dellfin612 pisze:Satoru, bidulko, też jeszcze nie spisz?
wysyłam pw
miałam nieprzyjemny sen i obudzilam sie ze strachem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
dellfin612 pisze:Satoru, bidulko, też jeszcze nie spisz?
wysyłam pw
dellfin612 pisze:no to teraz Ty mi napędziłaś stracha i poleciałam sprawdzić, czy z kociakiem wszystko w porządku.
Uffff...
dellfin612 pisze:Zastrzyk zrobiony!![]()
Nie uwierzycie, zaraz będą zdjęcia.
dellfin612 pisze:![]()
dodam, że osobą, która głaszcze dzikiego kota wypuszczonego z klatki jest karmicielka, p. Maria
ja robiłam fotki,
potem ja głaskałam, bo kot się dopominał, ocierał.
Był dla nas bardzo miły.
Gdy usłyszał karmicielkę, poruszył się się w klatce, cichym miauknięciem przywitał się.
P. Maria mówi, że jest bardzo spokojnym kocurkiem, w wieku chyba 6 lat,
Okazało się, że kilka lat temu sterylizowałam jego siostrę, a p. Maria adoptowała jej kocurka.
To koniec dobrych wieści.
Teraz te pozostałe
Kociak nie chce jeść ani saszetek ani puszek.
Wczoraj zjadł pół miseczki, a dziś prawie wcale.
A w karmie były leki![]()
Dziś dostał miseczkę z wątróbką od p. Marii, jadł bardzo chętnie,
ale po dodaniu leków, odmówił.
Jest problem z leczeniem
W tej sytuacji jednak najlepsze będą zastrzyki z ornipuralu.
Doustnie ewentualnie można mu próbować podawać leki strzykawką, ale prawdopodobnie skończy się na jednym razie.
dellfin612 pisze:jest świetny.
Niezależnie od tego zrobiłyście świetna robotę
Acha, p. Maria będzie codziennie przychodzić w porze zastrzyku,
najwidoczniej jej obecność działa na niego jak balsam.
Ale oczywiście niezależnie od tego, zapraszam do poznania kawalera
lub chociaż te kciuki
mziel52 pisze:Dziś jak rozumiem mamy nie jechać, a potem się zobaczy.
Jeśli Basia radzi sobie sama, to lepiej kota nie stresować. Ornipuralu jak sądzę, jednak nie dostał, bo by tak łatwo nie poszło.
W każdym razie moje oferta aktualna, gdyby była taka potrzeba
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 78 gości