Kiedy dzisiaj rano podjechałam pod firmę, zauważyłam, że auta pracowników zaparkowane są w nietypowy sposób

. Zazwyczaj toczy się wojna o miejsce ocienione przez wysokie krzewy. Tymczasem dziś samochody ustawione były w pełnym słońcu

.
Wiedziona ciekawością, zagadnęłam jednego z drukarzy o to nietypowe parkingowe zjawisko. Okazało się, że kiedy auta z uchylonymi szybami zostają w cieniu, Adolf włazi do środka i ucina tam sobie południowe drzemki

. Oczywiście kocur kompletnie nie przejmuje się tym, że wspinając się po samochodowych drzwiczkach, rysuje lakier pazurami

. Drukarze postanowili parkować w słońcu, licząc na to, że porządnie nagrzane wnętrza aut skutecznie zniechęcą kota do sjest na samochodowych fotelach

.
Od rana uśmiecham się pod nosem na samo wspomnienie tej sytuacji. Muszę przyznać, że strasznie lubię tego sprytnego kota. Jeżeli nadal będzie tak dobrze wywiązywał się ze swoich obowiązków jak do tej pory (od czasu wyadoptowania Kotleta nie zdarzyło mi się spotkać obcego kota przy drukarni

), to chyba będziemy musieli pomyśleć o służbowym aucie dla niego

:
