O tym jak Odrzutek, Ogryzek i Odpadek uniknęły sprasowania

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 08, 2009 22:50

Uschi pisze:zaraz idę naćpać dzieci i w nadziei, że przez czas naszej nieobecności w domu nie poodgryzają sobie tego i owego lecę do pracy ;)

Wiecie, mam nadzieję, że nikt z zewnątrz tego nie czyta :wink:

A tak wogóle to wasze rozważania nt bądż co bądź dość istotnej części mężczyzny kociego :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon maja 11, 2009 8:53

istotne części mężczyzn kocich nie są już zagrożone ;). chłopakom ewidentnie przeszło, jak się uspokoili (na lekach), wyciszyli, poczuli pewniej, nauczyli porządnie jeść ;). no, z jedzeniem jeszcze trochę problemów ma Omar, ale uczy się wytrwale. w ogóle to ciapy straszne sa - w tym wieku (już z 7 tygodni mają!) mieć problemy z rozmoczonym suchym??? do suchego suchego to zupełnie nie wiedzą jak podejść. najlepsze jest mleczko z conva :roll:

niestety, Omar ma cosia. coś umiejscowił się na skórze łapek i pleców i jest plackiem pokrytym delikatną sierścią (chyba samym podszerstkiem), łuszczącym się naskórkiem i strupami. nie zauważyłyśmy tego wcześniej, bo skórę i podszerstek ma ciemne, więc łysina nie świeciła, a łuszczący się naskórek wyglądał jak resztki conva (że na plecach to dziwna lokalizacja - nie przyszło nam do głowy :oops: ). dziś i tak kontrola u Pani Doc, oświecimy toto lampą, ale jeśli to grzyb, to najdziwniejszy, jakiego do tej pory w życiu widziałam :roll:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon maja 11, 2009 9:32

czy one muszą być takie kłopotliwe...? :roll:
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 11, 2009 9:49

Uschi pisze:istotne części mężczyzn kocich nie są już zagrożone ;). chłopakom ewidentnie przeszło, jak się uspokoili (na lekach), wyciszyli, poczuli pewniej, nauczyli porządnie jeść ;). no, z jedzeniem jeszcze trochę problemów ma Omar, ale uczy się wytrwale. w ogóle to ciapy straszne sa - w tym wieku (już z 7 tygodni mają!) mieć problemy z rozmoczonym suchym??? do suchego suchego to zupełnie nie wiedzą jak podejść. najlepsze jest mleczko z conva :roll:

niestety, Omar ma cosia. coś umiejscowił się na skórze łapek i pleców i jest plackiem pokrytym delikatną sierścią (chyba samym podszerstkiem), łuszczącym się naskórkiem i strupami. nie zauważyłyśmy tego wcześniej, bo skórę i podszerstek ma ciemne, więc łysina nie świeciła, a łuszczący się naskórek wyglądał jak resztki conva (że na plecach to dziwna lokalizacja - nie przyszło nam do głowy :oops: ). dziś i tak kontrola u Pani Doc, oświecimy toto lampą, ale jeśli to grzyb, to najdziwniejszy, jakiego do tej pory w życiu widziałam :roll:


nie dziwny, nie... dla mnie dziwne są te objawiające się łysymi plackami - miałam dwa koty z grzybem - i oba grzybasy właśnie tak wyglądały... strupek-łuszczyciel taki (pomógł nizarol, u ludziów wyskakiwały na skórze czerwone pierścienie :twisted: )
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Pon maja 11, 2009 10:27

czerwone pierścienie juz były grane w zeszłym roku, kysz, zmoro! :evil:

a od nizoralu tańszy jest na przykład ketoxin - ta sama substancja czynna (ketokonazol), a jedynie mniej reklamy ;)

pranie i tak było dziś przewidziane :roll: . tylko w tym momencie nikłe szanse na połaczenie dzieci ze stadem i odzyskanie naszej sypialni. a duże koty złe, bo przestrzeń im się radykalnie zmniejszyła :?

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon maja 11, 2009 10:53

Uschi pisze:czerwone pierścienie juz były grane w zeszłym roku, kysz, zmoro! :evil:

a od nizoralu tańszy jest na przykład ketoxin - ta sama substancja czynna (ketokonazol), a jedynie mniej reklamy ;)



to nie wiedziałam, ale nizoral był wtedy w promocji w aptece mej :twisted: a i tak wychodziło taniej od imaverolu, który średnio na tego grzybasa działał :roll:
a można już gnojkom takim małym wejść z podnoszeniem odporności? bo raz-dwa wszystkie trzy będą się łuszczyć...
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Pon maja 11, 2009 10:57

właśnie niedługo skończymy pierwszy dwutygodniowy ładunek beta-glukanu :?

obawiam się, ze to się skończy zaszczepieniem całej trójki przeciw grzybicy i już wiem, co myśli o tym nasz portfel :? :? :?

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon maja 11, 2009 11:06

to ja lepiej od razu zacznę szukać czegoś na bazarek :wink:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Pon maja 11, 2009 11:12

Fri pisze:to ja lepiej od razu zacznę szukać czegoś na bazarek :wink:


:1luvu:
wstrzymaj się Kochana do wieczora, zobaczymy, co Pani Doc zaordynuje. sama też powinnam nad bazarkiem pomyśleć... pomyślę ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon maja 11, 2009 11:48

wstrzymam się, wstrzymam - bo i tak w robocie siedzę zatem możliwości poszukiwawcze mocno ograniczone aktualnie mam :twisted:
ale nawet jak Pani Doc zaordynuje co insze,
to przecież małe śmieciuszki
i tak muszą paść brzuszki
by mruczeć do poduszki
:mrgreen:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Wto maja 12, 2009 6:08

grzyb na wylocie.

mamy za to łupież wędrujący :roll: .

ale to się załatwi szybciutko spot-onem, bo to pajęczak.

wczoraj było pranie :twisted:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto maja 12, 2009 9:52

yyyYYY!!!! :twisted: utłuc! :twisted:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Wto maja 12, 2009 12:03

Fri pisze:yyyYYY!!!! :twisted: utłuc! :twisted:

utłucem, utłucem
problem mam ino taki, że jak tylko usłyszałam od PaniDoc, że toto zaraźliwe wszem i wobec i doczytałam, że dla ludzi też, natychmiast zaczęło mnie wszystko swędzieć :roll:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto maja 12, 2009 13:42

heheheheheh :twisted:
znam to znam! :mrgreen: przy pierwszym grzybie chciałam mieszkanie z dymem puścić, żeby najskuteczniej toto ogień wydusił... :twisted: a prałam wszystko w 90 stopniach aż mi staniki, ręczniki, poszewki kolor puszczały :ryk:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Śro maja 13, 2009 11:11

Tak się ładnie nazywa, a takie paskudztwo , bleee
No to rzeczywiście walka na całej linii się szykuje. Biedne maluchy. Męczącym je paskudztwom mówię "won!" :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, kota_brytyjka, puszatek i 56 gości