów :wink: :)

Zdecydowanie czesciej sie musimy spotykac :!:

Koty na kociarni mamy rewelacyjne...calkiem sympatycznie przyjely cale towarzystwo. Nawet stwierdzily, ze zosatwia nam chate wolna i poszly odpoczywac na wybieg :lol:
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Nie cze 07, 2009 21:59

EwKo pisze:Informuję dla porządku, coby samowoli nie uprawiać:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=94552&highlight=
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=94559


Zabawka edukacyjna jest rewelacyjna :ryk: a fotki kotow edukujacych sie jeszcze lepsze :ryk: :ryk:

Zastanawiam sie tylko czy nie mozna by jej zalozyc na ta druga strone kota :roll: :wink: szczegolnie typu lejkos pospolitos :twisted:
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Nie cze 07, 2009 22:59 BIERZEMY JASIA :))

To co zrobila ta pani jest naprawde okrutne. Od poczatku choroby Jasia Wędrowniczka bylismy w kontakcie i z ta pania, i z wetami. Do lecznicy zadzwonilam bo pani ciagle mi przebakiwala o eutanazji i poprostu balismy sie, ze uspia kota.



Ehhh ... ktoś kiedyś powiedział, że ludzie, którzy nienawidzą kotów, w swoim następnym życiu wrócą jako myszy.

Jak dla mnie to koronny przykład człowieka, który zabiera kota jako zabawkę dla dzieci, a nie jako stworzonko wymagające opieki i miłości. Przykre i chore zjawisko, ale nie oszukujmy się - tacy są ludzie i tacy będą :/ Mógłbym tu naklnąć, wylać żółć i pozwyzywać, bynajmniej jak dla mnie to bez sensu i świata tym nie zmienię. Co za to mogę?

Na tygodniu postaramy się podjechać do Was po Jasia Wędrowniczka, którego zabierzemy już do ostatniego jego domu :) Prawdopodobnie środa, ale nie mogę obiecać ... jedziemy z Krakowa i wszystko zależy od tego, kiedy uda nam się wykombinować jeden dzień.

Strasznie nas ujęła jego historia i bardzo nam przypomina naszego kocurka, który odszedł od nas po długiej chorobie, z którą niestety przegraliśmy :( Kotek był również ze schroniska, również po przejściach. Kocurek, którego wyleczyliśmy z wielu chorób, jakie wyniósł "po drodze" ... w tej ostatniej niestety nie dało się już nic zrobić :(

Zaznaczam od razu, że Jasiu nie idzie do nas po to, by zastąpił nam poprzedniego kota! Patrzymy na to trochę inaczej. Przynajmniej to nas jakoś motywuje i pozwala lepiej się poczuć. Po prostu, Hermanek (tak się nazywał nasz poprzedni kot) chciał byśmy wzięli kolejną "bidulę" do domu, tak, jak kiedyś jego. Zdajemy sobie sprawę, że kot nie od razu nas pokocha, nie od razu zaufa ... zwłaszcza po takich przejściach. Na kocie zaufanie często pracuje się bardzo długo.

W każdym razie, bez względu na wszystko, czeka go pełna micha, wygodny kojec (no chyba, że spodoba mu się spać koło nas :)), kuwetka, sporo atrakcji no i MY :)) W przypadku Jasia (jako, że już uczuleni jesteśmy na tym punkcie) odpowiednia dieta związana z kastracją i możliwością wystąpienia SUK. Mamy zaprzyjaźnionego weta dosłownie 5 metrów od nas, który ma niesamowite podejście do kotów i jest świetnym znawcą.

Czeka go również koleżanka, "Trójka" - kotka bez tylnej nóżki, również ze schroniska. Oczywiście na początku będzie oswajał się do nas i do otoczenia, później będziemy je "integrować" :) I tu pytanie do Was, jak Jasiu reaguje na kocie towarzystwo? Herman był w teorii przeciwny towarzystwa, a okazało się, że bez problemu zakumplował się z kocicą :)

Sama kocica, która również była na "ANTY" innego kociego osobnika w domu, uwielbiała się z nim bawić, nawet w chorobie Hermana chciała go jakoś pocieszyć podsuwając mu piłkę do zabawy. Niesamowity widok.

Cóż mogę jeszcze napisać. Chciałbym żebyście wypowiedzieli się na temat tego kociaka. Jakie ma zachowania, co lubi, co lubi jeść. Wiadomo, że kota poznaje się całe życie, ale nawet drobne informacje pomogą nam się przygotować. Przede wszystkim najważniejszy jest jego stan zdrowotny, jakie choroby przeszedł, z jakich trzeba go jeszcze leczyć lub doleczyć, czego mu potrzeba. Zaznaczam, że nie będziemy latali z jakimiś tam fakturami za leczenie (jak poprzedniczka) u nas jest przewidziany "budżet" na weterynarzy i jeżeli podejmujemy się leczenia to podejmujemy sie do końca. Najbardziej interesuje nas, dlaczego kocurek miał aż w dwóch miejscach założony wenflon, wnioskując po jego wygolonych łapusiach. Oczywiste jest, że niektóre choroby lub schorzenia mogą dopiero się ujawnić po wyjściu ze schroniska i to również wchodzi w rachubę. Po prostu piszcie co tylko wiecie.

Reasumując, Jasia czeka dom i ciepło ... chciałoby się wziąć wszystkie koty, co niestety jest niemożliwe, a decyduje o tym wszystkim zwyczajny los, który akurat padł na tego kotka :(

Ada, przepraszamy, że nie zadzwoniliśmy rano w sobotę, po prostu głupie okoliczności. Będziemy dzwonić na tygodniu, jak będziemy juz mogli jechać po tego biedaka.

