BRUC niedoczyn. przytarczyc-nibypadaczka- fotki łysego s.98

http://dragcave.net/user/beznadziejna · » Wto maja 19, 2009 9:02

dopiero doczytalam caly watek

duzo sil zycze, i cieple mysli sle

» Wto maja 19, 2009 9:32

Blue pisze:A to ze Brucek sie pobudzil na Twoj widok?
Siedzi w klatce, wsrod innych chorych zwierzat, w kompletnie obcym miejscu, wsrod obcych ludzi i jest juz na tyle kumaty ze zdaje sobie z tego sprawe. A tu nagle ukochana pani.
Nie dziwi mnie ze mu to i owo zadrgalo.
Naprawde

O właśnie, dokładnie to chciałam napisać.
W takiej sytuacji miał wszelkie prawo się pobudzić. Jak wróci do domu, do Ciebie, do Was, to już Wasza obecność nie będzie dla niego powodem to ekscytacji

Cały czas zaciskam kciuki :ok:

» Wto maja 19, 2009 10:46

Dziekuje, ze jestscie ze mna i zmylyscie mi glowy za pisanie glupot :oops:

Dzisiaj w nocy mialam jakis durny kryzys rozczulania sie nad soba, bo walecznosc o Brucka wcale mi nie zamarla, zapewniam.

Zaraz lece do szpitala, podobo jest bardzo dobrze :dance2:

, ale musze to najpierw zobaczyc, zeby potwierdzic.
Lekarka przez tel mowila:
ze odzyl, jest bardzo przytomny i bystry (pewnie juz chce kontrolowac szpitalik jak to Wodz), zre lapczywie jak najety (dostaje male poracje), chca mu dawac tabl. Luminalu, zeby kota nie stresowac czopkiem
odstawiali mu plyny (jak on jest przytomny, to i kroplowke wyrwie :rool:)
nie wiem czy zalatwial, bo zapomnialam z wrazenia zapytac

musze konczyc zbieram sie w podskokach
jaka ja jestem szczesliwa, dzisiaj