Płock - mnóstwo kociąt potrzebuje pomocy!!! Spis - str1

[nanetka]

Hop!

[dokota]

Intrygujący,dwuletni Fredzio- wyjątkowy oryginał, co lubi mieć wszystko na oku.


Fredzio to bardzo sympatyczny kot, pełen sprzeczności.
Oswojony, a dziki; wścibski i nieśmiały, kontaktowy i niedotykalski.

Trafił do mnie 2 lata temu z baaardzo dziką kotką, swoją mamą i czwórką rodzeństwa. Na próbę zainteresowania kociakami kotka zamieniała się w lwicę, zbierała małe pod siebie jak kwoka i niechby ktoś spróbował podejść!
Niestety, w ten sposób zaszczepiła dzieciakom lęk przed człowiekiem, ale na szczęście nie agresję( Fred w życiu nie użył pazurów ani zębów)

Kociaki udało się wyadoptować, te które trafiły do domków,oswoiły się zupełnie.
Fred nie miał szczęścia i nadal mieszka w lecznicy, swobodnie porusza się w obecności człowieka, ale na próbę podejścia reaguje ucieczką.
Co nie przeszkadza mu jeść z ręki Obserwuje wszystko co się dzieje w lecznicy, bardzo lubi inne koty, jest wręcz przyjacielski i nie rozumie gdy jakiś na niego prycha. Potrafi siedzieć na biurku w zasięgu ręki, byle nie wyciągniętej w jego kierunku.
Gdy weźmie się go na ręce, nie jest zachwycony, ale nie panikuje.
Jestem pewna, że jeśli trafi do domku, oswoi się do reszty, trzeba tylko
cierpliwości i stałego kontaktu z człowiekiem.
Niestety, ja w pracy nie mam zby wiele czasu dla niego.
Idealny byłby domek z innym kotem-miziakiem, żeby miał przykład.
I żeby miał kocie towarzystwo, które uwielbia. Gdyby nie stan zakocenia, wzięłabym go do domu, bo naprawdę ma w sobie coś.

Np. uwielbia kraść rolkę bandaża, ucieka z nim na zaplecze, po czym
wkłada go do miski z wodą i wyjmuje mokry

Urodę ma dzikiej pumy

[dokota]

Lucky nadal szuka domku

[Gohag]

dokota - Bóg jeden wie, jak bardzo chciałbym zabrać Lucky,a najbladziej to chyba Fredzia - bo on mi strasznie mojego Alberta przypomina...no cóż pomarzyć można.
No to się nam Rasti udała- a do mnie ktoś pisał w sprawie Rasti i jej córci - fotki im wysyłałam. Ciekawe czy to ta sama Pani. Chyba muszę zmienić ogłoszenie w adopcjach
Jeśli ktoś pomógłby ogłaszać kotki w innych miejscach - byłoby super. Ja jestem tragicznie zasypana robotą. Zawsze służę informacjami i fotkami.

[Gohag]

Fredzio - jest faktycznie niesamowity. Kiedy byłyśmy w lecznicy zawsze był gdzieś w bezpiecznej odległości aby mieć nas na oku. Nie podchodził, ale "nadzorował" Siedział przy drzwiach albo na najwyższej półce regału. Widać, że interesuje się wszystkim co się dzieje wokół niego, ale się nie narzuca. Bardzo, bardzo miły, stateczny kot dla kogoś kto nie lubi namolnych zwierzaków.

No i kawał kota - nie ułomek

Mamy następne fotki prześlicznych maluszków, nad którymi nadzór sprawuje "Szefowa" - pozwolę tak sobie nazywać szefową TOZ - chyba nie będzie miała nic przeciwko. Koteczki urodziły się 3 kwietnia.
Nic jeszcze o nich nie wiem, poza tym że są przesłodkie, ale to nadrobię.


No spójrzcie tylko w te oczyska....

[puss]

Lucky i Fredzio mają już allegro

[Gohag]

To daj linka kobieto - będziemy licytować

[puss]

http://www.allegro.pl/item634935013_kot ... domek.html

http://www.allegro.pl/item634939450_kot ... _pumy.html

[Gohag]

puss - przepiękne
Mogłabyś jeszcze dodać jeden telefon? Do lecznicy 0- 24 367 49 86 gdzie są kotki.
muszę porozsyłać linki...

[puss]

dodałam już

[Gohag]

Kurcze takie śliczne, że chyba sama zaraz do siebie napiszę.
i zrobiłam gumtree
http://warszawa.gumtree.pl/c-Spo-eczno- ... Z127560932
ale nie ma Płocka
musiałam w Warszawie ogłaszać. Trochę ją postarzyłam - ale zanim ktoś ją upatrzy może już mieć 4 mies.

[puss]

ja ją też minimalnie postarzyłam, a w Warszawie szybciej znajdzie domek

[jolab]

Podrzucę.

[honda11]

Rasti ma domek, to już pewne. Oczywiście po odchowaniu dzieci i po sterylizacji...
A teraz najlepsze- idzie do nowego domku razem ze swoją córcią... Wg słów pani:"jak pomagać to na całego"

szkoda, że nie można takich osób klonować

[Gohag]

Jolu czy masz jakieś wieści o kotach ze Słodowej??? Czy mają jakąś opiekę?