Za wszelkie info będziemy wdzięczni, no i przepraszam za tak długi post :)

Pogłaszczcie od nas Jasia i szepnijcie mu na ucho, że lada dzień jedzie do już SWOJEGO domu :))

Pozdrawiamy,
Tomek, Ola i Trójeczka
"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."
Théophile Gautier

tomo28

 
Posty: 17
Od: Nie maja 31, 2009 14:56
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 07, 2009 23:08

Adria pisze:a ja taka laskawa dla Krakowa nie bede, bo zwial bez pozegnania...a ja mialam karme dla nich na sprobowanie, tzn. nie dla nich tylko dla ich kotów :wink: :)

Zdecydowanie czesciej sie musimy spotykac :!:

Koty na kociarni mamy rewelacyjne...calkiem sympatycznie przyjely cale towarzystwo. Nawet stwierdzily, ze zosatwia nam chate wolna i poszly odpoczywac na wybieg :lol:


Ferwor walki zadziałał :wink: Mamy w takim razie pretekst, żeby się przyjechać przytulić w przeprosinach :lol: :D

Koniecznie musimy się częściej spotykać :) Było nam dzisiaj bardzo miło!

Koty boskie :D :love:

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 07, 2009 23:27

Chciałam się dopisać to postu Tomka (Tomo28). Zazwyczaj oddając koty do adopcji sprawdza się nowy domek. No więc za ten domek mogę ja osobiście gwarantować. Znam Tomka od paru lat można powiedzieć. Poznaliśmy się, bo oboje współpracujemy z Interią. Znam historię Hermanka od początku, do smutnego końca. Codziennie rozmawiałam z Tomkiem i Olą na gg podczas jego choroby. Bardzo go kochali. 2 dni po odejściu Hermanka zaproponowałam im, żeby zaadoptowali innego biedaka. Bo lekarstwem na starą miłość jest nowa miłość. Co się okazało! Sami o tym pomyśleli wcześniej i znaleźli Jasia Wędrowniczka! Oni już mają dla niego kojec i wiem, że czekają na jego przybycie.

Jestem pewna, że Tomek i Ola są w stanie zagwarantować mu kochający dom pod stałą opieką weta. Warto im zaufać i powierzyć kota po przejściach. Herman też był kotem forumowym, z łódzkiego schronu. Dostał wspaniały, kochający dom i odwdzięczył się im tym samym: miłością.

W razie wątpliwości i pytań, można do mnie pisać na PW.
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Nie cze 07, 2009 23:45

my im zaufalismy po pierwszej rozmowie :)
czekamy ich wizyty a najbardziej Jas :)
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Nie cze 07, 2009 23:47

Ja będę w Polsce za 2 tygodnie i mam nadzieję, że mi się uda Jasia poznać wówczas :lol:
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Pon cze 08, 2009 0:02

Hehe,

ucałujcie tam Jasia, tak bym chciał, żeby ten wiedział, co go czeka i że już będzie dobrze :P Będziemy razem rzodkiewki i truskawki dopatrywać na balkonie :) Może polubi spać mi w nogach ... ajć, jaki nie będzie, będzie kochany :)
"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."
Théophile Gautier

tomo28

 
Posty: 17
Od: Nie maja 31, 2009 14:56
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 08, 2009 6:54

starchurka pisze:
Adria pisze:a ja taka laskawa dla Krakowa nie bede, bo zwial bez pozegnania...a ja mialam karme dla nich na sprobowanie, tzn. nie dla nich tylko dla ich kotów :wink: :)

Zdecydowanie czesciej sie musimy spotykac :!:

Koty na kociarni mamy rewelacyjne...calkiem sympatycznie przyjely cale towarzystwo. Nawet stwierdzily, ze zosatwia nam chate wolna i poszly odpoczywac na wybieg :lol:


Ferwor walki zadziałał :wink: Mamy w takim razie pretekst, żeby się przyjechać przytulić w przeprosinach :lol: :D

Koniecznie musimy się częściej spotykać :) Było nam dzisiaj bardzo miło!

Koty boskie :D :love:


Zazdraszczam... :oops:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 08, 2009 8:07

Oglądałam sobie 1-szą stronę wątku oraz kocie stronki Cichego Kąta, żeby wybrać sobie kogoś na miejsce Dominiki do adopcji wirtualnej. I ze zdumieniem zobaczyłam, że Nadieżda nadal nie ma opiekuna wirtualnego.

Więc mogę ją sobie zaadoptować :?: :D

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 08, 2009 9:59

Adria pisze:a ja taka laskawa dla Krakowa nie bede, bo zwial bez pozegnania...a ja mialam karme dla nich na sprobowanie, tzn. nie dla nich tylko dla ich kotów :wink: :)

Zdecydowanie czesciej sie musimy spotykac :!:

Koty na kociarni mamy rewelacyjne...calkiem sympatycznie przyjely cale towarzystwo. Nawet stwierdzily, ze zosatwia nam chate wolna i poszly odpoczywac na wybieg :lol:


Za brak pożegnania przepraszam :oops:

A co do kotów, to rzeczywiście wszystkie wspaniałe :1luvu:
Co prawda jeden mnie dziabnął (ale lekko), a drugi próbował zjeść moją rękę (ale miałam refleks :roll: ), ale inne dwa stanęły na wysokości zadania i przyjęły mnie mruczeniem, barankowaniem i łaszeniem :love:
Obrazek
Obrazek Obrazek

mimw

 
Posty: 7010
Od: Sob mar 10, 2007 17:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 08, 2009 18:30

Już w ubiegłym tygodniu zagłosowałam na CK, mało głosów mamy :(


Zaległą wpłatę za majową adopcję wpłacę teraz, razem z czerwcową :oops:

Joako

 
Posty: 3275
Od: Wto cze 19, 2007 7:59
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 49 gości