Zibi przyjechał do mnie ze schroniska w Piotrkowie Trybunalskim.
Zdjęcia jeszcze ze schroniska :




Gdy trochę pobył w schronisku zachorował na kk i teraz wygląda tak :






No i co mam napisać o Zibim ? To zwyczajny, biało-bury dachowiec, którego nikt nie chce. W życiu musiał mieć bardzo ciężko, ktoś musiał mu zrobić krzywdę, bo nie lubi być głaskany w okolicy ogona i kręgosłupa (ktoś go kopnął ?). Nie lubi też długo siedzieć na rękach... Za to kocha ludzi, i jak się go pogłaszcze po główce, chodzi za człowiekiem i chce więcej mizianek. Nie wiem dlaczego nikt nie chciał zaadoptować go ze schroniska i teraz nie chce. Na pewno jest ktoś taki kto chce takiego kota, tylko dlaczego ten ktoś jeszcze do nas nie napisał, zadzwonił ?
Jakby Zibi umiał pisać napisał by tak :
Moja historia jest bardzo smutna. Mój właściciel odniósł mnie do schroniska i zostawił jak niepotrzebnego śmiecia. Nawet sobie nie możecie wyobrazić jest się wtedy czułem. Bardzo długo byłem w schronisku, zachorowałem i o mało nie straciłem wzroku. Koty też mnie nie lubiły, drapały mnie i miałem nosek cały w ranach... Ale teraz jest już wszystko dobrze. Tylko przez to nie lubię głaskania w okolicy ogona i kręgosłupa. Jak tam się mnie głaszcze, wtedy mogę ugryźć. Ale jak tylko kogoś lepiej poznam, bardzo się zaprzyjaźniam i przytulaniu i mizianiu nie ma końca. Po prostu to kocham. Jestem także już bardzo długo w domu tymczasowym, i nie wiem co dalej ze mną będzie. Moi opiekunowie nie mogą już dłużej mnie mieć, a ja nie chcę znowu wrócić do schroniska ! Nie wiem dlaczego nikt mnie nie chce... Toleruje psy, kotów trochę się boję, więc musiałbym się przyzwyczaić. Jestem już wykastrowany, zdrowy, młody – mam ok.10 mies. Załatwiam się tylko do kuwety. Proszę uratuj mnie, nie pozwól mi stracić nadziei na nowy, lepszy dom...
Kontakt :
nika2806@vp.plBanerek :

- Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/3xgf][IMG]http://img195.imageshack.us/img195/1623/zibi.gif[/IMG][/URL]