Soniu, gorąco dziękuję za transporterek. I nie tylko
Raport z życia moich kurdupli ukochanych:
Już po szczepionce na grzyba, Kalispo łapka się z powrotem ofutrza - ma nową ksywkę Trojan - jeden z księżyców Saturna właśnie o godności Kalipso należy do tzw. księżyców trojańskich
może w sobotę będzie miała sterylkę, wetka zdecyduje, wg mnie jest zbyt wcześnie po grzybie...
co jeszcze-Ciumkający Zielonooki Smok jest rozkoszny, kochający i wylewny,
Baltuś - gdybym nie wiedziała, że Baltus jest bezjajecznym hrabią, to pomyślałabym, że jest laską i to na dodatek w czasie rujki ;P
podkłada mi się pod nogi bez przerwy i wystawia brzuszek do miziania
czasami nie mam już siły, by się schylać, więc mianko odbywa się stopą - owija się wokół stopy jak wielka włochata onuca
śpiewa na okrągło
tak jak wczesniej nie lubił podnoszenia/noszenia na rękach, tak teraz wtula mi nos w szyję i obserwuje świat z wysoka
Wanilka- depresja odchodzi, odchodzi, odchodzi, czasem tylko odeezwie się echem; brytka uwaznie obserwuje jak sobie Baltus i Kalipso bezceremonialnie ze mna postępują i powoli nabiera ochoty na podobne harce
teraz solidarnie wybiega z resztą kotów by mnie przywitać, pozwala się lizać Baltkowi i Kalipso (niestety grzybek się roznosi, a ciężko mi upilnować), biegnie sprawdzić razem z Baltkiem i Małą co w miseczce, już się nie izoluje
serce rośnie
ale jestem czujna i delikatuchna w stosunku do niej, jest bardzo wrażliwa i nerwowa
wybrała sobie kuleczkę z dzwonkiem i czasem ją mi przynosi i miaukiem domaga się zabawy
czasem nawet ugniata kapustkę
nadal jest płochliwa i powściągliwa, ale to już innych kot
jestem bardzo szczęśliwa, że są
ściskam