Było: Help, jest: niestrawność?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 07, 2004 6:37

No własnie, małpa jestem rózowa, bo poszłam sie wieczorem uczyć....
Koleżanka zadzwoniła po wecie. Wet uznał, że to RACZEJ nie robaki, nie zatrucie, ale NIESTRAWNOŚĆ. Dał zastrzyk na odrobaczenie (?), jakiś jeszcze inny zastrzyk, w sumie trzy. Kazał kota do dzisiaj wieczora przegłodzić, wieczorem dać jej podgotowaną rybkę i dzis albo jutro (umkneło mi) jeszcze jedna wizyta z zastrzykiem na pewno.
I zabroniła jej dawać szynkę.... Bo ona podobno szynki trochę zjadła 8O świeżutkiej 8O Ręce mi opadły - tak swoję drogą...... :roll:
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Sob lut 07, 2004 10:52

ale badan podstawowych wet nie zrobil? :roll:


"Dlaczego mnie to nie dziwi..." - powiedzial Legolas do Gimlego jak tamten swtierdzil, ze czasem nawet krasnoludcy budowniczowie nie potrafia odnalezc zbudowanych przez siebie drzwi...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87952
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob lut 07, 2004 16:39

zuza pisze:ale badan podstawowych wet nie zrobil? :roll:

Omacał kota... :roll:
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Sob lut 07, 2004 16:42

czyli leczy na oko jak zwykle :evil:
krew, krew!
Jak ma chora watrobe to mu antybiotyk kiszkowy swietnie zrobi :-(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87952
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob lut 07, 2004 16:43

Zuza, spróbuję z koleżanka pogadać... Chociaż nie wiem, czy to się na co zda...
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Sob lut 07, 2004 16:50

Wiem, ze nie wiadomo, bo jak wet sam z siebie o tym nie mysli to pewnie nic nie pomoze. No coz.. miejmy nadzieje, ze to rzeczywiscie niestrawnosc i leczenie da efekt...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87952
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob lut 07, 2004 16:52

U mnie wet kazał sprawdzić kwiatki. Oczywiście , że zjadł kwiatka, który nie wiem jak się nazywa.Zaniosłam kwiatka i kota, wet dał jakieś antidotum i po 2 dniach kocurek wrócił do formy. Gdyby to zatrucie dłużej trwało, uszkodzona byłaby podobno wątroba. Już do weta :cry:
Magda

ObrazekObrazek
Pokemon i Ptyś

magda gabryś

 
Posty: 583
Od: Wto kwi 22, 2003 20:54
Lokalizacja: warszawa Ursynów

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jacex123, Wojtek i 79 gości