Jak często odrobaczać kotka ...?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 09, 2004 0:35

Oberhexe pisze:Mieliśmy zresztą nie tak dawno na forum przykład zjadliwości panleukopenii :?


Dokladnie :(

Blue

 
Posty: 23908
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lut 09, 2004 8:23

Uczepiliscie sie jak rzep psiego ogona. Nie wiem skad u niego takie poglady. moje rzeczywiscie są nieco odmienne i zaszczepie kotke dwa razy, bo tak robiłam zawsze i jest to zalecane.
A co do tej próżne... Nie mieszkam w niej, ale są miejsca gdzie jest wieksze lub mniejsze ryzyko epidemii. Widocznie w mojej okolicy nie było przypadku choroby i stad pewne przekonanie o bezpiecznym rejonie.

KissK - zaszczep kota dwa razy, tak będzie bezpieczniej i pewniej.
ObrazekObrazek

Mary Dove

 
Posty: 411
Od: Sob gru 20, 2003 14:46
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Post » Pon lut 09, 2004 8:33

Epidemii? tu nie chodzi o epidemię, tylko o zwykłe zachorowania. Twój wet nie może wiedzieć, czy żaden kot w okolicy nie zachorował na jakąś wirusówkę. Czepiamy się? Nie, Mary, każdy z nas ma prawo skomentowac twoją wypowiedź. I wszyscy są zdziwieni argumentem weta. To wszystko.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon lut 09, 2004 8:38

Coz - jesli chodzi o panleukopenie to trudno stwierdzic ze w jakiejs okolicy nie ma jej przypadkow - wolnozyjacy kociak ktory zachoruje umiera czesto w kilka godzin i mozna ewentualnie znalezc tylko jego zwloki. A wirus przezyje w ziemi i pol roku spokojnie.
Tym bardziej ze nawet gdyby na jakims terenie panleukopenia byla rzadka - to wcale nie oznacza ze tak bedzie zawsze - w kazdej chwili ktos moze np. przywiezc sobie chorego kota lub chory kot zawedruje. Albo ktos przypadkowy przywiezie takiego kota do lecznicy a Ty bedziesz siedziala w niej na poczekalni. Wtedy juz na szczepienie bedzie za pozno...

Nie czepaiam sie Ciebie - ale opinii weta - uwazam ze dobry wet nie powinien takowej miec. Nie ma w Polsce miejsc, poza jakimis laboratoriami chyba - w ktorej kot bylby zupelnie bezpieczny od tej choroby a ona sama nie wystepowalaby w okolicy.

Blue

 
Posty: 23908
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lut 09, 2004 8:54

Eeeeeeeeeeee, dajcie spokój, nie znajdę argumentów, a nie warto narażać własnego tyłka dla jakiegoś weterynarza :wink: Fakt pozostaje, że choćby nie wiem co wet by powiedział, i tak zaszczepie tego kota dwa razy, bo 24 lata żyłam w przekonaniu, że tak sie robi. Nie mieszajmy w głowie Kissk, bo chyba juz ma wystarczającą odpowiedź na swoje pytanie.
ObrazekObrazek

Mary Dove

 
Posty: 411
Od: Sob gru 20, 2003 14:46
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Post » Pon lut 09, 2004 10:26

Kubusiowy pisze:Male pytanko: Czy jakos widac robaczyce u kota poza kupka? Inaczej: czy jest mozliwe aby kot mial robaki nawet jesli nie widac ich w kupce?

Nie zawsze widać w kupce, nie zawsze musi zwymiotywać glisdą, może byc poznac po kotku ze zarobaczony jak juz bedzie za poóźno, tzn nie doslownie ale może źle sie czuć, jak juz glisdy bardzo sie rozmnożą, potem trzeba kota wyciagac kroplówkami, zastrzykami...lepiej odrobaczać regularnie, zwlaszcza mlodego kotka.
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Pon lut 09, 2004 18:49

Dziękuję bardzo za pomoc :) Troszkę mi się namieszało i troszkę rozjaśniło :D
Kotka nigdzie nie wychodzi i nie będzie wychodziła, ale wychodzę ja i domownicy. Przyniosę jakąś zarazę na butach czy dłoniach ... wolę zaszczepić kotkę.
Nie mam też pewności co do tego czy gdzieś, przez kogoś, czy przez coś Zuzia nie załapie robala.
Jednym słowem - warto szczepić, warto odrobaczać.
Za dużo się tu naczytałam o umierających kociakach na robaczycę i inne zarazy.
Nie chcę żeby to spotkało mojego maluszka, pełnego życia (do tego stopnia pełnego życia, że dziś sobie nawet wąsy przypaliła :) )
Także Zuzanno - szykuj się - jutro idziemy do Pani Magdy na pastę na robaczki :)

Jeszcze raz dziękuję za pomoc

KissK

 
Posty: 58
Od: Nie lis 16, 2003 18:20
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt mar 12, 2004 15:38

RyuChanek i Betix pisze:Nie zawsze widać w kupce, nie zawsze musi zwymiotywać glisdą, może byc poznac po kotku ze zarobaczony jak juz bedzie za poóźno, tzn nie doslownie ale może źle sie czuć, jak juz glisdy bardzo sie rozmnożą, potem trzeba kota wyciagac kroplówkami, zastrzykami...


kotek którego przygarnęlam niedawno - zwymiotował glistę. zwymiotował po narkozie, no i ta glista jakos przy okazji wyszła. kot był już odrobaczany przed 3tygodniami. po weekendzie czeka go kolejne odrobaczenie.
czytałam że kocią glistą może się zarazić nawet człowiek zjadając jej jajka. znacie moze jakąś szybką i dobrą metodę na tą chorobę?

siostrzyc

 
Posty: 110
Od: Nie lut 08, 2004 12:27
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 96 gości